logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ruth Burrows OCD
Ocean duszy
materiał własny
 


Oprawa: miękka
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: W drodze
Wydanie: Poznań 2009
ISBN: 978-83-7033-715-5


 

Dzień Pierwszy

Świeże spojrzenie



Tak, to właśnie musimy zrobić, skierować świeże spojrzenie na niezmienną prawdę, wydobyć ją z formuł i opakowań dawniejszych czasów. Chcemy, żeby ta prawda była dla nas żywa. Wiele z wniosków, do których dochodzimy - Claire, Petra i ja sama na tyle, na ile rozumiem te sprawy - może brzmieć dziwnie, nawet rewolucyjnie, ale uważny czytelnik powinien rozpoznać, że dziwność wynika z faktu, iż patrzy my na prawdę przez pryzmat współczesnego rozumienia. Podstawową prawdą, o którą chodzi w tej książce, jest to, że Bóg w swojej miłości ofiarowuje nam siebie samego jako nasze spełnienie i doskonałe szczęście. On chce pociągnąć nas do swojego tryskającego życia. Wzywa nas do prze kroczenia naszych naturalnych ograniczeń. To wezwanie, Jego miłosierne działanie w nas poza naszymi naturalnymi granicami i czynnościami, a także transcendentny cel do osiągnięcia, są właśnie tym, co nazywamy mistyką. Jest to stara, dobrze znana doktryna o łasce uświęcającej i Boskim zamieszkiwaniu.

Jest dwóch partnerów w tym dialogu miłości, Bóg i człowiek, i zarówno nasze rozumienie Boga, jak i rozumienie człowieka będzie miało wpływ na to, jak o mistyce myślimy i jak próbujemy ją wyrażać. Nasze czasy niosą wielkie i ważne zrozumienie tego, że człowiek się staje. Wcześniejsze pokolenia wyobrażały sobie świat i człowieka jako rzeczywistości statyczne. Człowiek był obecny i czekał na zgłębienie. Jeśli znalazł się w tym szczęśliwym położeniu, że został ochrzczony i nie odłączył się od Boga przez grzech, to mógł być pewien, że jest w stanie łaski uświęcającej i że Bóg w nim mieszka. Pomyślcie o swojej duszy jak o twierdzy - mówi nam Teresa - Bóg mieszka w najgłębiej położonej komnacie. Was na razie jeszcze tam nie ma i musicie nauczyć się iść w głąb, z mieszkania do mieszkania, aż dotrzecie do tego najgłębszego centrum, gdzie On przebywa. Mieszkania istnieją, rzecz w tym, że nie nauczyliście się do nich wchodzić. Obecnie jednak widzimy te sprawy inaczej. Mieszkań nie m a! Pojmujemy, że stajemy się stopniowo; potencjał, którym jesteśmy - wyjątkowy w każdym przypadku - powoli się "urzeczywistnia". Jak może Bóg zamieszkiwać w głębinach, których jeszcze nie ma? Dużo bardziej niż nasi poprzednicy uświadamiamy sobie, że jesteśmy ciałem, a nie "ja" posiadającym duszę i ciało. Jestem duszą, jestem ciałem; i nie bardziej duszą niż ciałem. Co więcej, nie po siadam żadnego innego poznania oprócz tego, które przy chodzi do mnie przez ciało. Nie ma innej drogi do swojego "ja". Jakie to jest niewiarygodnie ograniczające, gdy myślę o poznaniu i miłowaniu nieskończonego Boga! Tylko Bóg może dotykać mego ducha bezpośrednio, przekraczając te ograniczenia, i to właśnie mamy na myśli, mówiąc o Jego mistycznym działaniu.

Bardzo chcemy podkreślić, że mistyka jest istotą chrześcijaństwa, a nie uprzywilejowaną drogą nielicznych. Ujmując to dokładniej, mistyka oznacza bycie całkowicie posiadanym przez Boga, a to jest świętość. Nie można być świętym, jeśli nie jest się mistykiem, i jeśli nie staniemy się mistykami w tym życiu, zostaniemy nimi potem. Znaczy to tyle samo, co powiedzieć, że nie możemy przyjść do Boga o własnych siłach, tylko On może nas do siebie przyprowadzić. Zdecydowana większość autorów duchowych, wśród nich św. Teresa, utrzymuje, że są dwie drogi do świętości, mistyczna i zwykła. Tego przyjąć nie możemy. Pojęcie "jezdni dwupasmowej" wywodzi się z błędnej koncepcji, którą współczesna wiedza psychologiczna pozwala skorygować. Mistykę utożsamiano z pewnymi doświadczeniami. Jeśli są one obecne w danej osobie, to jest ona mistykiem czy kontemplatykiem; osoba ta otrzymała dar kontemplacji wlanej, który nie jest niezbędny do świętości, ale niewątpliwie jest ku temu wielką pomocą. W nieunikniony sposób otrzymujemy w podtekście wysoką i niską drogę.

Niemal losowo cytuję pisarza, dla którego ten pogląd jest typowy. Paul Lejeune w Introduction to the Mystical Life pisze: "Dokładne pojęcie tego, czym naprawdę jest życie mistyczne (...), jest to doznanie Bożej obecności, jakie dusza odczuwa w sobie, rodzaj poczucia Boga w centrum duszy". Przytacza on wybranych autorów dla poparcia swojego twierdzenia - Gersona, św. Teresę, Lallementa, Surin, Cour bona, Poulaina. Zdecydowanie odrzucamy utożsamianie takiego doświadczenia z mistyczną łaską Boga. "Doznanie" może wpływać do psyche z Bożego dotknięcia ducha, ale równie dobrze może mieć inne źródło. Nie tylko nie jest owo "doznanie" czy podobne doświadczenie łaską mistyczną, ale nie jest nawet kryterium obecności tejże łaski. Znajomość psychologii uczyniła nas na zdrowy sposób sceptycznymi wobec dużej części tego, co kiedyś uważano za nadnaturalne. Pragnę wprowadzić wyraźne rozróżnienie między tym, co się wydarza, a tym, co myśli się, że jest wiadome o tym wydarzeniu. "Myśli się, że jest" - to zastrzeżenie jest celowe, ponieważ normalnie wydarzenia mistycznego nie można poznać. To prawda, że są skutki, ale jedynym wiarygodnym skutkiem jest rosnąca bezinteresowność.

Święta Teresa rzeczywiście podkreślała, że jedynym kryterium prawdziwości modlitwy jest sposób życia, a mimo to nie jest do końca przekonywająca, ponieważ w praktyce sama była zaabsorbowana "łaskami". Twierdzi ona - a wielu innych wraz z nią - że bardziej intensywne emocjonalne doświadczenie modlitwy oznacza bardziej zaawansowany stan modlitwy: to dlatego rozróżnia ona modlitwę odpocznienia i zjednoczenia. Uważamy, że ta ocena jest błędna, oparta na intensywności, która jest fizyczna. Co by się stało, gdyby Teresa i Jan od Krzyża posiadali naszą wiedzę o nieświadomości? Z pewnością interpretowaliby swoje doświadczenia inaczej. Wiemy, że narkotyki mogą wywoływać identyczne stany świadomości, podobnie ostra głodówka i techniki jogi. Zobaczmy dla przykładu, jak św. Teresa rozumiała "lokucje"[1]. Według niej muszą one pochodzić po prostu od Boga lub od diabła, nie ma żadnej innej możliwości. Prawdą jest, że uwzględnia ona sytuacje, gdy "ja" rozmawia z "ja", ale wówczas - jak mówi - nie są to lokucje, i jedynie głupiec z nadmiernie rozbudzoną wyobraźnią zajmowałby się tego rodzaju rzeczami. Nie mogło jej przyjść do głowy, że źródłem tego wszystkiego może być tajemnicza nieświadomość. Chcemy to jeszcze raz pod kreślić, postęp polega na dawaniu Bogu coraz pełniejszej odpowiedzi, niezależnie od tego, czego doświadczamy lub nie doświadczamy podczas modlitwy.




[1] Zob. Teresa od Jezusa, Doktor Kościoła, Twierdza wewnętrzna VI, 3, w: Dzieła, wydanie trzecie, przeł. bp H.P. Kossowski, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1987, t. II, s. 339-349.


1 2 3 4 5  następna
Zobacz także
s. M. Urszula Kłusek SAC
"Współczesny świat jest pełen dawnych chrześcijańskich cnót, które nagle oszalały. Oszalały dlatego, że zostały odseparowane od siebie i błąkają się po świecie samotnie". Tak właśnie dzieje się z grzecznością. Dopóki grzeczność jest wyrazem szacunku dla człowieka, jego godności, wielkości i piękna, dopóty jest cnotą...
 
Józef Augustyn SJ
Jezus często trwał i modlił się także w milczeniu. Przypomnijmy sobie w tej kontemplacji milczenie Jezusa w różnych okolicznościach Jego życia: milczenie bezbronnego Dzieciątka w żłóbku betlejemskim, milczenie w ramionach Matki, milczenie przy pracy, milczenie na modlitwie, milczenie pośród Apostołów, milczenie w czasie procesu sądowego przed Sanhedrynem, przed Piłatem, przed Herodem, milczenie Jezusa na krzyżu, milczenie Ciała zdjętego z krzyża, milczenie Jezusa Zmartwychwstałego. 
 
Idealizowanie jednego sposobu modlitwy do niczego dobrego nie prowadzi. Tak jak w rozmowie. Czy w każdej rozmowie muszę prosić, czy w każdej muszę prawić komplementy, dziękować, prosić o wybaczenie? To przecież zależy od sytuacji… Rozmowa z drugim człowiekiem, tak samo jak modlitwa – ma być szczera. 

O najlepszych praktykach duchowych opowiada o. Marek Blaza SJ w rozmowie z Aleksandrą Posielężną.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS