logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Cezary Sękalski
Od katolicyzmu kulturowego do chrześcijaństwa z wyboru
Głos Ojca Pio
 


Taki styl religijności dosyć dobrze sprawdzał się w sytuacji, kiedy społeczeństwo stanowiło pewien kulturowy monolit. Do niedawna było tak w naszym kraju, gdzie katolicyzm jest silnie powiązany z tradycją narodową. Można nawet powiedzieć, że odegrał on ogromnie pozytywną rolę, spajając społeczeństwo w sytuacji braku państwowości pod zaborami, a potem w czasach ułomnej państwowości za komuny i podporządkowania państwa sowieckiej dominacji. Wtedy skutecznie przechowywał i wspierał dążenia narodowowyzwoleńcze.
 
W czasach kulturowego przełomu
 
Od ponad dwudziestu lat żyjemy jednak w zmieniającej się sytuacji, na którą wpływa bardzo wiele czynników. Po pierwsze, po upadku komuny Kościół przez wiele środowisk politycznych, także dawnych opozycyjnych, zwłaszcza o lewicowo-liberalnej proweniencji, zaczął być traktowany jako konkurent do władzy politycznej. Stąd zaczęły się ataki medialne, a to na stan jego posiadania, a to na głoszone przez niego zasady itp. Atakom tym trudno było się oprzeć, zwłaszcza przy braku masowych kościelnych mediów, które potrafiłyby równoważyć dominującą w znacznej części społeczeństwa narrację.
 
Po drugie, wolny rynek sprawił, że namnożyło się podmiotów, które wszelkimi metodami zaczęły dążyć do tego, żeby przyciągnąć uwagę klienta do swojej oferty, czy to w postaci produktu natury materialnej, czy na poziomie pewnych idei. Oferta ta często jest konkurencyjna dla Kościoła. Pierwszy przypadek dobrze obrazuje niedzielny handel w galeriach handlowych i hipermarketach, a drugi – np. promowanie in vitro jako podstawowej metody wspierania prokreacji, za czym pewnie najbardziej lobbują środowiska medyczne, które dobrze na niej zarabiają.

Wszystko to sprawia, że potrzeba coraz więcej energii, aby na takim wolnym rynku idei w sposób atrakcyjny i skuteczny "promować" ewangeliczną ofertę Kościoła.
 
Wreszcie do tego dochodzi kryzys więzi rodzinnych, indywidualizm i konsumpcyjny styl życia, który sprawia, że dobra materialne wydają się bardziej atrakcyjne niż dobra duchowe. Prowadzi to w konsekwencji do kryzysu religijności silnie umocowanej kulturowo. Coraz większe trudności, przy braku jej należytego pogłębienia, zaczynają odsłaniać pewne niedostatki tej formacji, zwłaszcza w sytuacji, kiedy Kościół przestaje być już jedyną silną alternatywą społeczną (jak było w czasach komuny), a społeczeństwo zaczynają przenikać różnorakie, nieraz sprzeczne ze sobą, prądy intelektualne i kulturowe, co w sytuacji wolnego kraju i pluralistycznego społeczeństwa jest sprawą naturalną.
 
W takich realiach argument, że wierzę, ponieważ mój ojciec wierzył, może już nie wystarczać. Z jednej strony nie wytrzymuje naporu tempa zmian i współczesnego kultu nowoczesności (mój ojciec nie używał Internetu, a ja używam!), a z drugiej nie stanowi oparcia dla człowieka, którego ojciec był niewierzący. Zamyka to więc działalność Kościoła tylko w obrębie wspólnoty opartej na tradycyjnej ciągłości kulturowej i pozbawia go możliwości dotarcia do ludzi spoza najbliższego kręgu czy parafii, a przecież im też trzeba głosić Ewangelię.
 
Sprawa staje się jeszcze trudniejsza, kiedy tradycyjny model społeczny jest nieustannie podmywany i coraz trudniej odwoływać się do ciągłości kulturowej jako do podstawowego argumentu przemawiającego za wiarą. Przykładowo: słowom o potrzebie wierności tysiącletniej tradycji chrześcijaństwa w Polsce, skoro tak wiele wniosła do kształtowania naszej narodowości i państwowości, łatwo dziś przeciwstawić myśl, że nasza prawdziwa tożsamość kryje się w religiach prasłowiańskich, które zostały zniszczone przez ekspansywne chrześcijaństwo.
 
Jakkolwiek odrealniona jest taka konstatacja (raz z tego powodu, że nie ma już żadnej ciągłości z kulturą sprzed tysiąca lat, a dwa, że - co by o niej nie mówić – była dość prymitywna), to jednak fakt, że nawet w czasach PRL-u była nie do pomyślenia, a teraz znajduje, co prawda niezbyt licznych, zwolenników, jest dziś symptomatyczny. Podobnie jest z podnoszoną tu i ówdzie krytyką tradycyjnego prawa naturalnego, któremu dziś niektóre środowiska chcą przeciwstawiać ponowoczesną etykę.
 
Może się nam to nie podobać, ale trzeba zaakceptować fakt, że w społeczeństwie pluralistycznym bardzo łatwo zrywać najróżniejsze ciągłości kulturowe i coraz trudniej na te ciągłości się powoływać w obronie podstawowych dla nas wartości. W tej sytuacji coraz częściej mówi się o konieczności nowego podejścia do chrześcijaństwa, które ma się stawać nie tylko wiarą odziedziczoną po przodkach, ale chrześcijaństwem przyszłości, podjętym z osobistego wyboru.
 
Dopełnienie a nie opozycja
 
Taki sposób przeżywania chrześcijaństwa wcale nie stanowi opozycji dla katolicyzmu masowego czy ludowego. Nie domaga się też jego całkowitego przekreślenia. Tam, gdzie dawna religijność nadal dobrze funkcjonuje, należy ją wspierać i pielęgnować, kiedy jednak przestaje już wystarczać, pomyłką byłoby obrażanie się na rzeczywistość, zamiast szukania nowego, bardziej skutecznego stylu oddziaływania w nowych warunkach.
 
Zobacz także
Marcin Jakimowicz
Istnieje w Kościele katolickim napięcie między ludźmi, którzy upatrują jego głównego zadania w obronie dziedzictwa, a tymi, którzy rozumieją zadanie Kościoła jako głoszenie Ewangelii w świecie i przygotowanie Kościoła na przyszłość – opowiadał ks. Hocken przed sześciu laty ks. Tomaszowi Jaklewiczowi. – Lęk jest jak choroba. 
 
Grażyna Starzak
To Pan Bóg sprawił, że się udało. Rodzina i miłość – to moja recepta na szczęśliwe życie. Mąż, dziecko, prawdziwy dom, a dopiero potem plan zdjęciowy, makijaż i wyuczone role. Taka jest teraz kolejność, którą wybrałam – mówi jedna z najbardziej popularnych i lubianych polskich aktorek.

Z Małgorzatą Kożuchowską rozmawia Grażyna Starzak 
 
Sebastian Bednarowicz

Grzech jest dla człowieka śmiertelną chorobą. Gdy człowiek da się zwieść szatanowi – upada. Bóg pragnie pomóc wszystkim ludziom w zachowaniu czystości serca, w powstawaniu z upadków, pragnie nawrócenia grzeszników, na których oczekuje w konfesjonale. Czym jest grzech i pokuta?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS