logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Giulianini Annalisa
O przebaczaniu, czyli jak uleczyć duszę
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-119-0
Format: 129x209
Stron: 152
Rodzaj okładki: miękka
 
 
Kup tą książkę

 

Definicja przebaczenia

Przebaczyć krzywdy, zrezygnować z zemsty na osobie, która nas zraniła, jest naprawdę trudno. Nie przypadkiem wielu ludzi uznaje przebaczenie winy za najtrudniejsze ewangeliczne przykazanie, za najcięższy wymóg, który chrześcijanin musi spełnić. Antoine Vergote dowodzi, że niektóre badania reakcji młodzieży na zachowanie i słowa Jezusa pokazują, że odczuwają do Niego sympatię, kiedy przebacza i ocala upadłą kobietę, lecz że buntują się, kiedy nakazuje swoim uczniom wybaczać nieprzyjaciołom (por. Vergote, 1985, s. 276).

Sam Freud wypowiada się na ten temat stwierdzając, że takie przykazanie jest nie do zaakceptowania, uważając je za absurdalne i niezrozumiałe żądanie, które okazuje się być szkodliwe dla osobowości. Posłuszeństwo temu przykazaniu nie bierze pod uwagę granic wytrzymałości Ego względem wewnętrznych popędów i wywołuje zatem, z konieczności, albo bunt albo nerwicę (por. Freud Z., Il disagio della civilt?, 1978, s. 596-599). Jedynie bierne poddanie się prawu silniejszego, z obawy przed jego agresją lub akceptacja przewagi Super ego, aby osiągnąć z tego narcystyczne zadowolenie w uważaniu się za lepszego od innych, może spowodować - według Freuda - że to przykazanie będzie przestrzegane.

Podobne opinie wyraża Friedrich Nietzsche, który w jednej ze swoich ciekawych prac w stylu niekiedy niejasnym, można by rzec majaczącym i paranoicznym, występuje ostro przeciw chrześcijańskiej moralności, którą sam określa jako "moralność niewolników". Maksymalnie upraszczając jego tekst, można powiedzieć że uważa on człowieka przebaczającego za słabego i niezdolnego do egzekwowania swoich praw. W takiej perspektywie, niemożność wyładowania się nazwana jest "dobrocią", bojaźliwe poniżenie jest zafałszowane jako "pokora", poddanie tym, których się nienawidzi "posłuszeństwem", brak ofensywności i bojaźliwość rozumiana jest jako "cierpliwość", a niemożność zemsty nazwana jest "brakiem woli zemszczenia się", bądź także przebaczeniem (por. Nietzsche, 1984).

Jednakże obie te opinie, mimo że ich autorami są wybitni myśliciele, przedstawiają przebaczenie jako szkodliwe i złe dla człowieka, podkreślając jego nieprawdziwy przejaw na dowód, że nie ma dużej wartości; lecz prawdziwe przebaczenie tym nie jest.

Należy przede wszystkim sprecyzować, że rozwinięta umiejętność przebaczania jest powszechnie uznawana za oznakę udanej terapii; jak pisze Hunter: "Jest godnym uwagi, że w większości badań zakończonych sukcesem, jak również w psychoterapii, daje się zauważyć znaczny spadek zgorzknienia i urazy ze strony pacjenta względem osób, które wcześniej obwiniał lub uważał za odpowiedzialne za swoje cierpienia" (Hunter, 1978, s. 168); i jeszcze w Comprehensive Textbook of Psychiatry, czytamy: "Często pod koniec badania pacjent przywołuje niektóre pozytywne wspomnienia o członkach rodziny, których stale spotwarzał" (Stewart Robert I., Psychoanalysis and Psychoanalytic, w Freedman - Kaplan - Sadock, 19762, s. 1811). Literatura psychologiczna bowiem z reguły podkreśla oczyszczającą wartość przebaczenia. Ten, kto przebacza porzuca, albo przynajmniej łagodzi, złość, pragnienie zemsty, wstyd i uraz.

Enright uważa, że takie katharsis jest aktem zamierzonym, połączonym z łagodnością i współczuciem. Odwołując się do definicji Joanny North[2], autor razem ze swymi współpracownikami definiuje przebaczenie jako przekroczenie osądów i uczuć negatywnych względem krzywdziciela nie dlatego, że ofiara krzywdy odmawia sobie prawa do tworzenia takich osądów czy doświadczania takich uczuć, ile raczej dlatego, że stara się osądzać z miłością, życzliwością i uczuciem, mimo że przyznaje, że nie ma on już prawa do takich uczuć (por. Enright – The Human Development Study Group, 1991, s. 126). Przebaczyć, znaczy zatem – zrezygnować z prawowitego prawa do żywienia złości i urazy oraz – mimo że jest ono zasadniczo gotowością wewnętrzną, owocem serii zmian motywacyjnych – prawdziwe przebaczenie (zdaniem wielu) musi znaleźć urzeczywistnienie w widocznych zachowaniach. Jak Enright wielokrotnie potwierdzał, faktycznie przebaczenie musi angażować wszystkie procesy, zarówno emocjonalny, jak i kognitywny i behawioralny.

Nie jest to tylko akt chwilowy, wynikający z dobrowolnego wysiłku, lecz proces, który angażuje wszystkie władze osoby, który trwa krócej lub dłużej; nie można bowiem sprowadzać przebaczenia do pojedynczego aktu miejscowego, lecz jest to zasadniczo proces rozciągnięty w czasie; i nie przypadkiem nagłe i impulsywne przebaczenie często odbierane jest jako nieprawdziwe.

Prawdziwe przebaczenie stanowi efekt trudnego, męczącego i często bolesnego procesu psychologicznego, zarówno dla osoby, która przebacza, jak i dla tej, której zostaje przebaczone; pisze zresztą North, komentując myśl Nietzschego, że umiejętność przebaczania osiąga się jedynie po wielkim wysiłku i nie należy jej mylić z nieśmiałością czy słabością moralną (por. North, 1987, s. 507).

Przebaczenie wymaga przede wszystkim uczciwego przyznania się, że się cierpi z powodu krzywdy doznanej od kogoś, kto może dla nas być kimś bliskim, lecz także kimś obcym, a w końcu od źródła nieosobowego, jakim jest organizacja (por. Studzinski, 1986, s. 31). W każdym z tych przypadków, pierwszy krok, jaki należy wykonać to zrezygnować z zemsty. Literatura psychologiczna właśnie w rezygnacji z zemsty dopatruje się jednej z określających cech przebaczenia. W tej kwestii Pingleton stwierdza, że przebaczenie "rozpoznaje, uprzedza i stara się złagodzić lex talionis, bądź prawo odwetu, czyli uniwersalną, niemal instynktowną skłonność ludzi do mszczenia się i karania zła i bólu, jakiego doznali od innych. Ponadto, przebaczenie może być rozumiane jako antyteza naturalnej i przewidywalnej reakcji osoby na przemoc i ucisk" (Pingleton, 1989, s. 27).

Przypisy:

[2] "If we are to forgive, our resentment is to be overcome non by denying ourselves the right to that resentment, but by endeavouring to view the wrongdoer with compassion, benevolence and love while recognizing that he has wilfully abandoned his right to them", North, 1987, s. 502.


Zobacz także
ks. Michał Styczyński

Liturgia Słowa XXXI Niedzieli Zwykłej przekonuje nas w sposób bardzo przekonywujący po raz kolejny, że Bóg przychodzi do człowieka przede wszystkim w swojej nieograniczonej, miłosiernej Miłości. Potrzebujemy przecież tej Miłości, bez której nie moglibyśmy żyć. Często nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Ewangelia o Zacheuszu staje się dla nas kolejnym darem Bożej Miłości. Przecież wszyscy jesteśmy grzesznikami i w każdym z nas rodzi się ciekawość tego, jak Jezus wygląda. Zachowujemy się często tak, jak Zacheusz.

 
ks. Zbigniew Kapłański
Wielki Post jest okazją, by po raz kolejny postawić sobie pytanie, o co chodziło Panu Jezusowi, gdy ustanawiał Sakrament Pokuty i Pojednania: "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20, 23). Jak często korzystać z tego Sakramentu? Jak się spowiadać, aby to zmieniało nasze życie?...
 
Mariola Racław
Dzieciństwo i dorosłość, dojrzałość i niedojrzałość stają się kategoriami politycznymi; dzieli je fenomen zależności”–  napisał socjolog Richard Sennett, zastanawiając się nad „deficytem szacunku” do drugiego człowieka w nowoczesnych demokracjach. Współczesne społeczeństwa wyznaczyły próg oddzielający dzieciństwo od dorosłości.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS