logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Julie Zine Coleman
Nieoczekiwana miłość. Rozmowy Jezusa z kobietami
Wydawnictwo Święty Wojciech
 


Jedna zagadkowa rozmowa. Jedno spotkanie ze Zbawicielem i Jego słowa, które zmieniły wszystko – całe ich życie.
Każda z kobiet z Ewangelii potrzebowała Jezusa Chrystusa. A On spełniał ich potrzeby. I chce je spełniać nadal – także Twoje!

 
Wydawca: Św. Wojciech
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7516-584-5
Format: 140x210
Stron: 248
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę 
  

 
Nieszczęście potrzebuje towarzystwa. Jezus i Marta 
 

Rozgrzana i spocona pracą w kuchni, Marta nie wytrzymuje, kiedy jej siostra porzuca przygotowania do posiłku i idzie, by usiąść przy Jezusie. Odpowiedź Jezusa na oburzenie Marty zdumiewa starszą z sióstr. Czyżby Jezus chwalił Marię za wymigiwanie się od obowiązków, krytykując Martę za to, że stara się podjąć Go jak najlepiej? Od kiedy gościnność jest czymś niewłaściwym? 
 
W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”. A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba <mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. 
(Łk 10,38-42) 
 
[...] 
Stół dla mnie zastawiasz 
wobec mych przeciwników; 
namaszczasz mi głowę olejkiem; 
mój kielich jest przeobfity. 
 
W świetle tego Marta z pewnością interpretowała swoje usługiwanie jako posłuszeństwo nakazom biblijnym. Dlatego musiała być zaskoczona, gdy Jezus wyżej ocenił postępowanie Marii i nazwał je wyborem „lepszej cząstki”. Oryginał grecki ujawnia, że Marta spodziewała się z ust Jezusa pochwały. On jednak nie wsparł jej tak, jak tego oczekiwała. 
 
Po drugie, ważność usługiwania przenika ewangelie. Jezus nieustannie nakłania uczniów do służby. Często zdarzało im się rywalizować o bycie najlepszym i o zajęcie najlepszego miejsca w królestwie Bożym. „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich” – powiedział im (Mk 9,35). Prawdę mówiąc, natura przyjścia Chrystusa miała być aktem bezinteresownego usługiwania: „Tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (Mt 20,28). Naśladowanie w życiu Sługi-Króla wymaga i od nas służenia. Jezus określił członków swojej rodziny tymi, którzy „słuchają słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8,21; 11,28). 
 
Praktyczne konsekwencje tradycyjnej interpretacji rzucają na nią także cień wątpliwości. Gdyby i Marta porzuciła wszystko i dołączyła do Marii u stóp Jezusa, to w jaki sposób, u licha, na stole znalazłby się obiad? Ostatecznie Jezus i Jego uczniowie polegali na gościnności innych, wędrując z miasta do miasta, nauczając! Od kiedy posługiwanie do stołu stało się złą rzeczą? 
 
Jak wyglądałby ten świat, gdybyśmy wszyscy jak Maria wybierali „uduchowienie” i pozostawiali wszystko swojemu biegowi? 
[...]
 
Jezus postrzegał służbę jako coś integralnego z wyborem podążania za Nim. Dlatego krytyka Marty za posługiwanie Mu tego wieczora zamiast siedzenia u Jego stóp nie miałaby sensu. Cóż więc sugerował Jezus? 
 
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele” – zauważył. Te dwa słowa, martwić się i niepokoić, dają nam wgląd w to, co mógł pomyśleć. Nie komentował pracy Marty, ale jej sposób myślenia. Nie porównywał słuchania i posługiwania. Porównywał niepokój i złość z siedzeniem w pokoju u Jego stóp. 
 
Słowo martwić się to grecki czasownik merimnao, często zamiennie tłumaczony jako być niespokojnym. Jezus użył go po raz drugi w sytuacji, którą opisuje Łukasz, kiedy powiedział swoim uczniom: „Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o życie, co będziecie jeść, ani też o ciało, w co macie się przyodziać (…). O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, a Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie” (Łk 12,22.30). Jezus wiedział, że niepokój szkodzi służbie. Chciał, aby jego uczniowie byli wolni. 
[...]

Dla współczesnych 
 
Czy jesteś Martą? Czy kiedy komuś służysz, cierpisz czasem, ponieważ to, co robisz, nie zostaje dostatecznie docenione i nie spotyka się z uznaniem? 
 
Posługiwanie samo w sobie nie jest złe. To zadanie dane od Boga, istotna część naszego życia dla Chrystusa. Jeśli jednak zaniedbamy najlepszą cząstkę – miłość do Niego z całego serca, duszy umysłu i z całych sił – nasza posługa nie będzie ani radosna, ani satysfakcjonująca. W końcu stanie się ciężarem. Zamiast napełnić nas zadowoleniem, wyssie z nas życie.  
[...]
 
Kiedy zakochamy się w Bogu, nasz kielich staje się przeobfity. Bóg napełnia nas swoją miłością w takim nadmiarze, że wylewa się ona na życie innych. A my zaczynamy widzieć innych Jego oczami. On kocha głęboko wszystkich i chce, abyśmy i my ich pokochali. Nasza praca nie może już dłużej dotyczyć nas – działamy teraz dla dobra innych. 
 
I wtedy nasza potrzeba kontroli znika. Zaczynamy patrzeć na ścieżki, którymi porusza się Bóg. Nie koncentrujemy się już ślepo na realizacji własnych planów. Rozumiemy, że teraz wykonujemy Boży plan i że nie do nas należy troska o utrzymanie wszystkiego w porządku. Co za ulga! 
[...]
 
Tak jak Marta musimy uznać, że nasze antidotum na niepokój i kłopoty to bliskość ze Zbawicielem. Kiedy uczymy się od Niego i uczymy się ufać w to, kim On jest, nasza miłość do Niego wzrośnie. Posługiwanie będzie po prostu wypływać z relacji. Będziemy wolni, by pracować bez złości, ponieważ nie czynimy tego dla uznania ani z żadnych innych egoistycznych pobudek. Posługujemy swobodnie, ponieważ rozumiemy, w jakiej wolności jesteśmy kochani. Kiedy w swojej posłudze skupiamy się na tym, co należy, będziemy służyć z radością. 
 
Pokarm dla myśli 
 
1. Jesteś bardziej podobny do Marii czy Marty? Dlaczego właśnie do tej? 
2. Czy pamiętasz czas, kiedy czerwone lampki ostrzegawcze, które były widoczne w historii Marty, pojawiły się także w Twoim życiu? Pomyśl, jakie motywacje wtedy tobą kierowały. Czy możesz określić, w jaki sposób twój rozkład zajęć był egocentryczny? 
3. Przeczytaj List do Efezjan 3,14–19. Jak sądzisz: dlaczego Paweł modlił się w ten sposób za Efezjan? Na ile było to ważne dla jedności posługi, do której zachęcał swoich czytelników? Jak przygotowywał ich do posługi i skutecznego budowania ciała Chrystusa? 
4. Co jeszcze możesz zrobić, by wejść w głębszą relację z Bogiem? Wypisując poszczególne działania, postaraj się, by były one praktyczne. Planuj drobne, osiągalne cele. Pamiętaj, wytrwałość jest ważniejsza od doskonałości.

1 2  następna
Zobacz także
ks. Tomasz Jaklewicz
Wielki Tydzień rozpoczyna się Niedzielą Palmową. Wspominamy uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy, ale jednocześnie słuchamy opisu Męki Pańskiej. Ten podwójny akcent wynika z nałożenia się na siebie dwóch liturgicznych tradycji: jerozolimskiej (procesja na pamiątkę wjazdu Jezusa) i rzymskiej (czytanie Męki Pańskiej). W liturgii całego Wielkiego Tygodnia celebrowana jest Pascha Chrystusa, czyli Jego śmierć i Jego zmartwychwstanie. 
 
Aneta Pisarczyk
Żyjemy czasem tak jak gdyby fakt, że jesteśmy małżonkami, nic nie znaczył. Będąc w małżeństwie, usilnie trzymamy się panieńskich i kawalerskich nawyków, przyzwyczajeń, utartych ścieżek. Podobnie rzecz ma się z naszym życiem duchowym. Tymczasem to, co przed, było tylko i aż przygotowaniem do tego, co po. Małżeństwo wprowadza nas w inny wymiar duchowości. Czym jest duchowość małżeńska i jak odnaleźć ją we własnym małżeństwie? 
 
ks. Stanisław Groń SJ

Od płomienia paschału, który rozprasza mroki ciemności w noc paschalną, zapalają swoje świece wszyscy uczestniczący w liturgii. I oto zgromadzenie wiernych napełnia się Chrystusowym światłem. Światło płonącego paschału i zapalonych świec symbolizuje radość i wesele duszy chrześcijanina, Chrystus bowiem zmartwychwstał a my razem z Nim zmartwychwstaniemy! Bóg Ojciec przyjął ofiarę Syna i objawił to najpełniej w Jego zmartwychwstaniu. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS