logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Ksawery Wilczyński
NMP Królowa Polski w Rokitnie i Koszutach Małych
materiał własny
 


Jej obraz w Koszutach przy Słupcy od r. 1737 należy do najstarszych kopii cudownego obrazu Matki Bożej w Rokitnie k/Gorzowa Wielkopolskiego. Do roku 1819 oba te święte miejsca były pod absolutną opieką Zakonu Cystersów. Pan Bóg sprawił, że to właśnie oni w XVII i XVIII w. dali podwaliny pod wielką sławę Matki Bożej w opiece nad Polską; najpierw w znaku rokitniańskim, później w wielu innych jego kopiach, wśród nich zaś najsłynniejsza dzisiaj jest Matka Boska Licheńska, ale chronologicznie najmłodsza.

Król Michał Korybut Wiśniowiecki był jednym z najbardziej znaczących czcicieli archetypu rokitniańskiego. Tenże ostatni od marca do listopada 1671 znajdował się nawet pod jego bezpośrednią opieką, najpierw na zamku królewskim w Warszawie, a później wziął go też ze sobą pod Lublin kiedy nie było zgody w najwyższych ówczesnych gremiach państwowych. Zgodę i pojednanie przypisywano cudownemu wstawiennictwu Matki Bożej. Wtedy rycerstwo polskie z wdzięczności ufundowało Orła Białego, wyrzeźbionego w kości słoniowej z wyrytym napisem: Daj Panie pokój naszym dniom. Orła tego przypięto do srebrnej sukienki Madonny jako Wotum dziękczynne. Następnie  obraz wrócił do Rokitna przez Lublin i Poznań, gdzie cieszył się nadzwyczajnym nabożeństwem.

Ówczesna wielka sława rokitniańskiego wizerunku w opiece Matki Bożej nad Polską bardzo drażniła Prusaków przyszłych jej zaborców. Myślę, że właśnie to było powodem całkowitej kasacji Zakonu Cystersów w pruskim zaborze.

W Rokitnie, to godło Polski, mimo nacisków germanizacyjnych, nigdy nie zostało usunięte z cudownego obrazu Matki Bożej zawsze Cierpliwie Słuchającej aż do tej pory. W czasach Bismarcka i szalejącego hitleryzmu przykrywano go jedynie rozetą z czerwonej wstęgi. To Rokitniańskie sanktuarium zawsze było w Niemczech bastionem polskości. Dziwnym też zbiegiem okoliczności, skądinąd zwyciężcy powstańcy wielkopolscy, niestety, zatrzymali się akurat na 5 km przed Rokitnem i Obraz pozostał poza granicami II-giej Rzeczypospolitej aż do 1945 r.
Dzisiaj również jest to coraz bardziej żywy znak naszego polskiego katolicyzmu w zachodniej części Polski.

NMP Królowa Polski w Koszutach Małych

Szczególna cześć dla Matki Bożej w koszuckim wizerunku została uaktywniona wraz z odrodzeniem się Polski w 1918 r., kiedy to wznowiona została parafia, bo do tej pory przez równy jeden wiek, kościół był filią sąsiedniej parafii Młodojewo. W okresie międzywojennym bardzo uroczyste były nabożeństwa majowe.  Wtedy pan Adam Szumigała, parafianin z Kluczewnicy, pełnił funkcję hejnalisty. Codziennie grał na trąbce w kościele na odsłonięcie Obrazu. Po majowym zaś wchodził na wieżę kościelną i z kolei grał pieśni maryjne zawsze inną na każdą z czterech stron świata. Echo jego muzyki docierało aż do samej Słupcy. Stamtąd też dość licznie przybywali słupczanie grupami lub pojedynczo. Był też w Koszutach czterogłosowy młodzieżowy chór śpiewający na różnych uroczystościach, często w połączeniu ze słupecką orkiestrą.

Tutejszy obraz Matki Bożej z Orłem okazał się szczególnym znakiem dla Polski w czasie II-giej wojny światowej, kiedy to mocno przeszkadzał hitlerowcom. Z tego względu postanowili oni zlikwidować w ogóle miejscową parafię. Konsekwentnie bo w ok. 90% rozebrali zabytkowy drewniany kościół. Z tego na chórze do dziś pozostał bardzo mały fragment starej polichromii ze starej świątyni.

Także cmentarz grzebalny miał przepaść. A był on wtedy otoczony pięknym ceglanym parkanem podobnym do obecnego w Lądzie. Owe ogrodzenie hitlerowcy całkowicie rozebrali a cegłę wywieźli.

Do tych zniszczeń Niemcy przystąpili jesienią 1941 roku. Dosłownie w ostatnim momencie dwie parafianki: Kazimiera Siwińska gospodyni z Koszut i Helena Czekalska, panna i tercjarka z Kluczewnicy, z narażeniem życia postanowiły Obraz wynieść z kościoła. Najpierw na krótko ukryły go na cmentarzu grzebalnym w grobowcu rodziny Józefowiczów. Józef z tej rodziny zmarł w Warszawie w 1938 r. Był tam znanym lekarzem stomatologiem i testamentalnym darczyńcom dla Parafii Koszuty. Później obraz, przez jakiś czas był w domu pani Heleny. Ostatecznie i już do wyzwolenia, pod bezpośrednią opieką samej pani Kazimiery, ale w miejscu jej przesiedlenia na sąsiednią wieś do Koszut Parceli, gdzie obecnie mieszka p. Zenon K.

Zaraz po wyzwoleniu Obraz nie mógł wrócić do kościoła, bo praktycznie takiego już nie było, i został umieszczony na plebani. Tutaj przy nim odbywały się nabożeństwa. Mimo powojennego ubóstwa, parafianie z wielkim zapałem przystąpili do odbudowy swego drewnianego kościoła na dawnym miejscu. Obraz wrócił na swe centralne położenie w głównym ołtarzu. W całkowicie już nowej nastawie ołtarzowej wznowiono sanktuaryjny sposób  odsłaniania i zasłaniania Go wizerunkiem św. Izydora Oracza. Przed wojną tą zasłoną był obraz św. Bartłomieja, patrona parafii, który później zaginął.

Cierpliwie Słuchająca i Patronująca Polsce

Tak w rokitneńskim, jak i w koszuckim wizerunku wyeksponowane jest prawe ucho przypominające, że Maryja jest Matką Cierpliwie  Słuchającą. O tej rzeczywistości przekonani są moi parafianie i podają bardzo wiele przykładów z własnego życia, czy najbliższych, jak modląc się przed tutejszym cudownym obrazem doznali wielu łask, szczególnie na zdrowiu i to czasem sytuacjach po ludzku beznadziejnych. Znam takie osobiście. Poza tym lokalna historia wskazuje, że obecność Maryi w tym znaku skutecznie wychowywała w tej okolicy nie tylko moich parafian do ofiarności na rzecz Ojczyzny, dla Polski, łącznie z darem życia. Dzisiaj o wdzięcznej pamięci świadczą specjalnie ufundowane tablice z nazwiskami.

W jubileuszowym 2000 roku w uroczystości NMP Królowej Polski wziął udział w Koszutach ks. Tadeusz Kondracki, obecny kustosz sanktuarium w Rokitnie. Uroczystej sumie przewodniczył ks. Bp Czesław Lewandowski. W średniowieczu ojcowie cystersi zapoczątkowali istnienie dawniejszego kościoła i parafii, a w 1720 r., w nowym kościele, umieścili słynący do dziś łaskami cudowny obraz Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej z Orłem.

Niedawno została odnaleziona półtorametrowej wysokości figura jednego ze świętych biskupów cysterskich. Najstarsi parafianie pamiętają jak przed hitlerowskim zniszczeniem świątyni były takie dwie białe figury świętych biskupów w głównej nastawie ołtarzowej obok obrazu Matki Bożej.

Ks. Ksawery Wilczyński

 
Zobacz także
Przemysław Kaszuba

Maryja nie przesłania Boga. Jest jasnym rozeznaniem i realizacją woli Stwórcy. Nie można być „zbyt maryjnym”, bo sto procent maryjności to Maryja, to Niepokalane Poczęcie, to wola Boża, stąd można mieć co najwyżej fałszywe nabożeństwo do Matki Bożej...

 
Ks. Marek Starowieyski
W 1 Liście św. Piotra (3,18) znajduje się tajemnicza wzmianka mówiąca o zstąpieniu Jezusa do duchów zamkniętych w więzieniu, która wzbudzała zainteresowanie starożytnych. Do tego pojawiło się kolejne pytania: co działo się z Jezusem w czasie od śmierci aż po Jego zmartwychwstanie? Wyjaśnieniu tych dwóch problemów służy Zstąpienie do otchłani, które niegdyś występowało jako samodzielny utwór, a dziś stanowi trzecią część apokryfu Ewangelia Nikodema...
 
ks. Tadeusz Miłek
Na cmentarze 1 listopada idą wszyscy: wierzący, niewierzący, ci, którzy o zmarłych pamiętają zawsze, i ci, którzy ozdabiają groby tylko w ten dzień. Ale ci, co wierzą w zmartwychwstanie i życie wieczne, ci, którzy kochają - oni chcą zmarłym dać więcej niż tylko kwiaty i znicze. Przynoszą dar pamięci i modlitwy przez cały rok...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS