logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Agnieszka Woś
Panie! ...zbaw mnie bo możesz!
materiał własny
 


Ofiara Anieli
 
Wykonując swe obowiązki doznawała złego traktowania. Czasem musiała nawet rezygnować ze służby bo państwo nie pozwalali jej spełniać religijnych praktyk. Mimo to Aniela zawsze pokornie przyjmowała cierpienia. I zaczęła nawet o nie prosić! Widywała na ulicach Krakowa wynędzniałego człowieka, który budził u niej wielką litość, jednak nie wiedziała, jak mu pomóc. Pewnego razu ujrzała przy nim Pana Jezusa, który skarżył się, ze ten człowiek niegodnie nosi swój krzyż. Aniela poprosiła Jezusa, aby to na nią spadły cierpienia, których nie chciał ten człowiek. Wkrótce po tym zapadła na raka żołądka. W sposób nadprzyrodzony dowiedziała się potem, że człowiek ten doznał całkowitego uzdrowienia. Podobnie było z innym mężczyzną, który z powodu gruźlicy bluźnił na Pana Boga. Salawa poprosiła Pana Jezusa, aby i tym razem mogła przejąć na siebie chorobą nieszczęśnika. I istotnie zapadła ona na gruźlicę, a cierpiący mężczyzna wyzdrowiał.
 
Najbardziej znanym przypadkiem była jednak sprawa pewnego młodego studenta, pracownika jej chlebodawców, który doznawszy niedowładu prawej strony ciała, postanowił popełnić samobójstwo. Na nic zdały się przekonywania Anieli aby tego nie robił. Wobec jego nieprzejednanej postawy postanowiła przejąć jego chorobę. Prawie natychmiast doznała boleści w krzyżu, prawej ręce i nodze, którą odtąd powłóczyła. A student o nazwisku Młynarski wyzdrowiał i został oficerem Legionów. Jednak przyjęte za innych cierpienie zabierało Anieli siły do ciężkiej pracy i skutkowało coraz częstszym zwalnianiem ze służby.
 
Także w czasie I wojny światowej Salawa dała przykład samarytańskiej postawy. Gotowała dla jeńców wojennych, posługiwała rannym żołnierzom w szpitalu, przeznaczała swoje skromne zarobki na pomoc dla nich. Szerzyła wiarę i zachęcała do sakramentów Spowiedzi i Komunii świętej  wśród wątpiących i pozbawionych nadziei. Uważano ją za wysłanniczkę nieba.
 
W suterenie
 
Nasilające się cierpienia spowodowane licznymi chorobami uniemożliwiły Anieli dalszą pracę.
Stać ją było tylko na wynajęcie pokoiku w suterenie przy ul Radziwiłłowskiej 20. Pomieszczenie to było zawilgocone, zimne i ciemne. Jednak dla przychodzących do Salawy było ona niczym kaplica. Pełne świętych obrazków, gdzie stolik służył jako ołtarzyk, wszędzie panował wzorowy porządek. Bliskość Ojców Jezuitów zapewniała Anieli posługę religijną. Odtąd przez 4 ostatnie lata życia Salawa zdana była na pomoc innych. Otrzymywała wsparcie od rodziny, księży, zakonników, koleżanek służących i od tercjarstwa franciszkańskiego do którego należała. Przykuta do łóżka bardzo cierpiała, także cierpieniami nadprzyrodzonymi. Gdy tylko jej stan na to pozwalał szła, a raczej wlokła się do kościoła św. Mikołaja, gdyż cztero minutowa droga zabierała jej godzinę, a czasem dwie... Salawa jednak chciała cierpieć. Tak cierpieć, aby za Jezusem móc powiedzieć – jak napisała w dzienniczku – „Wszystko wykonało się”. Jej zapiski są przejmującym świadectwem tego cierpienia. Dziennik prowadziła na polecenia spowiedników i dzięki nim do naszych czasów zachowały się znaczne jego fragmenty. Z kart Dziennika dowiadujemy się o jakże bogatym świecie mistycznych przeżyć Anieli Salawy. Z perspektywy świata życie Anieli mogło wydawać się podobnym do życia wielu służących. W istocie swej było jednak ono inne. Przeniknięte stałą obecnością ciepiącego Jezusa i nieustannym Mu wynagradzaniem.
 
 
Zobacz także
Agata Puścikowska, Marcin Jakimowicz
Halloween i uroczystość Wszystkich Świętych. Dwa święta „dotykające” śmierci, ale w kompletnie różny sposób: jedno ubierające ją w maskę rodem z horroru „Noc żywych trupów”, drugie pełne oddechu, światła. Czy można ochrzcić Halloween, tak jak ochrzciło się na przykład walentynki?
 
 
Agata Puścikowska, Marcin Jakimowicz

Programowi duszpasterskiemu Kościoła w Polsce na lata 2017-19 towarzyszyły słowa: „Duch, który umacnia miłość”. Pierwszy rok przebiegał pod hasłem: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”, bieżący zatytułowany jest: „W mocy Bożego Ducha”. W związku z tym Warszawska Wspólnota OCDS postanowiła przeznaczyć trochę czasu, aby przyjrzeć się działaniu Ducha Świętego w życiu jednej ze świętych Karmelitanek Bosych – Małej Palestynki.

 
Agata Puścikowska, Marcin Jakimowicz

Zanim pod koniec XIX wieku pierwsi salezjanie przybyli na ziemie polskie do Galicji, postać ks. Jana Bosko była już w miarę dobrze znana we wszystkich trzech zaborach. Wpływ na to miały różne czynniki, które z biegiem czasu jeszcze bardziej się nasilały. Po powstaniu styczniowym wielka rzesza polskich emigrantów zalała Europę w tym i Włochy. Mieli oni też dotrzeć do Turynu.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS