logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Yannis Spiteris
Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Wyd Marianow
 


Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Yannis Spiteris
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, styczeń 2006
stron 364
ISBN 83-7119-476-5
format 125x195 mm
 
Kup tą książkę

 
Człowiek odzyskuje “znajomość Boga”, by Go kochać
 
Skutkiem grzechu było zaciemnienie umysłu człowieka. Nie był on już w stanie rozpoznać Boga jako Ojca i Stworzyciela i uważał Go za surowego pana, którego musiał zjednywać poprzez kult. Często uważano Boga za nieprzyjaciela, którego należy “unikać”. Chrystus przez Wcielenie, życie, nauczanie, śmierć i zmartwychwstanie pokazuje nam, jak bardzo Bóg nas kocha i w ten sposób sprawia, że chcemy odwdzięczyć się za tę miłość. W miarę poznania miłości nie można jej nie kochać. Bowiem – stwierdza Kabasilas – “poznanie jest przyczyną miłości: to ono ją rodzi”. Człowiek, który widzi w Chrystusie – zwłaszcza w Chrystusie ukrzyżowanym – jak bardzo Bóg go kocha, nie może nie odpowiedzieć na tę miłość. Jeżeli bowiem “forma [poznanego przedmiotu] odciska się w duszy i wzbudza pragnienie niczym ślad odpowiedni do jej piękna”, jakże nie kochać Tego, który objawił się nam jako najwyższe piękno? Chrześcijanin jest “rozpromieniony” światłem Boga, które objawiło się w Jezusie Chrystusie. Zdarza się więc, że ktoś kocha Boga ponad wszystko, zwłaszcza nad samego siebie, do tego stopnia, że “wychodzi z siebie”, zostaje wyprowadzony “poza własną naturę”. Jest to prawdziwa eks-stasis, miłość ekstatyczna, która wyprowadza człowieka “poza samego siebie” i kieruje go “jedynie do Chrystusa”, odrywając “wolę od wszystkiego innego i od samego chcącego ja, by ją zjednoczyć wyłącznie z Chrystusem”.
 
Jest to zbawienie w aspekcie bardziej pozytywnym. Nie jest to tylko zwykłe uwolnienie od grzechu i jego skutków, ale wprowadzenie do królestwa dziecięcej miłości do Boga. Zbawiony chrześcijanin to ten, kto kocha aż do “ekstazy”, ponieważ staje się drugim Chrystusem.
 

Człowiek dostępuje chrysytyfikacji
 
Szczególnym skutkiem usprawiedliwienia jest udział człowieka w nowym życiu, a jest ono niczym innym jak prawdziwym i rzeczywistym życiem w Chrystusie. Głównym punktem doktryny soteriologicznej Kabasilasa jest właśnie ta rzeczywistość: człowiek podlega naprawdę chrystyfikacji. Chodzi o prawdziwe zjednoczenie z Panem:
 
Zjednoczenie Pana z tymi, których kocha, przewyższa wszelką możliwą do pomyślenia jedność, wszelki przykład, jaki można by przytoczyć.
 
Biblijne obrazy oddające to zjednoczenie – takie jak zamieszkiwanie, krzew winny i latorośle, małżeństwo, głowa i członki – zmierzają do wyrażenia tej rzeczywistości. Bowiem miłość Boża, która zespala ludzi zbawionych w Chrystusie, przewyższa wszelką wyobrażalną rzeczywistość; tak więc
 
ponieważ jest miłością nadprzyrodzoną, z konieczności również jedność, którą obejmuje kochających, przewyższa umysł ludzki: nie potrafi on jej ani wyrazić, ani wyobrazić sobie.
 
Zjednoczenie z Chrystusem jest czymś tak istotnym, że być w Nim lub nie być staje się sprawą życia i śmierci. Nie chodzi bowiem o zwykłe zjednoczenie z Chrystusem Głową, ale po prostu z Chrystusem:
 
Członki są złączone z głową, żyją dzięki temu połączeniu i jeśli znajdą się oddzielnie, umierają; ale o wiele bardziej niż ze swą głową są złączone z Chrystusem, i żyją dzięki Niemu o wiele bardziej niż dzięki zjednoczeniu z ciałem.
 
Tak więc jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem nieskończenie bardziej niż sami z sobą.
To zjednoczenie z Chrystusem czyni nas przez łaskę uczestnikami tego wszystkiego, czym jest Chrystus. Przede wszystkim zaś czyni nas “synami w Synu”.
 

Człowiek odzyskuje dziecięctwo Boże i nieśmiertelność
 
Usprawiedliwienie nie ma charakteru moralnego, lecz ontologiczny i osobowy. Widać to jasno, gdy się je rozpatruje w jego najbardziej pozytywnym aspekcie: odkupienie było możliwe, ponieważ człowiek w Chrystusie staje się ponownie synem Bożym. Zbawiciel, Syn, obraz Ojca i sprawiedliwość człowieka, swoim ludzkim życiem przemienił tego ostatniego z niewolnika w syna, ściśle go jednocząc ze swą Boską naturą:
 
...przez tę śmierć [śmierć Chrystusa] zostaliśmy najpierw wyswobodzeni z więzów i uwolnieni od oskarżenia, a więc staliśmy się przyjaciółmi Boga i istotami sprawiedliwymi. Albowiem Zbawiciel, umierając, nie tylko nas wyzwolił i pojednał z Ojcem, ale dał nam także moc, abyśmy się stali dziećmi Bożymi (J 1,12); On, który zjednoczywszy z sobą naszą naturę przez przyjęcie ciała, jednoczy każdego z nas ze swoim ciałem.
 
Odtąd “Ojciec (...) rozpoznaje w nas członki Jednorodzonego i odkrywa na naszych twarzach obraz Syna”.
Kabasilas, wielki teolog wolności chrześcijańskiej, łączy ją zawsze z dziecięctwem Bożym, które czyni ze zbawionego istotę królewską, wolną w domu Ojca, ponieważ nie tylko czuje się synem, ale jest nim naprawdę.
Rzeczywistość dziecięctwa Bożego służy naszemu teologowi do podkreślenia z całą mocą ontologicznego realizmu zbawienia, czyli rzeczywistości naszego uczestnictwa w naturze Bożej przez Jezusa Chrystusa. Jesteśmy naprawę wolni, ponieważ w Chrystusie jesteśmy prawdziwymi dziećmi i tym samym jesteśmy prawdziwie przebóstwieni. Prawdziwa “chrystyfikacja” prowadzi do prawdziwego przebóstwienia, ponieważ
 
Chrystus wyzwala niewolników i czyni ich dziećmi Bożymi, ponieważ, sam będąc synem i wolnym od wszelkiego grzechu, czyni ich uczestnikami swojego ciała, swojej krwi, swojego Ducha i wszystkiego, co Jego. W ten sposób stwarza ponownie, wyzwala i przebóstwia, stapiając z naszym bytem siebie samego: [i czyniąc go] zdrowym, wolnym i prawdziwie Bogiem.
 
Nie sposób było wyrazić mocniej rzeczywistości naszego zbawienia i naszego usprawiedliwienia.
Jest to, jak stwierdza Kabasilas, prawdziwe narodzenie, które nas czyni prawdziwymi dziećmi Bożymi, choć posługujemy się wyrażeniem “dzieci adoptowane” dla odróżnienia od Chrystusa, naturalnego Syna Ojca; nie jest to jednak “zwykły dźwięk słowny”, ale narodzenie prawdziwsze od fizycznego, “tak iż chrześcijanie, odrodzeni przez misteria, są bardziej dziećmi Boga niż własnych rodziców”. I tak jesteśmy teraz zjednoczeni z Chrystusem bardziej niż z samymi sobą, Jemu zawdzięczamy imię oraz to, że jesteśmy “namaszczeni”, a więc christi, po prostu nie mamy już dawnej, starej “natury”, lecz naturę Chrystusa. Bowiem “drugie narodzenie (...) przewyższa tak bardzo pierwsze, że nie pozostaje nawet ślad czy nazwa”; mamy naturę “chrystoformiczną”. Choć pozostajemy ludźmi, jesteśmy przecież uwolnieni od naszej indywidualnej natury, która prowadzi do grzechu i śmierci, i uczestniczymy w teandrycznej naturze Chrystusa. Teraz wszystko to, co należy do Chrystusa, jest naszym bardziej, niż należało do nas to, co posiadaliśmy w poprzedniej naturze. A wszystko to ma swoje źródło nie tyle w wysiłku ascetycznym, jak twierdzili hezychaści, ile w fakcie ontologicznym, “pochodzi z natury”:
 
Chrystus jest bardziej nasz niż to, co jest nasze [nasza stara natura]. Jest naprawdę nasz, ponieważ zostaliśmy członkami i dziećmi i mamy wspólne z Nim ciało, krew i Ducha; i jest nam bliższy nie tylko bardziej niż to, co jest w nas owocem ascezy, lecz także bardziej niż to, co pochodzi z natury, gdyż okazał się On ściślej związany z nami niż nasi rodzice.
 
Po pierwsze, “uczestniczymy w Boskiej naturze”. Bóg jest Tym, który, będąc z natury komunią, prawdziwie łączy się z nami w Chrystusie, dając nam “pełnię bóstwa, całe bogactwo swojej natury”. Na tym właśnie polega realizacja Jego planu zbawienia, Jego “ekonomii” czy też, jeśli wolimy, Jego “sprawiedliwości”.
Wśród “bogactw” natury Bożej, w których uczestniczymy i które najbardziej akcentuje nasz teolog, są nowe zmysły duchowe oraz dar nieśmiertelności. Jak wiadomo, temat “zmysłów duchowych” od czasów Orygenesa przenikał coraz bardziej zarówno do tradycji wschodniej, jak zachodniej. Kabasilas jednak podejmuje ten wątek, włączając go organicznie do swej teologii “życia w Chrystusie”. Odkupiony, uczestnicząc w naturze Chrystusa, otrzymuje także odpowiednie zmysły, pozwalające mu zrozumieć tę nową rzeczywistość i przyjąć ją. “Chrystus daje nam inne życie, kształtuje nasze członki i wlewa w nas siły [zmysły], których będziemy potrzebować po osiągnięciu życia przyszłego”. I tak mamy nowe oczy, aby widzieć nowe światło, powonienie, aby czuć woń Chrystusa:
 
Nie tylko przy Jego przyjściu na świat wzeszło światło, ale przygotował także oko; nie tylko wylał zapach, ale umożliwił także jego poczucie.
 
W chwili odrodzenia “rodzi się w nas życie Chrystusa” i podobnie jak dziecko, kiedy się rodzi, ma zmysły zdolne ogarnąć świat, na którym będzie żyło, tak wraz z nowym życiem niezbędne jest, abyśmy otrzymali “nowe zmysły, byśmy przygotowali się na wiek przyszły”.
Jak wynika z tych ostatnich słów, zmysły duchowe łączą się z darem nieśmiertelności. Te nowe moce przygotowują nas do zażywania życia przyszłego, w którym uczestniczymy już dzięki zjednoczeniu ze zmartwychwstałym Chrystusem.
 
Jaka byłaby korzyść ze zbawienia – pyta Kabasilas – gdyby Chrystus przez zmartwychwstanie nie obdarzył ludzi nowym życiem, które zwycięża śmierć i zniszczenie? “Życie w Chrystusie” to nieśmiertelne życie zmartwychwstałego Chrystusa. Według naszego teologa odnowa natury i człowieka oraz zmartwychwstanie utożsamiają się. Zmartwychwstanie określa bowiem następująco: “Zmartwychwstanie polega na odnowieniu natury”. Zmartwychwstanie jednak jest aktem końcowym historii zbawienia, uwieńczeniem dzieł Chrystusa. Chrystus bowiem, niszcząc w nas śmierć, zniszczył ostatni znak winy: właśnie śmierć.
 
Ludzi, którzy z trzech powodów pozostają daleko od Boga – z racji natury, z powodu grzechu i śmierci – Zbawiciel doprowadził do pełnego posiadania Boga i bezpośredniego zjednoczenia z Nim; albowiem jedną po drugiej zniszczył On wszystkie przeszkody: pierwszą współuczestnicząc w człowieczeństwie, drugą umierając na krzyżu, i wreszcie, swym zmartwychwstaniem, zburzył ostatni mur, oddalając całkowicie od ludzkiej natury tyranię śmierci.
 
W ten sposób, zauważa U. Neri, “Kabasilas zakreślił pełny łuk swojej myśli”.

Zobacz także
ks. Ryszard Kempiak SDB

Ewangelia według św. Mateusza, została nazwana „Ewangelią katechety” albo „Ewangelią Kościoła”. Aby zrozumieć i odkryć jej charakter dydaktyczno-katechetyczny, trzeba koniecznie wiedzieć najpierw o związkach Ewangelii Mateusza z dziedzictwem judaizmu.

 
ks. Ryszard Kempiak SDB
W Księdze Wyjścia czytamy o Mojżeszu, który udał się na górę, aby otrzymać od Boga tablice Prawa: Pan rzekł do Mojżesza: "Wstąp do Mnie na górę i pozostań tam, a dam ci tablice kamienne, Prawo i przykazania, które napisałem, aby ich pouczyć"...
 
Krzysztof Osuch SJ

Nie ma wątpliwości, że „pierwsze ze wszystkich przykazań” brzmi tak: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Gdy słyszymy, jak wielka i całkowita powinna być nasza miłość do Pana Boga, to zadajemy sobie pytanie, czy my rzeczywiście tak właśnie Boga miłujemy. Niestety, wszyscy doświadczamy bolesnego rozdźwięku między tym, co nawet „teoretycznie” wyznajemy i uznajemy jako słuszne, a tym, co faktycznie czynimy.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS