Wzrastanie
Współcześni ludzie chyba już się przyzwyczaili, że wciąż organizowane są przeróżne szkolenia dotyczą one zarówno sprawnego wypełniania swoich obowiązków, jak i sposobów autoprezentacji. Są kursy czytania ze zrozumieniem i umiejętnego dobierania kolorów przy programowaniu stron internetowych czy kreowaniu mody.
Nie powinny zatem dziwić szkoły modlitwy. Zachęcał do nich Jan Paweł II w liście, który został napisany przed nadejściem trzeciego tysiąclecia:
Dobrze jednak wiemy, że także modlitwy nie należy uważać za coś dokonanego. Modlitwy trzeba się uczyć, wciąż na nowo niejako przyswajając sobie tę sztukę od samego boskiego Mistrza, jak pierwsi uczniowie: Panie, naucz nas się modlić (Łk 11, 1). W modlitwie toczy się ów dialog z Chrystusem, dzięki któremu stajemy się Jego przyjaciółmi: Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was
(Novo millenio ineunte, 33).
I dalej czytamy:
Drodzy Bracia i Siostry, nasze chrześcijańskie wspólnoty winny zatem stawać się prawdziwymi szkołami modlitwy, w której spotkanie z Jezusem nie polega jedynie na błaganiu Go o pomoc, ale wyraża się też przez dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć aż po prawdziwe urzeczenie serca. Ma to zatem być modlitwa głęboka, która jednak nie przeszkadza uczestniczyć w sprawach doczesnych, jako że otwierając serce na miłość Bożą, otwiera je także na miłość do braci i daje nam zdolność kształtowania historii wedle zamysłu Bożego
(NMI 33).
Możemy zakończyć jeszcze jednym cytatem z wypowiedzi nowego Błogosławionego:
Nie zbawi nas żadna formuła, ale konkretna Osoba oraz pewność, jaką Ona nas napełnia: Ja jestem z wami!
(NMI 29).
ks. Zbigniew Kapłański