logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Weronika Ostatek
Nikt nie przejdzie twojej drogi
List
 


Niestety nie w każdej miejscowości mieliśmy możliwość uczestniczenia w niej w lokalnym kościele. Nieraz stawaliśmy przed zamkniętymi na cztery spusty drzwiami świątyni - a małymi i większymi kościołami, zazwyczaj zabytkowymi i niepowtarzalnej urody, usłana jest przecież cała trasa. Dlatego szybko wśród współpielgrzymów rozniosła się wieść, że na Camino jest ksiądz i każdego dnia można dołączyć do liturgii. Stawała się ona prawdziwym spotkaniem przeróżnych osób przy jednym Panu. Tak poznaliśmy Clodę i Deirde (Irlandki), Erniego (Niemca mieszkającego we Włoszech) oraz Sylwię i Esther (Niemki), którzy wprowadzali dodatkowe urozmaicenie i radość w sprawowaną Eucharystię. Na długo pozostaną mi w pamięci proponowane przez nich narodowe pieśni, które śpiewaliśmy w dniu święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, a których ciąg zakończyło chóralne „Happy birthday to You" (wreszcie coś, co wszyscy znali!). Innym razem do Mszy odprawianej w malutkiej wiosce, na kamiennym stole (nieczynnej studni?) przy starym cmentarzu, dołączyli nie tylko towarzysze z Camino, ale i miejscowi, dla których żaden z języków naszej liturgii (polski, angielski) nie był żadną miarą zrozumiały. Na końcu celebrowana przez kilkudziesięciu kapłanów Eucharystia w katedrze w Santiago, która robiła wrażenie swą wielonarodowością i rozmachem.
 
Tu nikt nie pyta o wiarę
 
W przeciwieństwie do polskiej tradycji tłumnych pielgrzymek do Częstochowy, na Camino wyrusza się w pojedynkę lub zaledwie w kilka osób. Z jednej strony jest to dla każdego nieunikniona konfrontacja z samym sobą w ciszy i samotności na pewno wybrzmi pytanie „Kogo szukasz?"; z drugiej, intensywne stanięcie wobec drugiego człowieka, który nie zawsze jest taki, jak się spodziewamy i jak byśmy chcieli. Przyjaźń na szlaku objawia się w pięknych, bo najprostszych i czytelnych gestach: podanie komuś wody, rozmasowanie karku, naklejenie plastra na odcisk albo pożyczenie kija, na którym można się wesprzeć podczas drogi. Przyjaźń na Camino to wspólna modlitwa, nie tylko słowami, ale też pełnymi czułości gestami. Warto się ich uczyć, bo później zwyczajowym powitaniem ze św. Jakubem jest… przytulenie się do jego figury w katedrze!
 
Przeróżne są narodowości peregrinos i rozmaite powody, dla których wyruszają w drogę do Santiago. Dla „pragnących odbyć pielgrzymkę w duchu chrześcijaństwa (choćby tylko w postawie poszukującej)"1 jest Credencial del peregrino - swoisty paszport, w którym zbiera się pieczątki z odwiedzanych miejsc, by w Santiago poświadczyć przebycie pietatis causa - odpowiedniej liczby kilometrów (przynajmniej 100 km pieszo lub konno, a 200 km rowerem) i otrzymać tzw. Compostelę - dokument potwierdzający pielgrzymkę. Charakterystyczne tekturki z miejscami na ozdobne stemple ma niemal każdy napotkany piechur, o swoich religijnych motywacjach mówi jednak niewielu. Wspominają często o wyzwaniu, setkach lat tradycji, pięknych okolicach i historycznych obiektach. To popularny wymiar trasy, powszechnie promowanej jako szlak europejskiego dziedzictwa kulturowego. „Camino przyjmuje wszystkich" - piszą autorzy polskiego Paszportu - „katolików, ludzi innych wyznań, poszukujących i wątpiących, a także osoby określające się jako niewierzące. Wszyscy, którzy idą Camino, traktowani są z jednakowym szacunkiem, a społeczność pielgrzymów łączy specyficzna ludzka solidarność i sympatia, niezależnie od wyznania". To prawda, nikt nie pyta o wiarę, gdy widzi kogoś w potrzebie, ludzie Camino po prostu są i mają czas na dobro. Wydaje mi się jednak, że tym bardziej warto pamiętać i przypominać o tym, skąd się wzięła tradycja pielgrzymowania właśnie tędy, że to dziedzictwo kulturalne nieodłącznie związane jest z wiarą katolicką i kultem św. Jakuba, na co niejednokrotnie zwracał uwagę Jan Paweł II (który odwiedził Santiago dwukrotnie).
 
Compostela - pole gwiazd
 
Święty Jakub Apostoł (nazywany czasem Starszym lub Większym, bo Apostołów o tym imieniu było dwóch) był rybakiem, a później, razem ze swoim bratem Janem Ewangelistą, jednym z pierwszych i najbliższych uczniów Jezusa. Według legendy, na początku IX w. pewien biskup hiszpański ujrzał gwiazdy na wzgórzu, które później nazwano „polem gwiazd" (campus stellae). Na miejscu tym odnaleziono zakopany głęboko w ziemi ołtarz z ukrytymi szczątkami ludzkimi, ponoć relikwiami św. Jakuba (sant Iago), zmarłego śmiercią męczeńską z rąk Heroda Agrypy w 44 r. (por. Dz 12,1-2). Już od 1078 r. na miejscu grobu męczennika powstaje ogromna romańska katedra, a z różnych stron Europy zaczynają w jej stronę samotnie wędrować dziesiątki pątników. W średniowieczu świątynia w Santiago de Compostela była trzecim wielkim chrześcijańskim sanktuarium po Ziemi Świętej i Rzymie.
 
 
 
Zobacz także
Grażyna Starzak

Popularność zdobył jako juror i gospodarz telewizyjnych programów kulinarnych. Uwielbiali go i młodzi, i starsi. Wciąż ma spore grono fanów. Kilka lat temu, ku zaskoczeniu telewidzów i znajomych, przestał pokazywać się, jak wielu celebrytów, na tzw. ściankach... Jaki jest jego przepis na udane życie? Bardzo prosty. Wystarczy postawić Boga na pierwszym miejscu. To życiowe credo Wojciecha Modesta Amaro, najbardziej znanego na świecie polskiego kucharza.

 
Grażyna Starzak
Chłód poranka, oślepiające słońce, miliony nieznanych słów, niezidentyfikowane postaci. W dłoni wiza na trzydzieści dni i zagubiona w myślach, dwudziestoletnia Polka, która właśnie wyjechała na wolontariat do Zambii. Are you ready to go to Africa? To pytanie na dobre zapadnie mi w pamięć. Dotyczy jednej z największych przygód mojego życia...
 
Grażyna Starzak
Od kilku lat pracuję w szpitalu. Kiedy chodzę po długich korytarzach i odwiedzam chorych, spotykam również tych, którzy zbliżają się do kresu swoich dni. Ostatnie dni życia są takimi chwilami, kiedy człowiek ściąga maski, jakie bardziej lub mniej świadomie nosił do tej pory. Wtedy - niezależnie od światopoglądu - zadawane są najbardziej egzystencjalne pytania, dzieje się coś, co można nazwać "wychylaniem się w przyszłość", mimo iż biologiczne życie dobiega końca.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS