logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Yannis Spiteris
Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Wyd Marianow
 


Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Yannis Spiteris
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, styczeń 2006
stron 364
ISBN 83-7119-476-5
format 125x195 mm
 
Kup tą książkę

 
Człowiek odzyskuje utraconą wolność
 
Jednym ze skutków usprawiedliwienia, który najbardziej ekscytuje naszego teologa, jest wolność odzyskana dzięki tajemnicy paschalnej Zbawiciela.
 
Istnieje potrójny mur, który oddziela człowieka od Boga i nie pozwala mu być wolnym: upadła natura ludzka, która prowadzi do zepsucia – przeszkoda pokonana dzięki naszemu uczestnictwu w naturze Boskiej, w następstwie Wcielenia; śmierć, która zostaje pokonana przez dar nieśmiertelności, będącej współudziałem w zmartwychwstaniu Chrystusa; wreszcie grzech, który został zniszczony przez odkupieńczą śmierć Zbawiciela. Chrystusowe dzieło wyzwolenia jest zatem skierowane przede wszystkim na zniszczenie grzechu, będącego przyczyną wszystkich innych form ograniczenia naszej wolności.
 
W tym miejscu konieczne są dwie uwagi. Przede wszystkim wolność według tradycji wschodniej – a zatem według Kabasilasa – nie jest zwykłą jakością dodaną do natury ludzkiej; to sam człowiek jest wcieloną wolnością jako obraz Boga, tego Boga, którego natura utożsamia się z wolnością. Przywrócenie zatem utraconej wolności człowiekowi oznacza po prostu odnowienie jego natury.
 
Drugą przesłanką jest znaczenie, jakie w tym kontekście przyjmuje grzech. Jego skutkiem jest nie tylko utrata wolności strukturalnej człowieka, ale też wolności funkcjonalnej, to jest wolności wyboru, która staje się coraz słabsza. “Grzech jest chorobą woli” – powie nasz teolog. Grzech więc prowadzi do zepsucia całego człowieka. Biorąc to pod uwagę, możemy lepiej zrozumieć wywód Kabasilasa o grzechu i uwolnieniu od grzechu. Jak stwierdziliśmy, teolog nasz podkreśla dramatyczną sytuację człowieka, który stawał się coraz bardziej niewolnikiem grzechu i diabła. Obraz Boga w człowieku, będący podstawą jego godności i wolności, stał się nierozpoznawalny, “skrywały go ziemia i ciemności”. Człowiek był niewolnikiem grzechu do tego stopnia, że wręcz zatracił poczucie wolności i już jej nie pragnął:
 
Niemożliwe było, aby rodzaj ludzki był zdolny uleczyć się sam: nie korzystał prawie nigdy z wolności i nie doświadczał jej, dlatego nie mógł nawet przyłączyć się do pragnienia i do woli posiadania jej, ani nie mógł powstać przeciw tyranii.
 
Z tej niewoli mógł wybawić człowieka tylko Chrystus, ponieważ tylko On był naprawdę wolny i bez cienia grzechu. Tak więc Chrystus staje się wielkim oswobodzicielem ludzi: “Walcząc, Pan obdarzył [ludzi] wolnością”.
Wolność od grzechu wiąże się z podstawowymi zasadami chrystologii. Chrystus wyzwala nas przede wszystkim dlatego, że przez Wcielenie solidaryzuje się z naszą naturą, którą obdarza naturą Boską. Jest to dobrze znana patrystyczna zasada chrystologiczna, według której “Chrystus stał się człowiekiem, abyśmy my stali się bogami”, a którą teolog nasz ujmuje następująco:
 
Będąc Bogiem, Chrystus zstępuje na ziemię, ale z ziemi prowadzi nas do góry, staje się człowiekiem, a człowiek zostaje przebóstwiony, [i tak] uwalnia całkowicie od wstydu naturę ludzką, która w Nim zwycięża grzech w ciele i w duszy, i uwalnia każdego człowieka od grzechów, jednocząc go z Bogiem.
 
Chrystus zbawia nas także przez swoją mękę: zgodnie z zasadą “solidarności”, będąc jednym z ludzi, bierze w swe ręce ich sprawę, cierpi z nimi i dla nich i czyni nas uczestnikami swojej wolności, którą miał jako Bóg:
 
Dlatego niewinny Pan, znosząc wiele cierpień, umiera i ponosi karę: będąc człowiekiem, bierze na siebie sprawę ludzi, uwalnia od oskarżeń rodzaj ludzki i daje niewolnikom wolność, wolność, której Mu nie brakowało, ponieważ był Bogiem i Panem.
 
Wyzwolenie człowieka przez Chrystusa jest przedstawione rozmaicie.
Przede wszystkim jest ono uwolnieniem spod władzy diabła. Chrystus w swoim ciele, to znaczy w swym człowieczeństwie, walczył z diabłem i zwyciężył; odtąd wszyscy, którzy walczą, mają w Nim zwycięzcę diabła i mogą z kolei pokonać Złego. Teraz “wspólny tyran świata został skrępowany i więźniowie depczą głowę tyrana”.
Problemem, który wyłania się w tym miejscu, jest pytanie, czy Kabasilas przyjmuje teorię “wykupu”, a więc czy on także podtrzymuje stare przekonanie, że Jezus zapłacił szatanowi okup, aby uwolnić więźniów z szatańskiej niewoli. Odnosi się on do “ceny” zapłaconej przez Chrystusa własną krwią, by uwolnić więźniów Otchłani, ale nie do diabła:
 
Trzeba było uwolnić więźniów Otchłani i nie powierza On tego zadania aniołom czy archaniołom, ale sam zstępuje do tego więzienia. Było rzeczą właściwą, by więźniowie odzyskali wolność nie darmo, lecz za pewną cenę, i On uwalnia ich, przelewając własną krew.
 
Pomijając fakt, że tekst ten przywołuje Hbr 10,19, nasz autor, mówiąc tutaj o krwi przelanej jako “zapłata”, nie chce stwierdzić, że zapłata została uiszczona szatanowi, by wykupić człowieka więźnia, do którego rościł on sobie prawa. Słowo “zapłata” należy rozumieć w kontekście myśli kabasiliańskiej. Uwolnienie od grzechu i od pana grzechu – naucza nasz teolog – nie jest rzeczą łatwą, wymaga trudnej walki, aby go zwyciężyć, walki, której człowiek nie jest w stanie stoczyć sam, ponieważ jest wydany bezwarunkowo w ręce nieprzyjaciela. Bowiem “zupełnie niemożliwe było też dla nas, którzy staliśmy się już niewolnikami grzechu [abyśmy się uwolnili]: czy mogliśmy być silniejsi od tego, któremu służyliśmy?” Oto więc działanie Chrystusa, który walczy dla nas. Ta walka dla nas i zamiast nas jest właśnie “zapłatą” uiszczoną przez Chrystusa, i mógł on jej dokonać, ponieważ jest solidarny z nami. Kabasilas postrzega historię zbawienia jako walkę, w której nieprzyjacielem do pokonania jest diabeł, a wielkim wojownikiem walczący dla nas Chrystus. Jego zwycięstwo, które Go kosztowało krew i życie, stało się naszym trofeum i koroną naszego triumfu.
Krew przez Chrystusa przelana nie tylko nie była zapłatą uiszczoną diabłu, lecz przeciwnie, dzięki niej diabeł został pokonany i sam stał się więźniem:
 
Pan wzniósł trofeum zwycięstwa i otworzył nam bramę i drogę (...). Bowiem nie porwał więźniów, ale zapłacił cenę okupu [jaką winni byli uiścić niewolnicy] i związał mocarza, nie dlatego, że był mocniejszy niż on, ale potępiając go sprawiedliwym wyrokiem.
 
Owa “zapłata” to nic innego jak dzieło zbawienia, przez które Ojciec nas wyzwala, w mocy Ducha Świętego. Jest to zwykły schemat trynitarny, znany całej wschodniej tradycji: Ojciec dokonuje zbawienia (wyzwolenie), przez historyczne dzieło Syna (zapłata) i uaktualnia je w nas w Duchu Świętym:
 
Jeden [Ojciec] nas uwolnił, drugi [Syn] jest zapłatą, dzięki której zostaliśmy uwolnieni, a Duch jest [udzieloną nam] wolnością.
 
Jeżeli Chrystus nie zapłacił “ceny” wykupu diabłu, to komu ją uiścił? W odpowiedzi na to pytanie odnajdujemy inny oryginalny rys bizantyńskiego teologa. Zbawiciel ofiarował swe cierpienia, swoją krew i śmierć samemu człowiekowi, aby “zdobyć” jego wolę i w ten sposób spowodować, by Go pokochał dobrowolnie. Jezus mógł także umrzeć dla ludzi, ale nie zmuszając ich, by Go kochali. Gdyby sami ludzie nie odpowiedzieli na Jego miłość i nie zwrócili się dobrowolnie do Niego, nie dokonałoby się ich wyzwolenie i daremne byłoby wszelkie dzieło zbawienia. Tak więc Pan czyni wszystko, by przekonać człowieka, by Go kochał. Posługując się tradycyjnym językiem, Kabasilas wyraża tę prawdę w zdaniu: “Pan nabył naszą wolę swoją krwią”:
 
Zbawiciel ofiarował siebie samego, wydając swoje ciało i duszę za naszą wolność (...). W ten sposób, wydając bez reszty samego siebie, Pan kupuje całego człowieka: a więc również wolę, a nawet zwłaszcza wolę. Wszystkich innych zdolności był panem, władał całą naszą naturą, jednak korzystając z woli, mogliśmy uchylić się od Jego służby: dlatego zrobił wszystko, by ją opanować, i ponieważ szukał naszej woli, nie użył przemocy, nie porwał, ale kupił.
 
Jak można stwierdzić, Kabasilas dodatkowo ubogaca znaczenie ekonomii Bożej: wszystko, co Pan czyni, od dzieła stworzenia do męki Chrystusa, zmierza do pokazania nam Jego miłości i w ten sposób przekonania nas, abyśmy Go kochali. Bowiem poznawszy tę miłość, niepodobna Go nie kochać. Nie chodzi z pewnością o konieczność logiczną, prowadzącą nas do miłości Boga, ale o ”doświadczenie”. Doświadczywszy dobrowolnie miłości Boga do nas, chcemy kochać Boga, który jest Miłością. Albowiem:
 
Pan nie daje nam nakazów jak sługom zmuszonym przez obowiązek, lecz (...) zaprasza nas do wspólnoty ze swymi dobrami, tak jak byśmy znieśli już dla Niego wiele trudów i długo już praktykowali miłość. Ja, mówi, walczyłem dla królestwa i uplotłem wieniec, ponosząc wiele trudów, wy jednak otrzymujecie je bez trudu. Od was nie żądam w zamian niczego innego, jak tylko byście mnie kochali. O niewysłowiona dobroci! Nie tylko kocha nas tak gorąco, ale tak wielce ceni naszą miłość do Niego i wszystko czyni, by ją zdobyć.
 
Tak więc przyniesione nam przez Chrystusa zbawienie ma na celu tylko jedno: przywrócić nam wolność. Jest ona nieodzowna dla człowieka, by mógł kochać, ponieważ odkupienie polega właśnie na umożliwieniu nam udzielenia odpowiedzi na miłość Boga do nas.

Zobacz także
Lucyna Słup
“Odczuwamy wielką radość, kiedy czujemy w sobie pierwsze poruszenie Ducha Świętego. [...] Zaczynamy mieć wgląd w tajemnice wiary, jesteśmy zdolni prorokować i mówić z mądrością. Umacniamy się w nadziei i otrzymujemy dar uzdrawiania”. Wbrew pozorom słowa te nie są fragmentem współczesnego świadectwa członka grupy modlitewnej Odnowy w Duchu Świętym. Napisał je prawie 1700 lat temu Hilary - święty biskup pochodzący z Poitiers w dzisiejszej Francji...
 
Lucyna Słup
Dwunastoletnia Jadwiga przybyła do Wrocławia na dwór księcia śląskiego Bolesława Wysokiego, by poślubić jego syna Henryka. W Polsce spędziła ponad 50 lat, czynnie angażując się w życie kulturalne i polityczne. Ujmowała wszystkich roztropną cierpliwością i matczyną troską o los poddanych. W czasach, gdy panująca dynastia Piastów popadła w moralne rozprężenie, była prawdziwą gwiazdą morza, wskazującą właściwy kierunek...
 
Monika Białkowska

Kiedy ludzie odchodzą z Kościoła albo choćby udają się na wewnętrzną emigrację – zgorszeni złem, przestępstwami, grzechem – myślą o Kościele tu i teraz. Gniew i bunt kierowane są przeciwko instytucji, reprezentowanej zarówno przez hierarchię, jak i świeckich, czasem również przez media czy polityków...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS