logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Paweł Bortkiewicz TChr
O kłopotach z tolerancją
Kwartalnik Homo Dei
 


Sumienie pozostaje zatem w swym najgłębszym wymiarze nośnikiem prawdy. Nawet za błędem sumienia aktualnego trzeba rozpoznać „iskrę” sumienia – synderezę [12]. Należy zatem podkreślić powinność postępowania zawsze za głosem sumienia, nawet gdyby było ono błędne. Posłuszeństwo sumieniu prowadzi bowiem ostatecznie do prawdy, oczywiście nie poprzez błąd (który musiałby być wówczas wręcz zalecany), ale dzięki światłu synderezy [13].
 
Możliwość odkrycia prawdy drogą posłuszeństwa sumieniu staje się możliwa, realna dzięki temu, że osobiste, „jednostkowe” sumienie nie jest samotne. Sumienie jako „iskra” poszukująca prawdy i dobra skłania do korzystania z wszelkich dostępnych nam źródeł prawdy, to znaczy – w przypadku chrześcijan - Objawienia, Magisterium, doktryny Kościoła, wzorców osobowych świętych ludzi, refleksji teologów, doświadczenia autorytetów, a nade wszystko do słuchania Chrystusa, który mówi do człowieka na wiele sposobów.
 
Zasadnicza różnica między ową koncepcją sumienia a koncepcją tolerancji wydaje się tkwić w tym właśnie, że tolerancja pozostaje oderwana od autorytetu, jakim jest obiektywna prawda. Być może to właśnie sprawia, że nie można jej jednoznacznie określić, zdefiniować.
 
Rozumienia tolerancji 
 
Pojęcie tolerancji stało się dzisiaj bardzo wieloznaczne. Próbując ją zdefiniować, wielu współczesnych autorów odwołuje się do klasycznego już dziś opracowania Iji Lazari-Pawłowskiej, która przed laty wyróżniła trzy pojęcia tolerancji [14].
 
Lazari-Pawłowska stwierdza najpierw, że istnieje tolerancja negatywna, która polega na niesprzeciwianiu się cudzym działaniom, mimo że uważamy je za niepożądane. Jest to więc postawa wobec jakiegoś zła, nie akceptowanego, ale cierpliwie znoszonego bez nadziei i – w związku z tym – bez próby zmiany tego stanu rzeczy.
 
Oczywiście trudno uznać tak rozumianą tolerancję za zjawisko pozytywne, a zwłaszcza twórcze dla życia społecznego. Można sobie np. wyobrazić sytuację, w której dokonuje się eksterminacja ludzi upośledzonych psychicznie. Ktoś powtarza wypowiedziane już kiedyś w złotych latach eugeniki zdanie: „Dwa pokolenia debili to dość” i realizuje je poprzez prog­ram sterylizacyjny i aborcyjny. A społeczeństwo milczy wobec tego stanu rzeczy, wykazuje bowiem wysoki poziom tolerancji wobec tych działań, choć uważa je za niewłaściwe. Tolerancja negatywna jest praktycznie bardzo bliska uległości wobec zła, tchórzostwu. Trudno zatem uznać ją za wartość i cnotę godną propagowania w życiu społecznym.
 
Krytykując ten sposób rozumienia tolerancji, Grzegorz Białkowski pisał: Tolerancja nie może być rozumiana w sposób wyłącznie negatywny. W pełni przynosi ona owoce, kiedy się ją rozumie w sposób pozytywny, a mianowicie jako wartość, a nie jako przykrą konieczność. Wartość tolerancji polega na tym, że rodzi ona społeczeństwo wielorakie, społeczeństwo bogate, społeczeństwo – jak dziś modnie jest mówić – pluralistyczne. Tylko takie społeczeństwo jest twórcze i może się pomyślnie rozwijać na dłuższą metę. Tylko ono jest zdolne reagować w sposób właściwy na różne zagrożenia jego homeostazy nadchodzące z zewnątrz [15]
 
Czym zatem jest tolerancja pozytywna? Można potraktować ją jako umiejętność poszanowania cudzych potrzeb i opinii, w ogóle poszanowania cudzej odmienności. Taki szacunek jest okazywany nawet wtedy, gdy te potrzeby i opinie nie podobają się temu, który okazuje tolerancję, lub gdy nie rozumie on ich sensu. Jeżeli w takich sytuacjach dochodzi do kontrowersji, tolerancja wyraża się w tym, że nie przypisuje się z góry przeciwnikowi niegodziwych motywów tylko dlatego, że zajmuje inne stanowisko. Tak pojęta tolerancja miałaby dotyczyć odmiennych sądów, zróżnicowanych postaw i przekonań na przykład w kwestiach religijnych albo politycznych, albo artystycznych. Tutaj pojawia się jednak pytanie, czy na przykład tak pojęta tolerancja ma dotyczyć fundamentalistów religijnych, którzy jawnie i czynnie okazują nienawiść chrześcijanom na przykład w Egipcie, Iraku  czy Indiach? Czy taka tolerancja ma obejmować tych, którzy zniesławili i zniesławiają polskich pilotów ofiary katastrofy smoleńskiej? Czy można odnieść tę tolerancję do osób, które swoimi zachowaniami naruszają porządek społeczny? 
 
W związku z tym rodzi się kolejny problem. Zdaniem niektórych, w tym także piszącego te słowa, współcześnie pojawia się wiele poglądów prowadzących w praktycznym zastosowaniu do destrukcji instytucji małżeństwa, a przez to do destrukcji porządku społecznego. Przejawem takich poglądów są dążenia i roszczenia osób homoseksualnych, zwane popularnie „prawami” tychże osób. Owe roszczenia dotyczą na przykład uznania związków homoseksualnych za pełnoprawne małżeństwa oraz – konsekwentnie – przyznania im zgody na adopcję dzieci.
 
O ile słuszna jest postawa szacunku wobec osób wygłaszających nawet najbardziej bezsensowne poglądy, o tyle wydaje się rzeczą zupełnie zasadną zwalczanie owych poglądów; wykazywanie na przykład różnicy między prawami osoby ludzkiej, które wynikają z jej natury, a roszczeniami wynikającymi z egoistycznych kaprysów. Albo wykazywanie, że tak zwana dyskryminacja w zakresie „legalizacji związków osób homoseksualnych” jest zakłamanym sloganem – te związki są bowiem legalne, tyle że nie mają (i słusznie) statusu małżeństwa. Zatem można i trzeba się pytać, czy w kontekście tak rozumianej tolerancji pozytywnej zwalczanie ewidentnie błędnych poglądów to już wykroczenie przeciw tolerancji jako takiej? 

______________________________
Przypisy:
 
  [11] Por. S. Pinckaers, Sumienie a błąd, "Communio" 14:1994 nr 5, s, s. 71.
  [12] Syndereza - wrodzona, nieomylna zdolność rozumu praktycznego do poznania pierwszych zasad moralnych znajdujących się u podstawy aktów sumienia; bywa niekiedy nazywana prasumieniem (Encyklika katolicka, t. 18, kol. 1331) (przyp. red.).
  [13] S. Pinckaers, Sumienie a błąd, dz. cyt., s. 70-71
  [14] Trzy pojęcia tolerancji, "Studia Filozoficzne" 8 (1984), s. 105-118.
  [15] "Więź" 11-12 (1989), s. 5 
 
Zobacz także
ks. Krzysztof Pawlina
Nie ma dziś jednoznacznej opinii o młodzieży. Jedni widzą w niej samo dobro, nadzieję i piękno, drudzy młodych krytykują, obwiniają, a niekiedy wręcz z rezygnacją machają na nich ręką. Jaka jest zatem polska młodzież? Spróbujmy naszkicować jej portret. Portret ma to do siebie, że chwyta konkretny moment życia, odzwierciedla rzeczywistość danej chwili taką, jak ona teraz wygląda. W tym przypadku owo „teraz” uchwycone zostało okiem socjologa. Wszystko z czasem może się zmienić, ale portret pozostaje. 
 
Łukasz Ogórek SCJ

Obserwując czasem tych, którzy w sztafecie pokoleń idą za nami, mamy ochotę podwinąć rękawy, zacisnąć pięści i wymierzyć sprawiedliwość. Błędy, grzechy, zło – to wszystko nie może przecież pozostać bezkarne. Trzeba wyrwać chwasty, by nie zagłuszyły dobrego plonu. Historia Jeremiasza pokazuje, że to nie do nas należy sądzenie. My mamy pozostać ludźmi wołającymi na pustyni…

 
Ewelina Gładysz
Wrażliwa to kłopot. Wrażliwy jest w świecie pożądany, budzi zachwyt. Za wrażliwość jest nagradzany. Ona widzi za dużo. On po prostu widzi więcej. Jak nam na co dzień z wrażliwością mężczyzn i kobiet? Uwaga: trąci feminizmem. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS