logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Odrzucona pielgrzymka?
materiał własny
 


Odszedł do domu Ojca...

To już pięć lat minęło od tamtej pamiętnej chwili – 2 kwietnia 2005r. – gdy świat, a szczególnie Polska, usłyszała bardzo smutną i trudną do zaakceptowania zarazem wiadomość – Ojciec Święty Jan Paweł II odszedł do domu Ojca. Jan Paweł II zasiadając na Piotrowym tronie i służąc całemu światu, nigdy nie przestał czuć się synem tej ziemi.

Szczególny dług

Zawsze w jego sercu płonął ogień miłości do Ojczyzny i zawsze tkwił tutaj swoimi korzeniami, skąd nierzadko czerpał siły, by jego apostolska posługa nie przygasła ani na chwilę, z którą nigdy nie mogło się rozstać jego serce. Zawsze za to dziękował Polsce i Polakom, szczególnie podczas swoich pielgrzymek do Ojczyzny, spłacając tej Ziemi ten szczególny dług, za to, że go przyjęła w dniu narodzin, ukształtowała i przygotowała do wielkiej służby Bogu, światu i człowiekowi. Na tej polskiej ziemi, którą po raz trzeci ucałowałem przy powitaniu, (...) i mnie dane było wyrosnąć – mówił w czasie wcześniejszej swojej pielgrzymki do Ojczyzny w 1987r.

A Duch Święty zstąpił i odmienił oblicze tej Ziemi...

W czasie swojego blisko 27-letniego pontyfikatu, Jan Paweł II był w Polsce aż 8 razy. Każda z jego pielgrzymek była wyjątkowym wydarzeniem w życiu kraju i wielkim przeżyciem każdego niemal Polaka. Jego pielgrzymki do Ojczyzny ze względu na charakter, oddziaływanie i przeżycia, można rozdzielić na dwa okresy - przed 1990 rokiem i po 1990 roku. Pierwsze przywracały narodowi siły i wiarę, pozwalały odważniej przeciwstawiać się ateizacji systemu komunistycznego, ukazywały alternatywę innego wyboru, innej drogi duchowej. Po roku 1990 wskazywały nowe drogi, za którymi człowiek powinien iść, aby nie zatracić siebie. W obu tych okresach decydujące znaczenie miały pierwsze pielgrzymki: w 1979r. i 1991r.
Pierwsza z nich, przyjęta wręcz entuzjastyczne, całkowicie spełniła swoje zadanie, a Duch Święty wezwany przez Ojca Świętego w czasie homilii wygłoszonej na Placu Zwycięstwa w Warszawie zstąpił i odmienił oblicze tej Ziemi.

Ducha nie gaście... 

Mimo, że droga okazała się niezwykle trudna i daleka, tamto przesłanie Ojca Świętego nie pozwalało podciąć skrzydeł walczącemu o zmianę oblicza Polski narodowi.

Czwarta pielgrzymka Ojca Świętego do Ojczyzny, której motywem przewodnim były słowa zaczerpnięte z Pierwszego Listu do Tesaloniczan: Bogu dziękujcie (...), Ducha nie gaście (1 Tes 5,18-19), przypadła w zupełnie odmienionych uwarunkowaniach historyczno-ustrojowych – Polska zrzuciła już zniewalające jarzmo komunistycznego ustroju i znalazła się na początku drogi ku wolności. Do wielu koncepcji wyboru dalszej drogi, którą miała zmierzać III Rzeczpospolita, koniecznie pożądano również tej, którą wskaże Ojciec Święty, niekwestionowany współautor odzyskanej wolności.

Nie zawiódł i tym razem

Spodziewano się gotowych recept, rozwiązań i programów, które dadzą odpowiedzi na pytania: co dalej czynić? jak żyć w nowych warunkach? jak określić swoje miejsce w nowej rzeczywistości? Ojciec Święty, który pielgrzymując w dniach 1.06 - 9.06. oraz 13.08 - 16.08.1991r. (VI Światowy Dzień Młodzieży), nie zawiódł i tym razem. Dał, a raczej – przypomniał Polsce i Polakom jedyną pewną drogę ku kształtowanie nowej rzeczywistości, ukazał drogę do prawdziwej wolności, która od tysięcy lat płynie już wprost z Dekalogu, podanego Mojżeszowi na Górze Synaj przez samego Boga Ojca. Oto Dekalog: dziesięć słów. Od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy i świata (Koszalin).

 

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Edward Staniek
Dostrzeżenie sensu życia jest związane z odkryciem w nim obecności Boga. Wtedy ma miejsce spotkanie i ono wynosi człowieka ponad wszystkie utrapienia. Osobiste spotkanie z Bogiem jest w centrum, a wydarzenia codzienności jedynie miejscem tego spotkania. Jak długo ktoś widzi te wydarzenia jedynie w odniesieniu do siebie, tak długo są one marnością.
 
ks. Grzegorz Strzelczyk

Sumienie to „głos Boga” w duszy, który mówi, co jest dobre, a co złe. Taką lub zbliżoną odpowiedź przyniosłaby zapewne sonda uliczna przeprowadzona wśród katolików. Ten sposób definiowa­nia sumienia ma jedną zasadniczą zaletę – wiąże silnie sumienie z Bogiem. Zaleta ta jednocześnie jednak okazuje się wadą: może bowiem wyrażać przekonanie, że sumienie cieszy się jakimś ro­dzajem nieomylności właściwej Bożej przemowie.

 
ks. Andrzej Draguła
Czy kicz artystyczny dowodzi kiczowatego życia duchowego tego, kto aprobuje kicz? A kicz religijny? Kicz dewocyjny? Czy oznacza kiczowate życie wewnętrzne, kiczowatą religijność, kiczowatą wiarę? W roku 1984 Sekcja Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zorganizowała sesję pod hasłem „Sacrum i sztuka”. To była pierwsza taka konferencja, na której spotkali się teologowie, historycy sztuki i artyści. Kicz religijny nie był przedmiotem żadnego referatu, ale wątek ten pojawił się w dyskusjach. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS