logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Giulianini Annalisa
O przebaczaniu, czyli jak uleczyć duszę
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-119-0
Format: 129x209
Stron: 152
Rodzaj okładki: miękka
 
 
Kup tą książkę

 

Przebaczenie i przedefiniowanie osobistej tożsamości
[z Przedmowy]

Mario Aletti[1]

Wiele lat temu pewna młoda pacjentka w trakcie pierwszej rozmowy, po tym jak opowiedziała mi o swoich nie uporządkowanych kontaktach seksualnych, kończyła upokorzona: "Gdyby wiedział o tym mój ojciec!". I natychmiast, patrząc na mnie: "A pan, gdyby był moim ojcem, co by powiedział o takiej jak ja?". Odpowiedziałem: "Zapytałbym się - i Panią bym zapytał - czy jest pani szczęśliwa czy też nie". Z początku oniemiała, w końcu dziewczyna wybuchła wyzwalającym płaczem. Nie osądzając ani nie lekceważąc jej zachowania przedstawiłem jej problem z innego punktu widzenia, który ją zaskoczył, lecz jednocześnie dawał szansę na rozwój i nadzieję.

Przypomniałem sobie to wydarzenie jak tylko dostałem do rąk tekst niniejszej książki poświęconej umiejętności przebaczania. Myślę, że przebaczenie można rozumieć jako miejsce przedefiniowania osobistej tożsamości. W podwójnym sensie: zaskoczenia i nowości, która uderza i przemienia człowieka, który otrzymuje przebaczenie, lecz również transformacji, zmiany perspektywy ("metanoia"), które zachodzą w człowieku, który umie przebaczać.

Zawsze jesteśmy zaskoczeni przebaczeniem: dlatego, że nie oczekiwaliśmy go ("nie zasługiwaliśmy"?); lecz także dlatego, że nigdy nie uwierzylibyśmy, że możemy go udzielić ("nigdy ci tego nie wybaczę! - być może tak powiedzieliśmy). Zaskoczenie daje świadectwo wartości odnawiającej i wyzwalającej funkcji przebaczenia, które otwiera nas na nową więź.

Jak dobrze się nad tym zastanowić, zarówno wina jak i przebaczenie implikują się i odnoszą się wzajemnie do siebie. Poczucie winy zawsze przeżywa się przed kimś (nawet jeśli jest to urojona postać stworzona przez nieświadomość), zaś przebaczenie odwołuje się do kogoś z zżerającą tęsknotą za więzią. Dostojewski pokazuje to sugestywnie w Zbrodni i karze, kiedy Raskolnikow spotyka Marmieładowa, "byłego urzędnika", żyjącego w skrajnej nędzy i upadku moralnym, lecz przede wszystkim, w rozpaczy po utraconym szacunku i zaufaniu do siebie samego. Słaby, nędzny, zatwardziały i niezdolny oprzeć się nałogowi alkoholik, Marmieładow wie, że jego córka jest zmuszona do prostytuowania się, ponieważ rodzina jest biedna. A mimo to, żeby pić zabiera jej te w tak nędzny sposób zarobione pieniądze. Gardzi sobą aż do najgłębszych pokładów swego bytu; prosi o ukaranie go, o ukrzyżowanie, lecz zarazem o litość nad sobą, ponieważ "musi być miejsce dla każdego człowieka, jakieś miejsce w jakimś zakątku świata, gdzie można znaleźć miłosierne schronienie".

Z tym wzajemnym i odbudowującym wymiarem przebaczenia mamy z resztą do czynienia codziennie, kiedy słowa dziecka proszącego matkę o przebaczenie. "mamo, przebacz!" znaczą: wypełnij mnie swoją miłością, a wszystko będzie nowe. Zło nie zostaje zapomniane, lecz "darowane", przezwyciężone przez ogrom miłości. Lubię (może niezgodnie z filologią, według której późnośredniowieczne przebaczać [perdonare] zastępuje łacińskie condonare - zmniejszać karę) uważać "przebaczanie" w aktualnym znaczeniu za mocniejszą formę "dawania" [uwaga: po włosku przebaczać to perDONARE, zaś darować DONARE]: "darować w nadmiarze". Jednak nie czystą litość czy łagodne miłosierdzie, lecz dawanie sensu, dodatkowego znaczenia, które mówi najgłębszą prawdę o człowieku i utrzymywanych przez niego związkach. W tym znaczeniu, także przebieg analizy jest darowaniem, jako odkrycie, nowym i twórczym dawaniem, które człowiek jest w stanie zaproponować swojej "opowiedzianej historii".

To, co odnosi się do cnoty Pokuty, która rozpoznaje grzech w chwili, w której odkrywa miłość Boga, który ukierunkowuje nawrócenie - metanoię, odnowienie swojej własnej tożsamości chrześcijańskiej, jest równie ważne w doświadczeniu psychoterapeutycznym, zasadniczo opierającym się na jakimś związku, w którym pacjent odkrywa siebie samego i własne pragnienie przemiany. Praktyka kliniczna pokazuje, że każda prośba o psychoanalizę jest przede wszystkim prośbą o związek. Słowo pacjenta, jako słowo transakcji, zawiera zawierzenie: Ja mówię do ciebie, mówię o sobie do ciebie, uznaję cię za interlokutora, ponieważ ufam ci, uznaję cię za osobę "godną zaufania": wierzę w ciebie, czyli powierzam się, ponieważ ufam. I właśnie uznanie analityka za osobę, podmiot relacji "godnej zaufania" jest założeniem, lecz zarazem początkiem, momentem inchoatywnym każdej analizy, ponownego umieszczenia w kontekście uczuć i wzajemnej transformacji.

Skoro psycholog dostrzega, że dla osobowości ważne są istota i funkcja odbudowująca przebaczenia, akceptacji i uznania, to psychologia religii, tym bardziej, może zatem zapytać się czy psychologiczne mechanizmy, które biorą udział w doświadczeniu przebaczania i dostępowania przebaczenia mogą odgrywać rolę także w sposobie, w jaki chrześcijanin przeżywa sakrament Pokuty, w tej szczególnej więzi, jaka rodzi się z Bogiem przebaczenia i/lub z księdzem, narzędziem i pośrednikiem w tym spotkaniu z Bogiem. Myślę o różnych etapach praktyki Pokuty: począwszy od chwili oskarżenia (której w psychologii odpowiada autoprezentacja pacjenta lub opis symptomu, pełniąca podobną, oczywiście częściową funkcję) do chwili oceny swego stanu grzechu (poczucie winy), do wykonania metanoii (transformacja). I chce się śmiać z zaskoczenia Syna Marnotrawnego, który zostaje przytulony i otrzymuje przebaczenie "nie zasłużenie", po tym jak przygotował sobie całą tyradę samooskarżenia, aby zyskać sobie przebaczenie Ojca. Ponieważ wszystko to, co jest ludzkie, jest także psychiczne (chociaż nic nie jest tylko psychiczne), łącznie z przejawami indywidualnej religijności.

Jako przykład podobnej zbieżności podkreślam nowość i zaskoczenie (a także skandal) chrześcijańskiego przebaczenia. Jezus uwolnił człowieka od starych koncepcji grzechu i radykalnie przemienił kontakty między Bogiem a grzesznikami, domagając się dla grzeszników wyrzuconych ze świeckiej i religijnej społeczności pewnego rodzaju "prawa u Boga": ślepych, kalekich, paralityków, trędowatych, celników, przekupnych, nieczystych kobiet… wszystkich osób, które w powszechnym przekonaniu nie posiadają godności potrzebnej do zbawienia. Nauczył nas, że przebaczenie Boga jest darmowe, że Bóg kocha nas gratis, jak ojciec, jak matka.

Lecz psychologia, w oparciu o doświadczenia kliniczne, może przedstawić dodatkową problematykę. Przebaczenie, a jeszcze bardziej wielki dar Bożego przebaczenia, jako rzecz dawana darmo, jest także zamachem na nasz narcyzm, jest obrazą naszej "godności". Ciężko jest zaakceptować, że jest się kochanym, a także że dostąpiło się przebaczenia. Bycie zbawionym, kochanym bez możliwości domagania się jakiegoś prawa, sprawia, że czujemy się na łasce i niełasce drugiego człowieka. A wobec tej darmowej miłości, danej wszystkim, niektórzy mogą nawet czuć, że zostali skrzywdzeni podczas przydziału. Człowiek, który wierzy, że tak dużo zrobił, by zasłużyć sobie na zbawienie, który uważa się za znawcę dobra i zła… Religijny świat pełen jest osób pobożnych, przestrzegających prawa faryzeuszy, robotników z pierwszej godziny, braci syna marnotrawnego, którzy czują się okradzeni i zgorszeni dobrocią Boga i uważają, że jest to niesprawiedliwe, ponieważ, przynajmniej porównując, oni "zasługują" na więcej. Jedynie pogodna ufność, że zostało nam przebaczone upoważnia nas do przebaczenia.

W ramach przedstawionych wytycznych mieści się książka Annalisy Giulianini, która opisując niektóre psychologiczne i religijne sprzeczności przebaczania, z powodzeniem łączy umiejętność przebaczania z dojrzałością człowieka, przedstawiając przebaczenie jako akt złożony, który angażuje wymiar kognitywny, emocjonalno afektywny, behawioralny, psychospołeczny i, przede wszystkim, wzajemny i interpersonalny. To wszystko - podkreśla skutecznie Autorka - odsyła do ogólnej równowagi człowieka i otwartości na drugą osobę, lecz także do pozytywnego obrazu siebie, który obejmuje akceptację faktu, że ja sam i inne osoby mogą popełnić błąd. Dlatego też, rozwijając się wraz z człowiekiem, umiejętność przebaczenia ma także wymiar ewolucyjny i prowadzący ku dojrzałości. Niniejsza praca opiera się na osobistej interpretacji teorii psychologicznych i psychodynamicznych oraz na religijnych i duchowych lekturach na ten temat. Także stronice poświęcone chrześcijańskiemu przebaczeniu (rozumianemu zarówno jako umiejętność przebaczania, jak i umiejętność proszenia o przebaczenie i przyjmowania go) pozostają w harmonii z ogólnym zarysem pracy, co oznacza, że jest to praca oparta na wiedzy psychologicznej, a jednak przystosowana do dialogu z osobami nie będącymi specjalistami. Jako Przewodniczący Włoskiego Towarzystwa Psychologii Religii mogę jedynie cieszyć się z tego "debiutanckiego dzieła" pani magister Giulianini, która ze wszech miar, a zwłaszcza z uwagi na konsekwencję w wyborze metodologii, jest godną następczynią swojej nauczycielki, pani Gertrud Stickler, której pionierskiej pracy włoska psychologia religii wiele zawdzięcza.

Przypisy:

[1] Mario Aletti, psychoanalityk, jest wykładowcą Psychologii religii i Psychologii dynamicznej na Katolickim Uniwersytecie oraz Wydziale Teologicznym Północnych Włoch (Mediolan). Współzałożyciel i Przewodniczący Włoskiego Towarzystwa Psychologii Religii jest członkiem International Association for the Psychology of Religion oraz komitetu dyrekcji International Journal for the Psychology of Religion. Opublikował wiele książek i artykułów w międzynarodowych czasopismach, wśród których na tematy poruszane w niniejszym wydaniu "Alcuni aspetti psicologici della pratica penitenziale. Osservazioni di uno psicoanalista, Annali di Scienze Religiose, 2 (1997), 63-78.


Zobacz także
Joachim kard. Meisner
Wszystkie nasze wysiłki i reformy będą skierowane ku próżni, jeśli nie odkryjemy na nowo Sakramentu Pokuty jako źródła życia, odnowy i wszelkiej reformy. Pod tym względem jesteśmy mniej lub więcej dotknięci jakby jakąś chorobą, którą można by nazwać obłędem niewinności nowoczesnego człowieka...
 
Elżbieta Sujak
Wartościowanie moralne nie jest funkcją wyłącznie intelektu, wiąże się z nim przezywanie emocjonalne, należące do uczuciowości wyższej, obejmującej np. wdzięczność, życzliwość, miłość wspólnoty, poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Na początku ich rozwoju pojawia się zdolność współczucia, utożsamienia z przeżywaniem innych. Stąd pochodzi elementarna zasada moralna: "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe"...
 
ks. dr Johannes Gamperl
Po przeistoczeniu Pan Jezus jest obecny pod postaciami chleba i wina. I chociaż pozostaje to zakryte dla naszych oczu, jest objawione naszym sercom. W Jego imieniu kierujemy naszą modlitwę do Boga Ojca. Pierwszą i największą sprawą jest modlitwa za Kościół: „Pamiętaj, Boże, o Twoim Kościele na całej ziemi..." 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS