logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Niesiemy pomoc osobom bezdomnym
 


Z okazji 25-lecia istnienia Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy „Agape” w Częstochowie w piątek, 12 października na Jasnej Górze została odprawiona Msza św. dziękczynna. 
 
Prezes Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy „Agape” Kazimierz Słobodzian opowiada: „Stowarzyszenie powstało w 1993 r. i jest to dzieło, które zaistniało w dużym stopniu z inicjatywy mieszkańców Przytuliska św. Brata Alberta przy ul. Krakowskiej 80. Od tamtego czasu, przez te 25 lat to dzieło się rozwinęło. Dzisiaj wspiera ono 250 osób żyjących w kryzysie bezdomności. Tworzymy, można powiedzieć, sieć placówek, jedna z nich mieści się w Mariance Rędzińskiej, jest to schronisko dla bezdomnych, tam mieszka 80 osób, opiekuje się tą grupą 10 opiekunów. I druga, już większa i cały czas rozwijająca się nasza placówka, jest na terenie byłych koszar ZOMO w Lubojence. Tam znajduje się schronisko, ogrzewalnia, noclegownia, mieszka obecnie 100 osób, a docelowo zamieszka 160 osób bezdomnych”. 
 
Stowarzyszenie, jak mówi dalej Kazimierz Słobodzian, prowadzi centrum wolontariatu, a także centrum streetworkingu w Częstochowie. Jest obecnie również jednym z głównych beneficjentów Banku Żywności. A 20 lat temu współdziałało przy tworzeniu takiego banku w Częstochowie. 
 
„Cały czas myślimy o dalszym rozwoju” – podkreśla prezes, a podsumowując 25-letnią działalność, wskazuje, że przez ten czas udało się w różny sposób pomóc blisko 5 tys. osób bezdomnych. „Średnio 10 do 20 osób rocznie wychodzi z bezdomności. Podejmują oczywiście abstynencję, podejmują pracę, zarabiają pieniądze, wynajmują mieszkania, niektórzy najpierw poprzez trening na naszych mieszkaniach treningowych, a niektórzy bezpośrednio sobie wynajmując i żyjąc już jako normalni mieszkańcy miasta. Też część osób godzi się z rodzinami, bo można powiedzieć, że główną przyczyną bezdomności jest kryzys więzi rodzinnych – wyjaśnia Kazimierz Słobodzian – Często się mówi, że to alkohol, ale najpierw jest kryzys więzi rodzinnych, a dopiero później pojawia się alkohol, stąd naszym celem jest też pomaganie tym osobom, aby nawiązały na nowo te zerwane więzi, bo tak naprawdę nie byłoby bezdomności, gdyby nie było kryzysu rodziny”. 
 
Jak podkreśla rozmówca, należy mieć świadomość, że bezdomność może dosięgnąć każdego bez względu na wykształcenie, pozycje społeczną czy zamożność. „W zasadzie nie ma takiej profesji, z której by nie pochodzili nasi bezdomni, bo to są osoby i z wyższym wykształceniem, i osoby o przeróżnych zawodach. Bezdomność to jest taki stan, który może dotknąć każdego, bo każdy może mieć w swoim życiu moment załamania, i tak naprawdę nigdy nikt nie może być pewny tego, co ma dzisiaj, bo w jednej chwili może się wszystko obrócić o 180 stopni” – zaznacza Kazimierz Słobodzian i stwierdza, że szansę na wyjście z kryzysu daje nadzieja i wiara w Boga, która pozwala zacząć wszystko od nowa. 
 
Eucharystii odprawionej o godz. 16.45 przed Cudownym Obrazem w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył i homilię wygłosił o. Wojciech Dec, paulin. 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com