Założenia myśli Kabasilasa o usprawiedliwieniu
Zanim omówimy, co rozumie Kabasilas przez usprawiedliwienie, trzeba zatrzymać się przy pytaniu, co oznacza dla niego sprawiedliwość Boża, pierwotna sytuacja człowieka, upadek i jego następstwa.
Sprawiedliwość Boża
Teologowie prawosławni zajmują się często teologicznym znaczeniem wyrażeń: “sprawiedliwość Boża” i ”usprawiedliwienie”, ale niemal zawsze w sposób apologetyczny, ustosunkowując się krytycznie do stanowisk katolickich, zwłaszcza zaś protestanckich.
W pismach Kabasilasa słowo “sprawiedliwość = dikaiosyne” przybiera wiele znaczeń. Na ogół oznacza “cnotę” bądź sposób bycia Boga albo człowieka:
Tylko w działaniu Pana możemy zobaczyć, jak wielkim dobrem jest absolutna sprawiedliwość, to jest cnota (dikaiosyne, lego ten areten), i jakie piękno się z nią łączy.
I tak w Bogu sprawiedliwość to “miłość”, “mądrość”, “pokój”, “szczęście”. Gdy chodzi o stosunek Boga do świata i ludzi, wyrażenie “sprawiedliwość Boża” utożsamia się z ”łaskawością” i ”miłosierdziem Bożym”:
Dlatego Paweł mówi, że sprawiedliwość Boża objawia się w szczególny sposób w Ewangelii: jeżeli bowiem istnieje moc i sprawiedliwość Boża, to polega ona właśnie na tym, że darzy On wszystkich, bez zazdrości, swoimi dobrami i dopuszcza do udziału w swojej szczęśliwości. Słusznie zatem możemy nazywać święte misteria bramami sprawiedliwości, ponieważ najwyższą miłością Boga do nas jest Jego dobroć, czyli moc i sprawiedliwość Boża, które stały się dla nas drogą prowadzącą do nieba.
(...)
Upadek i jego następstwa
Jeżeli spojrzeć na “dzisiejszego” człowieka, ten sposób przedstawienia istoty ludzkiej wydaje się oderwany od rzeczywistości. Kabasilas zdaje sobie sprawę z trudności, i przedstawiwszy pierwszego człowieka jako obraz Boga, co więcej, obraz Chrystusa, natychmiast dodaje:
Ľale (stary Adam) nie przetrwał; albo lepiej, w rzeczywistości był przyciągany przez ten obraz, lecz nigdy do niego nie doszedł.
Zgodność pierwszego Adama z nowym Adamem nie była pełna również przed grzechem. Pełnia obrazu Boga urzeczywistnia się tylko w Chrystusie, tylko On jest człowiekiem doskonałym, wedle planu Boga.
Tylko Zbawiciel był pierwszym i jedynym, który objawił człowieka prawdziwego i doskonałego.
Człowiek był zorientowany dynamicznie na Chrystusa całym swym istnieniem. Jednak pierwszy Adam był bardzo daleki od istoty doskonałej, ale drugi był doskonały we wszystkim i udzielił ludziom swej doskonałości i upodobnił do siebie cały rodzaj ludzki.
Nieprzetrwanie Adama, czyli jego upadek – “grzech pierworodny” – polegało właśnie na “niedążeniu już do swego pierwowzoru”. Teolog nasz nie analizuje następstw upadku stosując rozróżnienia, jakie spotykamy w ówczesnej scholastyce łacińskiej, chociaż te prawdopodobnie nie były mu obce; rozważa po prostu, co grzech spowodował w naturze ludzkiej jako takiej i w świecie moralnym człowieka.
Skutki dotyczące natury ludzkiej
Pierwszy tragiczny skutek upadku można zauważyć w tym, że człowiek, nie tracąc całkowicie obrazu Chrystusa (w tym przypadku miałoby miejsce samozniszczenie), zaciemnił w sobie obraz Zbawiciela; dlatego natura ludzka utraciła “pierwotną formę” (525 C) i stała się jakby “bezkształtną i pozbawioną formy materią” (537 D). Bowiem Adam i każdy człowiek, który utracił w nim swą “naturę chrystoformiczną”, “odłączył się od Boga, [stał się] całkowicie martwy” (528 C). Tak jak cała tradycja chrześcijańska, Kabasilas podkreśla sytuację śmierci człowieka w następstwie grzechu. Forma Chrystusa w człowieku nie była czymś dodanym do jego natury, lecz była podstawą samego istnienia człowieka. Z chwilą utraty tej formy, człowiek okazał się egzystencjalnie pusty, wydany na pastwę ślepych mocy śmierci i zniszczenia. Człowiek grzesząc, chciał “uniknąć życia”, ale “uniknąć życia znaczy umrzeć” (529 B). Jeżeli człowiek nadal istnieje, to wiąże się to z faktem, że jeśli “upadł”, to uczynił to w obrębie stworzenia – stworzenia, które Bóg nadal podtrzymuje, wierny swojemu planowi zbawienia. Z jednej strony Bóg nie zabrania człowiekowi grzeszyć – w przeciwnym razie zniszczyłby powierzony mu dar wolnej woli – z drugiej nie zostawia go na samozagładę, ponieważ Bóg nie żałuje swoich darów:
Bóg nie odbiera nam swoich darów, które sam w nas wlał: Bóg nie żałuje swoich darów (Rz 11,20). Bóg zatem, który jest nieskończenie dobry, pragnie dla nas wszelkiego dobra i daje je, nie niszcząc jednak podstawowej godności wolnej woli.