logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Andrea Gianelli, Andrea Tornielli
Papieże a wojna
Wydawnictwo M
 


Autor: Gianelli Andrea , Tornielli Andrea
Wydawca: Wydawnictwo M
ISBN 83-7221-670-3
Okładka: Oprawa miękka
Wymiary: 140 x 202 mm
Stron: 324
Rok wydania: Kraków 2006

 
Rozdział II
 
Pius XII a druga wojna światowa (1939–1945)
 
5. MILCZĄCY PAPIEŻ?
 
Ostatnio na polu historycznym, literackim, a nawet filmowym pojawiły się krytyki wobec Piusa XII, winnego zdaniem oskarżycieli zbyt delikatnych ocen agresyjnej polityki i barbarzyńskich praktyk stosowanych przez nazistów podczas konfliktu zbrojnego. Pius XII, jednym słowem, powinien był zająć bardziej stanowczą pozycję, otwarcie potępić nazizm za popełnione podczas wojny okrucieństwa. Dlatego właśnie przeszedł do historii jako papież „milczenia”23. Czy naprawdę tak było? Wyjaśniliśmy już przyczyny owej trudnej ostrożności, umiarkowania w publicznych wystąpieniach, mającego na celu uniknięcie możliwych represji przez wojska osi na ludności zamieszkującej okupowane obszary. Jeśli jednak przeanalizujemy niektóre spośród pierwszych wypowiedzi Pacelliego od początku wojny do maja 1940 roku (inwazja na Belgię, Holandię i Luksemburg), dostrzeżemy dwie rzeczy. Po pierwsze: Pius XII bynajmniej nie milczał. Po drugie: wyrażał się tak jasno, iż poważnie naraził swoją bezstronność. Pierwszy epizod, który zadaje kłam definicji Piusa XII jako papieża „milczenia”, pochodzi z 20 października 1939 roku i związany jest właśnie z ogłoszeniem encykliki Summi Pontificatus. Jeśli weźmiemy ten dokument do rąk, możemy zauważyć, iż encyklika kończy się szczególnym odniesieniem.
 
Niemcy i Związek Radziecki uzgodniły między sobą podział Polski i wzajemne strefy wpływu w Europie Zachodniej. Sowieci po uczynieniu z państw bałkańskich (Litwy, Łotwy i Estonii) krajów satelickich dokonali inwazji od wschodu na polskie obszary. Katolicka Polska została skreślona z mapy i podzielona między dwie antychrześcijańskie ideologie. Wobec takiego stanu rzeczy Pius XII nie zdołał zachować milczenia. W Summi Pontificatu napisał: „krew niezliczonych istot ludzkich, także tych nie walczących, wzbudza rozdzierający płacz, zwłaszcza nad umiłowanym narodem, którym jest Polska, a który przez wierność Kościołowi, przez swoje zasługi w obronie chrześcijańskiej kultury [...] ma prawo do braterskiej i ludzkiej życzliwości świata i pokładając nadzieję w możne wstawiennictwo Maryi, oczekuje [...] godziny zmartwychwstania”. Jasne jest, że tego rodzaju opinia równała się potępieniu komunistów i nazistów za agresję na Polskę. W czasie wojny wypowiedź bardziej bezpośrednia była nie do pomyślenia. Uzyskała ona faktycznie pełną aprobatę brytyjskiego ministra spraw zagranicznych oraz francuskiego ambasadora przy Stolicy Apostolskiej, który ponad to sprecyzował: „Cała treść papieskiego dokumentu mogła przepełnić nas całkiem słusznym zadowoleniem”(24).
 
Natomiast reakcja Niemiec była negatywna: naziści zdeformowali encyklikę, zastępując słowo „Polska” słowem „Niemcy”. Narodem symbolizującym wierność Kościołowi, obronę kultury chrześcijańskiej, zasługującym na ludzką życzliwość świata, dla którego zmartwychwstania Pius XII wzywał wstawiennictwa Panny Maryi, stała się III Rzesza! Stolica Apostolska zaprotestowała przeciw takiej cenzurze. Naziści na protesty odpowiedzieli aresztowaniami księży, którzy z ambony usiłowali czytać encyklikę w jej nieskorygowanej wersji(25). Ów brak ostrożności ze strony papieża Pacelliego, chociaż w pełni zadowolił Francję i Anglię, przyniósł więcej skutków negatywnych niż pozytywnych. I z pewnością nie zmienił międzynarodowej sytuacji. Wręcz przeciwnie, naraził niemieckich katolików na nazistowskie represje.
 

6. PIUS XII PRZECIWKO HITLEROWI
 
Drugą okolicznością, przy okazji której Pius XII naraził swoją bezstronność, był spisek przeciwko Hitlerowi. Idea ta zrodziła się w środowiskach Wehrmachtu: wojsko niemieckie bowiem było chrześcijańsko-prusko-konserwatywne, natomiast ideologia nazistowska jeszcze do niego nie przeniknęła. Otoczenie sztabu głównego nie żywiło absolutnie żadnej sympatii wobec Hitlera i kiedy ten 5 listopada 1937 roku zakomunikował swoim współpracownikom przejście do agresywnej formy polityki zagranicznej, rozpoczęła się rywalizacja między wojskiem a nazistowskim zwierzchnictwem. Rywalizację cechowała właśnie ideologia, która przerodzić się musiała w polityczną walkę. Dowódcy wojska nie chcieli, aby Hitler pociągnął Niemcy do nowej wojny: jego metody bowiem mogły zagrozić „istnieniu narodu niemieckiego”(26). Podzielali ideę ponownych zbrojeń, ale bez powtarzania koszmaru pierwszej wojny światowej. Wokół postaci generała Ludwiga Becka, byłego szefa sztabu głównego wojska, uformowała się wówczas opozycja zdecydowana za wszelką cenę powstrzymać Hitlera. Pierwszy plan spisku przygotowano już w 1938 roku, nie został jednak wprowadzony w czyn(27).
 
Nieporozumienie pogłębiło się w kolejnym roku: pakt ze Stalinem był dla dowódców Wehrmachtu „posunięciem całkowicie niepojętym i niemoralnym”. Agresja na Polskę, faktyczny wybuch drugiej wojny światowej, brutalne metody wzbudzających powszechną wrogość oddziałów SS na okupowanych obszarach, jak również przygotowywanie ataku na Francję, której wojsko było przez Wehrmacht oceniane jako niezwykle waleczne, przekonały konspiratorów o konieczności niezwłocznego działania, aby nie dopuścić, by rozszerzenie konfliktu i ewentualne przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny doprowadziło do kolejnego upadku Niemiec(28). Celem tego drugiego spisku było zaangażowanie Stolicy Apostolskiej w pośredniczenie z Anglikami i skłonienie aliantów do wsparcia zamachu stanu i zachowania integralności Niemiec, zagwarantowanej we wrześniu 1938 roku na konferencji w Monachium: Niemcy wycofać się miały z Polski i Czechosłowacji, z wyjątkiem obszaru Sudetów. Zresztą Pius XII miał już okazję poznać Becka w czasach, kiedy był nuncjuszem w Niemczech. A to bardzo ułatwiłoby sprawę.
 
Konspiratorzy wysłali do Rzymu Josefa Müllera, katolickiego adwokata z Bawarii. Pod pozorem prowadzenia śledztwa nad włoskim defetyzmem zdołał nawiązać kontakty z zarządcą Bazyliki Świętego Piotra Ludwigiem Kaasem, bliskim  przyjacielem Piusa XII. Poprzez Kaasa Müller spotkał się z niemieckim jezuitą, ojcem Robertem Leiberem, i przedstawił mu projekt spiskowców: Pius XII za pośrednictwem przedstawiciela rządu angielskiego w Watykanie Francisa d’Arcy Osborne’a miał skontaktować się z rządem brytyjskim, by otrzymać gwarancje, o jakie proszono. Pius XII skonsultował się z monsiniorem Kaasem i ojcem Leiberem i poprosił o dzień do namysłu.
Dla Pacelliego były to z pewnością dramatyczne chwile: decyzja była niezwykle delikatnej natury. Jego zgoda zniszczyłaby bezstronność Stolicy Apostolskiej. A co stanie się z niemieckimi katolikami, jeśli spisek się nie powiedzie? Represje Hitlera z pewnością byłyby okrutne.
 
Z drugiej strony, jeśli papież nie wesprze spisku, nie wypełni swojej misji głowy Kościoła, czyli działania na wszystkie sposoby na rzecz pokoju. Hitler pozostanie u władzy, wojna toczyć się będzie dalej, a cierpienia ludzkości zamiast zmniejszać się, tylko się powiększą. Co czynić? 6 listopada 1939 roku znalazł rozwiązanie na rozdzierającą rozterkę. Zakomunikował swoją decyzję Müllerowi: uczyni „wszystko, co w jego mocy”, aby położyć kres tragedii wojny. Ale jednocześnie postanowił nie informować kardynała Maglione, swojego sekretarza stanu, o wsparciu udzielonym konspiratorom. W ten sposób Pius XII osobiście przejmował całą odpowiedzialność za tę niebezpieczną inicjatywę: jeśliby spisek miał się nie powieść, Stolica Apostolska zachowa swoje stanowisko bezstronności. Wszystko spadnie na jego osobę, a nie na instytucję. 1 grudnia monsinior Kaas poinformował Osborne’a, który po nawiązaniu innych kontaktów w środowiskach watykańskich dnia 12 stycznia 1940 roku spotkał się z Piusem XII. Pacelli ze swej strony zdradził Osborne’owi, że nazistowskie Niemcy przygotowywały się do inwazji na Holandię, Belgię i Luksemburg, aby następnie zaatakować na wiosnę Francję. Wszystkiego można było uniknąć, gdyby, oczywiście, zamach stanu przeciwko Hitlerowi się powiódł.
 
Pod koniec jednak spisek upadł: Anglicy nie byli skłonni wesprzeć konspiratorów bez zgody Francji; w każdym razie, jak wyjaśnił Osborne, niemożliwe było dojście do zgody, dopóki „niemiecka wojenna machina pozostawała nietknięta”. Pius XII, aby tylko zaoszczędzić ludzkości kolejnych przelewów krwi, naraził na ryzyko Kościół w Niemczech, Austrii i Polsce. Sam zakon jezuicki w Niemczech mógł zostać zniszczony(29). Mussolini mógł uznać uczestnictwo Piusa XII w spisku jako pogwałcenie Paktów Laterańskich i podjąć decyzję o zbrojnej inwazji na Państwo Watykańskie. Pomimo to niektórzy niezbyt dobrze poinformowani polemiści mają śmiałość określać Piusa XII jako „papieża Hitlera”.
 
 
 
Przypisy
 
23 Na czele wszystkich oszczerców Piusa XII stoi, bez wątpienia, J. Cornwell, autor pracy pt.: Papież Hitlera: tajemnicza historia Piusa XIII, Warszawa
2000.
 
24 F. Charles-Roux, Huit ans au Vatican (1932–1940), Paryż 1947, s. 352–353.
 
25 P. E. Lapide, Roma e gli ebrei. L’azione del Vaticano in favore delle vittime del nazismo, op. cit., s. 330.
 
26 E. Nolte, Nazionalsocialismo e bolscevismo: la guerra civile europea (1917–1945), Mediolan 1997, s. 221–222.
 
27 W tamtym roku wybuch nowej wojny światowej wydawał się nieunikniony po nazistowskiej inwazji na obszary Sudetów. Spiskowcy nawiązali kontakty z rządem brytyjskim i stworzyli oddział operacyjny mający na celu powstrzymanie Hitlera. Konferencja w Monachium jednak zahamowała rozwijający się kryzys. Buntownicy musieli poczekać na inny, bardziej sprzyjający moment. Ibidem, s. 355.
 
28 Ibidem, s. 356.
 
29 O. Chadwick, The Britain and the Vatican during the Second World War, Cambridge 1986, s. 98–99.

Zobacz także
Jacek Święcki
Kościół katolicki we Francji żyje i działa, choć na powierzchni życia społecznego niewiele go widać. Częściej rzucają się w oczy puste kościoły niż wypełnione ludźmi miasteczko, w którym odbywa się jakaś letnia sesja Odnowy, animowana przez taką czy inną wspólnotę. Łatwiej jest zauważyć, że w normalnych parafiach spowiedź zanikła, niż to, że w niektórych sanktuariach odbywa się ona o każdej porze dnia i nocy...
 
Jacek Święcki

W czasie gdy jesteśmy świadkami zmasowanego i niecofającego się przed niczym ataku na Kościół, warto przypomnieć o jego fundamentalnej roli oraz o heroicznej postawie świętych i bohaterskich kapłanów. Szacuje się, iż w czasie całej wojny z rąk niemieckich i sowieckich zamordowanych zostało łącznie nawet ok. 3000 polskich kapłanów (diecezjalnych i zakonnych), co stanowiło ćwierć ogółu przedwojennego duchowieństwa!

 

 
Krzysztof Osuch SJ
W rozważaniu, opartym na Lm 3, 1-33, chcemy  wyraźniej zobaczyć, że  także w czasie bardzo wielkiej udręki obecny jest Bóg i śpieszy z pomocą. Każdy rodzaj bólu – fizyczny, psychiczny i duchowy – przynagla nas do wzmożonego wysiłku poznawczego, który naprowadza na właściwe zachowanie w cierpieniu.  Wcale nie jest tak, że cierpienie bezapelacyjne skazuje nas na pogrążenie się w poczuciu beznadziejności i rozpaczy. Pośród największych cierpień Bóg objawia się jako źródło nadziei na ocalenie.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS