logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Paolo Curtaz
Ostatnie TAK. Bóg, który umiera samotny jak pies
Wydawnictwo Salwator
 


Książka Paola Curtaza "Ostatnie tak" to jak porywająca podróż przez ostatnie godziny życia Jezusa. Opowiedziana z uwzględnieniem oczekiwań współczesnego czytelnika. Barwny, żywy styl czyni z rozważań niemalże thriller, w którym autor nie tylko znakomicie charakteryzuje wszystkich zamieszanych w to najgłośniejsze zabójstwo w dziejach świata, jakim było ukrzyżowanie Jezusa, ale również ukazuje jego tło, motywacje, okoliczności...

Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7580-280-1
Format: 145x205
Stron: 364
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę
 


 

Namaszczenie w Betanii

 

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: "Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?". Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano. Na to rzekł Jezus: "Zostaw ją! Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie". Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa

(J 12, 1-11)

Jest poniedziałek tego tygodnia, który obecnie nazywamy "wielkim" ze względu na intensywność i znaczenie tych ostatnich godzin. Jezus jest na obiedzie u swoich przyjaciół: Marii, Marty i ich brata Łazarza, niedawno wskrzeszonego w jednym z najbardziej spektakularnych cudów Jezusa.

Wyobrażam sobie, że jest to obiad dość wyjątkowy! Możemy sobie tylko wyobrazić atmosferę tego posiłku...

Jezus miał zwyczaj udawać się do swoich przyjaciół w Betanii. Ewangeliści skąpią nam szczegółów. Nie wiemy, kiedy i jak się poznali; okazuje się tylko, że dla Jezusa dom tych Jego rówieśników jest pewnym schronieniem. Domyślamy się, że Rabbi czuje potrzebę znalezienia się wśród przyjaciół, w odległości kilku kilometrów od Jerozolimy, która zabija proroków. Czuje potrzebę bycia tam nawet bez apostołów, w jakiejś innej roli niż nauczyciela lub kontestowanego proroka.

Zwykły dom, zwykli ludzie, jakaś dobra strawa, zawsze gotowa dla Niego.
Jakie to wzruszające: Bóg potrzebuje przyjaźni, codzienności!
Gdybyśmy tak otwarli nasze serca, czyniąc z nich pewnego rodzaju wewnętrzną Betanię, gotowi przyjąć przechodzącego Boga. Gdybyśmy tak mieli odwagę w naszych modlitwach nie tylko prosić, ale również słuchać!

Wszyscy mówią o Łazarzu. Ciekawscy sąsiedzi dyskretnie zaglądają. Kilka dni wcześniej widzieli go umarłego, widzieli rozpacz sióstr. Niecodziennie zdarza się widzieć kogoś wskrzeszonego! Łazarz nie wie, że przebiegły Kajfasz postanowił zgładzić również jego. Racja stanu, rozważna i bezwzględna, poświęcająca w ofierze niewinnych, by uniknąć większego zła.

W ten sposób zabija się sprawiedliwość. I Boga. Jezus przeżywa swoje ostatnie godziny życia. Za Jego plecami zawiły spisek na Jego życie jest już mocno zaawansowany.
 
Chodzi tylko o znalezienie okazji, by Go aresztować bez hałasu, ale trzeba działać szybko, przed świętem Pesach:
 

Pascha i Święto Przaśników były za dwa dni. Arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Jezusa podstępem ująć i zabić. Lecz mówili: "Tylko nie w święto, żeby nie było wzburzenia między ludem"

(Mk 14, 1-2)
 

W domu Łazarza panuje już świąteczna atmosfera. A jednak ten klimat radości, serca pełnego i wdzięcznego, zostaje zakłócony zasłoną, jaką niektórzy dostrzegają w spojrzeniu Jezusa, który wie.

Wie, że ten cud był kroplą, która przelała czarę.
Wie, że saduceusze szukają sposobu, by Go zabić.
Wie, że ten cud był ostatni, najgłośniejszy, najbardziej prowokacyjny.
Jezus wie.
Święty Jan pisze:
 

Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: "Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród". Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: "Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród"

(J 11, 47-50)
 

Powiedzieli Mu o tym uczniowie, kiedy wbrew roztropności i zdrowemu rozsądkowi postanowił opuścić bezpieczną Galileę, by udać się do Judei:
 

Rzekli do Niego uczniowie: "Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię ukamienować i znów tam idziesz?

(J 11, 8)
 

Lecz Jezus nie myśli o sobie, myśli o Łazarzu i jego siostrach. Kocha je, pragnie ich dobra (J 11, 2), wie, jak bolesne jest przeżywanie żałoby.

Wie.
Wskrzeszenie Łazarza jest prefiguracją tego, co ma się stać: Jezus odda swoje życie za przyjaciela, ponieważ nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś daje życie za przyjaciół swoich.
Teraz Łazarz.
Za kilka dni – my.

Ale te myśli nie przebijają ze słów Mistrza. On nie chce zniszczyć świętowania.
Wszyscy się śmieją, kobiety się krzątają. Przygotowały obfity posiłek, są także apostołowie.
I w pewnym momencie staje się…


Zobacz także
Magdalena Dudała
Rozważając życie Jezusa Chrystusa i obecność w nim Trzeciej Osoby Boskiej zastanawiałam się jakie mogę czerpać z tego konkretne wskazówki dla mojego życia. Nie skupiałam się na tym co Jezus mówi o Duchu, lecz na tym w jakich momentach Duch Święty towarzyszy Jezusowi. Taką samą rolę jaką Duch Święty pełnił w życiu Człowieka-Boga, może pełnić w życiu każdego człowieka...
 
Krzysztof Osuch SJ
Niezliczoną ilość razy spoglądaliśmy na krzyże w naszych domach i kościołach... Czy naszym spojrzeniom na krzyż towarzyszą głębsze myśli i żywsze uczucia? Być może tak, zwłaszcza w Wielkim Poście, gdy odprawiamy Drogę Krzyżową. Może „coś” więcej wydarzy się dziś, w Wielki Piątek, gdy Kościół zaprasza nas do udziału w przejmującej Liturgii. W centrum uwagi stawia zbawczą Mękę naszego Pana i Jego Śmierć na Krzyżu jako ofiarę za nasze grzechy. 
 
Łukasz Grzejda SCJ
„Nie zapominajcie o modlitwie za mnie”. Tak wytrwale prosi ojciec święty Franciszek. Coś w tej prośbie jest niesamowitego. Z jednej strony taka prostota. Jakby nic szczególnego, nic konkretnego. Pamiętać przez modlitwę i wstawiennictwo u Boga. Jak gdyby chciał przez to stać się narzędziem w ręku Pana Boga.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS