logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Andrea Gianelli, Andrea Tornielli
Papieże a wojna
Wydawnictwo M
 


Autor: Gianelli Andrea , Tornielli Andrea
Wydawca: Wydawnictwo M
ISBN 83-7221-670-3
Okładka: Oprawa miękka
Wymiary: 140 x 202 mm
Stron: 324
Rok wydania: Kraków 2006

 
Rozdział I
 
Benedykt XV i pierwsza wojna światowa (1914–1918)
 
12. PUŁAPKA NA BENEDYKTA XV
 
Trzeci etap działalności Benedykta XV podczas pierwszej wojny światowej, którego punktem kulminacyjnym było rozszerzenie „orędzia pokojowego” w 1917 roku, poprzedziło kilka istotnych epizodów wojennych. Latem 1916 roku Rosja i Rumunia przerwały linię obrony cesarstwa Austro-Węgier i zalały Galicję i Karpaty. Cesarstwo Habsburskie utrzymało się na nogach jedynie dzięki niemieckiej pomocy. Od tamtego momentu nowy cesarz Karol I na wszystkie sposoby starał się wyjść z wojny, aby uniknąć upadku swojego cesarstwa. Ale Austro-Węgry stały się satelitą Niemiec i bez ich zgody Karol I nie mógł rozpocząć żadnych pokojowych negocjacji(28). I faktycznie, na początku grudnia to Niemcy przejęły inicjatywę, ogłaszając notę pokojową. Cesarz Niemiec Wilhelm II oraz kanclerz Theobald Von Bethmann-Hollweg byli absolutnie pewni, iż uzyskają wsparcie Benedykta XV.
 
Dyplomacja watykańska poznała treść orędzia jeszcze podczas jego redagowania; aby zaskarbić sobie zgodę, dwójka niemieckich przywódców postarała się, aby język odzwierciedlał styl, jaki sam papież zastosował w dwóch egzortach, zwłaszcza w tej z lipca 1915 roku. W rzeczywistości chodziło o przedsięwzięcie spisane przez Niemców w chwili, kiedy ich pozycja wobec mocarstw porozumienia była najbardziej korzystna. Niemcy miały na swoim koncie najwięcej zdobyczy terytorialnych i posiadały największą liczbę jeńców wojennych. W nocie pokojowej nie wspomniano o żadnych ustępstwach, Niemcy nie dopuszczały możliwości dyskusji. Propozycja miała wszystkie cechy pokoju narzuconego siłą. Gdyby Benedykt XV przystał na takie warunki, „obraziłby mocarstwa porozumienia”(29) i stanął po stronie państw centralnych. On jednak nie wpadł w zasadzkę i dał kolejny dowód na swoją bezstronność. Stolica Apostolska postanowiła zachować roztropne stanowisko: oceniła orędzie jako poważny dokument, jednak niewystarczający, i podjęła decyzję o nieudzielaniu odpowiedzi. Wilhelm II oraz Von Bethmann-Hollweg próbowali „złapać na haczyk” Benedykta XV, w zamian za to zderzyli się z niezależnym stanowiskiem, którego nie potrafili sprowadzić do własnych politycznych interesów. Spowodowało to polityczne ochłodzenie stosunków między Wilhelmem II oraz całym cesarskim dworem a Stolicą Apostolską, czego przejawem były liczne zażalenia na postawę Watykanu, jakie Wilhelm II słał Benedyktowi XV(30).
 

13. DWIE FEMINISTKI W WATYKANIE
 
Drugim nowym wydarzeniem było wkroczenie Stanów Zjednoczonych Ameryki do polityki europejskiej i światowej. Po przystąpieniu Włoch do wojny nadzieje Benedykta XV na pokój skierowały się w stronę jedynego mocarstwa, które pozostało neutralne. Papież był przekonany, iż w takiej sytuacji jedynie od prezydenta Stanów Zjednoczonych Thomasa Woodrowa Wilsona oczekiwać można było decydującego ruchu w stronę zakończenia konfliktu. Jest to wyraźny dowód na wielki realizm Dalla Chiesy, w żaden sposób nie zniewolonego przez tradycyjną wizję polityki międzynarodowej, która sprowadzała Stany Zjednoczone do państwa marginalnego. Postawa ta rozprawiła się również z jego domniemanym konserwatyzmem: wystarczy przypomnieć, iż pierwszy kontakt Benedykta XV z realiami amerykańskimi stanowiło przyjęcie na audiencji, rankiem 8 czerwca 1915 roku, dwóch amerykańskich feministek, Jane Addam oraz Alice Hamilton Bach, które po Międzynarodowym Kongresie Kobiet w Hadze, jaki odbył się miesiąc wcześniej, składały wizyty głowom europejskich państw. Papież przyjmujący dwie feministki, na dodatek protestantki, nie przybywające z oficjalną misją zleconą im przez rząd – było to w tamtych czasach wydarzenie, delikatnie ujmując, nietypowe.
 
Odnośnie powyższego na myśl przychodzi zaskoczenie, jakie w światowej opinii publicznej wywołała audiencja udzielona przez papieża Jana XXIII córce Chruszczowa, Radzie Chruszczow, oraz jej mężowi Adżubejowi w latach, kiedy uznawano, iż Kościół nie powinien mieć absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością bolszewicką, a tym bardziej ze Związkiem Radzieckim. Jak widać, Benedykt XV i Jan XXIII w dwóch tak różnych epokach wykazali doskonałą zgodność perspektyw: w obronie pokoju i w celu położenia kresu cierpieniom ludzkości nie wolno wahać się przed wypróbowaniem nawet najbardziej nietypowych dróg.
 
Addams i Hamilton Bach wkroczyły do Watykanu z wielkim drżeniem: miały przed sobą człowieka o przydomku „maluch”, wynikającym z jego nikłej postury, który był jednak największym autorytetem na świecie. Przez Salandrę i Sonnino zostały przyjęte ze skrajnym chłodem, natomiast Benedykt XV przywitał je z serdecznością, która wprawiła je w ogromne zdziwienie. Stwierdził, iż jest „szczerym zwolennikiem” działalności kobiecej organizacji na rzecz pokoju. I to właśnie owym dwóm feministkom Benedykt XV zakomunikował swoje oczekiwania skierowane wobec Stanów Zjednoczonych: stwierdził, iż to do Stanów Zjednoczonych, „największego z neutralnych narodów, należało wykonanie ruchu, przy którym on chętnie będzie współpracował”. Pod koniec audiencji po raz kolejny zadziwił kobiety, żegnając je energicznym uściskiem dłoni i odprowadzając opiekuńczo do drzwi. Addams i Hamilton Bach były zaskoczone entuzjazmem, prostotą, brakiem formalizmów i serdecznością Benedykta XV(31).
 
Papież pokładał wielkie nadzieje w Stanach Zjednoczonych i w Wilsonie. Również w tym przypadku miał go spotkać zawód. Tymczasem Wilson był notorycznie antykatolicki, z wyjątkiem okresów przedwyborczych. Ponadto, pomimo wielkiej wrażliwości na pokój oparty na poszanowaniu praw narodów, on także działał tylko wówczas, kiedy w grę wchodziły jego interesy polityczne. Stany Zjednoczone stanowiły bowiem języczek u wagi jako jedyne mocarstwo, które pozostało neutralne. Wilson pragnął wykorzystać ten stan rzeczy, aby utwierdzić dominującą rolę Amerykanów na arenie  międzynarodowej. Dlatego uznawał Benedykta XV za niebezpieczną przeszkodę dla własnych ambicji stania się światowym przywódcą – co jednak nie przeszkadzało mu w staraniach o „przeciągnięcie na swoją stronę” papieża. Fakt, iż Benedykt XV ocenił wojnę podmorską prowadzoną przez Niemcy za akt niemoralny i za pogwałcenie prawa międzynarodowego, niezwykle odpowiadał Wilsonowi: bowiem zatopienie Lusitanii, Arabica oraz Sussex przyniosło wiele ofiar cywilnych, zwłaszcza amerykańskich. Zirytowało go jednak, kiedy Benedykt XV, zachowując całkowitą bezstronność, jednakowo potraktował blokadę morską przeciwko Niemcom ze strony mocarstw porozumienia albo kiedy domagał się zaprzestania handlu amerykańską bronią z Francją i z Wielką Brytanią.
 
W Watykanie w każdym razie powątpiewano w  bezstronność Amerykanów. I nie bez powodu. Wzrastająca zależność Stanów Zjednoczonych od rynków Europy Zachodniej sprawiła, iż „Waszyngton niezupełnie przestrzegał neutralności wobec Niemiec”(32). Aby można było zaprowadzić  sprawiedliwy i trwały pokój potrzebna była bezstronność Stanów Zjednoczonych równa bezstronności Stolicy Apostolskiej. Dlatego papież i Gasparri nie wykazali wielkiego entuzjazmu, pomimo iż Wilson dnia 22 stycznia 1917 roku wypowiedział przed Kongresem słynną mowę o „pokoju bez zwycięstwa”, opierającego się na równości narodów, tożsamości ludów, wolności mórz i ograniczeniu zbrojeń (podejmując zatem koncepcje wyrażone już wcześniej przez Benedykta XV), skomentowaną zresztą pozytywnie przez „L’Osservatore Romano”(33). I faktycznie, kilka dni później Stany Zjednoczone zerwały stosunki dyplomatyczne z Niemcami, gdyż te dnia 31 stycznia 1917 roku ponownie wszczęły bezwzględną wojnę podmorską, która zawieszona została 4 maja 1916 roku. Benedykt XV, obawiając się dalszego rozprzestrzeniania się konfliktu, zdecydował się na skrajny ruch: zaproponował Niemcom i Anglii równoczesne zniesienie zarówno blokady morskiej, jak i wojny podwodnej(34).
 
Anglia odpowiedziała negatywnie, kładąc nacisk na prawomocność blokady w stosunku do wojny podmorskiej. W kwietniu 1917 roku Stany Zjednoczone Ameryki przystąpiły do wojny u boku porozumienia. Wysiłki papieża, aby ograniczyć konsekwencje konfliktu, znowu spełzły na niczym. Dla Benedykta XV amerykańska decyzja była tragedią, najbardziej gorzką chwilą w jego życiu(35).
 
 
 

Przypisy
 
28 P. Kennedy, Mocarstwa świata: narodziny, rozkwit, upadek: przemiany gospodarcze i konflikty zbrojne w latach 1500–2000, Warszawa 1994,
s. 262.
 
29 W. H. Peters, The life of Benedict XV, op. cit., s. 141.
 
30 A. Monticone, Benedetto XV e la Germania, op. cit., s. 13–14.
 
31 J. Addams, Peace and Bread in Time of War, Nowy Jork 1945, s. 12–19.
 
32 P. Kennedy, Mocarstwa świata: narodziny, rozkwit, upadek: przemiany gospodarcze i konflikty zbrojne w latach 1500–2000, op. cit., s. 269.
 
33 Un nuovo messaggio di Wilson per la pace, [w:] „L’Osservatore Romano”, 23 stycznia 1917.
 
34 D. R. Zivojinovic, The United States and the Vatican Policies, 1914–1918, op. cit., s. 70.
 
35 Ibidem, s. 39; J. F. Pollard, Il Papa sconosciuto..., op. cit., s. 144; na temat stosunków między Benedyktem XV a Stanami Zjednoczonymi por.: L. Bruti Liberati, Santa Sede e Stati Uniti negli anni della grande guerra, [w:] G. Rumi [pod red.], Benedetto XV e la pace (1914–1918), op. cit., s. 129–151.

Zobacz także
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
Dnia 27 lipca 2007 roku będziemy wspominać 410. rocznicę śmierci jednego z największych i najwybitniejszych polskich biblistów i pierwszego tłumacza Pisma Św. na język polski księdza Jakuba Wujka SJ z Wągrowca. Najwybitniejszy mieszkaniec Wągrowca i Ziemi Pałuckiej, słynny jezuita, wybitny teolog i biblista, który dokonał pierwszego i najlepszego w historii przekładu Pisma Św. na język polski...
 
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
W październiku 1961 roku w pewnej szkole na Mazowszu podczas drugiej przerwy między lekcjami kilku łobuziaków z piątej klasy otworzyło szafę stojącą na szkolnym korytarzu. Ujrzeli krzyże, które za lepszych czasów wisiały w każdej klasie. I chociaż sami nie byli zbyt gorliwi w nauce religii, stwierdzili, że te przedmioty powinny znajdował się na widocznym miejscu, a nie leżeć zamknięte w szafie...
 
Ks. Krzysztof Pawlina
Istnieją w Polsce dwie tendencje w opiniach o młodzieży. Pierwsza to tendencja do idealizowania młodzieży - młodzież szansą społeczeństwa, młodzież naszą nadzieją, młodzi naszą przyszłością. Ma ona swoją starą tradycję, zawsze w młodym pokoleniu dopatrywano się czegoś - za czym tęskniło pokolenie dorosłe, czego nie udało się dokonać pokoleniu schodzącemu...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS