logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marian Zawada OCD
Niewyczerpana historia ognistego proroka
Wydawnictwo Flos Carmeli
 


Wydawca: Flos Carmeli
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-6172-728-6
Format: 140x205
Stron: 254
Rodzaj okładki: miękka 
 

Kup tą książkę

 

Drogi ufności

Eliasz mówiąc o rozwalonych ołtarzach (1 Krl 19,10), wypowiada prawdę o istocie idolatrii, która polega nie tylko na odwracaniu się od Boga, ale jest poszukiwaniem innych źródeł ufności. Wielka jest gorycz słów proroka: Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? (1 Krl 18,21). Eliasz demaskuje źle uformowaną ufność, niewłaściwe liczenie na doczesne możliwości Tyru czy przymierzy zawieranych z możnymi sąsiadami. Jeszcze istotniejszy jest kontekst religijny: za dobrobytem kryje się martwy bóg, który religijnie uzasadnia zewnętrzne sukcesy gospodarcze i polityczne.

Wielkim sprzymierzeńcem, dającym niezwykłe światło w tej dziedzinie, jest św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Kluczem jej doktryny jest właśnie ufność. Święta stosuje dwa określenia dla zdefiniowania swej drogi: abandon oraz confiance. Pierwsze oznacza opuszczenie, pozostawienie, drugie - ufność, zdanie się, powierzenie się, zawierzenie. Abandon dotyczy tajemnicy ubóstwa, natomiast confiance jest ufnością, która odpowiada na pytanie, jak znaleźć oparcie bez oparcia. Te dwa wymiary dopełniają się i wzajemnie wzmacniają. U podstaw jest szczególny obraz Boga ojcowskiego i miłosiernego. Teresa odkrywa powiązania pomiędzy ufnością, miłością Boga a żarliwością: aby Miłość była w pełni zaspokojona, musi się zniżyć, zniżyć aż do głębin nicości i tę nicość przemienić w ogień.

Aby odkryć drogę ufności, należy odsłonić tajemnicę własnej słabości. Zauważmy, że Eliasz stał się zdolny do wyższego poznania Boga dopiero po dramatycznym doświadczeniu własnej słabości, niemal bankructwa swej misji, gdy zrozpaczony prosi o śmierć (1 Krl 19,4). Teresa stwierdza w Rękopisie C (4r): Wszechmocny uczynił wielkie rzeczy w duszy dziecka… [mówi o sobie], a największą z nich jest to, że ukazał jej maleńkość i jego niemoc. Słabość, która interpretowana była jedynie jako furtka do grzechu, może okazać się niezwykłym atutem duchowym. Staje się miejscem objawienia wielkości Boga.

Istnieją dwa teksty św. Pawła, które wyrażają najpełniej logikę małej drogi. W Pierwszym Liście do Koryntian Apostoł Narodów pisał: Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć(1 Kor 1,27). Kluczowe wyrażenia w oryginale greckim brzmią: to, co głupie i to, co nie ma siły świata. Drugi tekst pochodzi z Drugiego Listu do Koryntian: z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości (2 Kor 12,5). W oryginale greckim mamy: chełpić się bezsiłami. Powracający sens zarówno w pierwszym, jak i drugim fragmencie wiąże się z doświadczeniem bezsiły, bezradności. Tak przybliżona słabość wiąże się z doświadczeniem wewnętrznego ubóstwa, które przyciąga piękno Boga.

Koncepcja małej drogi pozwala stosunek do słabości umieścić w centrum definicji świętości. Teresa pisze do Celiny: cierpliwie znosić niedoskonałość, oto prawdziwa świętość. A na innym miejscu: Doskonała miłość bliźniego polega na cierpliwym znoszeniu słabości innych, na tym, by się nimi nie dziwić, a budować wszelkim najmniejszym przejawem dobra.

Polega to nie tylko na uznaniu swej słabości, by ją znosić, ale na umiłowaniu swej niedoskonałości. Natrafiamy tu na mocny opór natury i psychiki, która z trudem przyznaje się do słabości, a raczej dąży do jej ukrycia. W sensie religijnym trud słabości polega na świadomości, że człowiek wiele otrzymuje, ale nie może wiele dać. Teresa notuje: Spostrzegając to tak wielkie ubóstwo swoje, biedne małe dusze lękają się, że nie są już zdolne do niczego, skoro otrzymują wszystko od innych, a więc w zamian nic nie mogą dać. Ubóstwo duchowe posiada u Teresy charakter wybitnie personalny, jest wcielonym ubóstwem. Najbardziej wymownym znakiem tego człowieczego ubóstwa jest bezradność i bezbronność dziecka. Właśnie w takim ujęciu Święta z Lisieux przeżywa swoją relację do Boga, odkrywając tajemnicę Bożego Narodzenia, Wcielenia Syna Bożego. Można to uchwycić jako teologię uniżenia, kenozy (gr. kenó oznaczy czynić pustym, ogałacać).

Z drugiej strony świadomość ubóstwa prowadzi ją do teologii daru. Teresa prezentuje siebie jako osobową pustkę i nicość, tzn. nie tylko, że nic nie posiada, że żadne dobro nie jest jej własnością, ale też staje się czystym oczekiwaniem, czystą nadzieją. Jest doskonałym otwarciem na Boga, które nie zatrzymuje nic dla siebie. Teresa czuje się wezwana do zejścia na samo dno swej słabości. Tam wypowiada słowa: Pozwólmy Mu [Jezusowi] brać i dawać wszystko, cokolwiek zechce[1]. Słowem, uczynić siebie darem całkowitym w sensie ofiarowania siebie oraz być darem, tzn. łożyskiem Bożej łaski.

Maleńkość i niemoc posiada swą teologiczną podstawę w ubóstwie duchowym. Teresa rozumie je w dwóch naświetleniach: pokora Maryi oraz błogosławieństwo ubogich w duchu.

Idea ubóstwa duchowego musi być uzupełniona o zuchwałą ufność, jak to notuje matka Agnieszka w Novissima verba (3 sierpnia 1897).Mała droga polega na usposobieniu serca, że jesteśmy małymi i pokornymi w objęciach Boga, uznającymi swą słabość i ufającymi do zuchwalstwa Jego dobroci ojcowskiej[2].

Ufność jest zatem pewnego rodzaju sposobem widzenia rzeczywistości tak, że widzi ona nie siebie, ale Boga. Ufność jest sposobem istnienia przejrzystego, w którym przeziera tylko Pan. Ten podniesiony wzrok ponad inne możliwości stanowi perłę Teresy. Tym zaufaniem, które nie rozumie, że Bóg może być niedobry, zwycięża ona każdą sytuację. Trzeba nam z naciskiem powtarzać, że dziś, w tak zagubionym świecie, gdzie zło i dobro miesza się niepostrzeżenie, nie ma innej drogi, jak droga takiego zaufania. Całemu złu, które nas dotyka, osacza, przygniata, przenika tak dotkliwie, które jest tak dobrze zorganizowane, poza ufnością nie mamy nic innego do przeciwstawienia. To nie tylko heroizm przekonania, że Bóg znajdzie rozwiązanie, to wiara kształtująca historię, nasz czas powszedni. To pozwala ludziom spychanym na brzeg rozpaczy odnajdywać ufność ocalenia. I to właśnie dlatego, że już nic nie ma do ocalenia. Zostaje jedynie Pan. W ten sposób Teresa ofiaruje słabym i upadającym nieuniknioną bliskość Boga. Tego rodzaju ufność, w warunkach rzec by można absolutnej niemocy ludzkiej, gdy wszystko zostało utracone, wskazuje na czystą sytuację wiary, w której dwuznaczność francuskiego abandon nabiera ostrej wyrazistości. Utracone, przegrane może się w ten czysty sposób ofiarować, może się powierzyć, może zawierzyć.

Spór z idolatrią, który prowadził Eliasz, jest w istocie sporem o źródła ufności. Teresa w swej genialnej doctrinaeminens pozwala dostrzec w ufności, w sposobie pokładania ufności bezpieczną drogę pośród zagrożeń idolatrycznych.

Przypisy:

[1] ŚW. TERESA OD DZIECIĄTKA JEZUS, Pisma, t. I, Kraków 1973, s. 583.
[2] ŚW. TERESA OD DZIECIĄTKA JEZUS, Pisma, t. II, Kraków 1973, s. 486.


Zobacz także
Anna Krynicka

Przed nami wielka szansa. Zaczęła się epoka świętych par małżeńskich. I nie piszę tu o świętości jakiej doświadczyło w historii chrześcijaństwa zapewne tysiące par małżeńskich, które poprzez swą miłość i doświadczenie bliskości Boga promieniowały wokół siebie ciepłem domowego ogniska, bezwarunkową i przebaczającą miłością, które wychowywały dzieci na dobrych ludzi i chrześcijan, były wspaniałymi dziadkami i mądrymi teściami. Służyli oni przez całe życie Bogu i bliźnim lecz ich imiona zna tylko Bóg i najbliżsi, bo dla Kościoła pozostali anonimowi.

 
ks. Edward Staniek
Człowiek ciągle musi się zmagać i wielu wrogów czyha na moment jego słabości, na chwilę zwątpienia. W każdym z nas mieszka wiele wad i zwycięstwo nad nimi w wielkiej mierze jest uzależnione od wiary w siebie i w łaskę Bożą. Każda sekunda zwątpienia jest klęską. Człowiek przez swoje „nie potrafię” oddaje się w ręce wady. Jak długo się zmaga, tak długo szala zwycięstwa może być przeważona na jego stronę. Gdy w sercu jego zrodzi się zwątpienie, następuje klęska. Wada otrzymuje „sojusznika” i dlatego odnosi zwycięstwo. 
 
Barbara Cabała
Adwent to właśnie czas osobistego oczekiwania na przyjście do nas tej miłości. Nie czekajmy jednak biernie – zróbmy wreszcie krok w stronę Tego, który jest jej ucieleśnieniem. Pogodzeni z najbliższymi i obcymi, uspokojeni i zatrzymani w pędzie nie lękajmy się otworzyć drzwi naszego serca Jezusowi, który w wigilijny wieczór udzieli nam radości i pogody ducha, pokoju i ufności.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS