logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Joanna Rachoń
Pięć kluczy do wolności
Szum z Nieba
 


To będzie piękne spotkanie

Bez piorunów ani wydarzeń nadzwyczajnych. Czasem z nadzwyczajnym, bo prawdziwszym niż kiedykolwiek poruszeniem serca. Spontanicznym płaczem. Czasem jedną łzą, która tylko na moment pojawi się w oczach twardego, doświadczonego przez życie faceta. Czasem ktoś, kto od lat głęboko nie oddychał – robi to po raz pierwszy i jest to znak, że coś w nim „puściło” – poczucie winy, strach, nieprzebaczenie, odrzucenie? Coś, co deformowało jego życie, a po latach – często – wywoływało chorobę.

Na chwilę zatrzymajmy się jeszcze na tym momencie, kiedy to wszystko się dokonuje. Jak to możliwe, że bardzo realne zdrowienie zaczyna się u kogoś, kto latami szukał pomocy, ale bez trwalszych rezultatów? Kto wielokrotnie poddawany był terapii, leczony farmakologicznie i w zasadzie inaczej niż lekami – słyszał – pomóc mu już nie można. Dzięki terapii rozumie, co się z nim dzieje, niekiedy bardzo precyzyjnie potrafi to ponazywać, dobrze funkcjonuje społecznie – ale w sercu wciąż ma skowyt, ścisk albo lód.

Przychodzi do nas sporo takich osób, w których nagle obudziła się nadzieja, gdy usłyszały o istnieniu modlitwy uwolnienia. I choć każda historia jest inna, i każdy idzie w życiu inaczej – wierzymy, że to Bóg zaprasza każdego, w kim rozpala gotowość do stanięcia przed Nim razem z nami. A skoro to On zaprasza, wie co robi. Nie daje nadziei, by bardziej zabolało rozczarowanie. To nie Jego styl. Przecież to Jezus jest tym, który sam prosi Ojca, aby nikt z nas nie zginął. Dlatego w modlitwie metodą pięciu kluczy osoba prosząca o modlitwę każdą ze spraw, która jawi się jako istotna, oddaje Bogu, wypowiadając słowa „w imię Jezusa Chrystusa”.

Kiedy Słowo zmienia wszystko

To słowa, które zmieniają wszystko: one sprawiają, że mocą Chrystusa dokonuje się przebaczenie tam, gdzie nie było ono możliwe przez wiele lat. Uwalniają od związań tak silnych, że wpędzały w nałogi i uniemożliwiały zmianę nawyków – często mimo prób zmiany podejmowanych na terapii. W tej modlitwie nie robimy nic innego, jak tylko dobrowolnie i świadomie poddajemy działaniu Miłosiernej Miłości te obszary naszego życia, gdzie – jak często o nich myślimy – lepiej się nie zapuszczać. Ale one są, i spychane, prędzej czy później się odzywają. Ale największym szokiem jest to, jak subtelne i delikatne jest działanie Boga. Uczymy się od Niego tej subtelności, posługując. Uczymy się szacunku dla słabości. Zauważania najmniejszego dobra, nie marnowania okruszka nawet, skoro widzimy, ile On potrafi zdziałać, podejmując ten okruszek w nas, jakby był bezcennym skarbem. Ile nadziei jest w beznadziei.

Po modlitwie niejeden z nas doświadczył, jakby wreszcie udało mu się podnieść kotwicę. Jakby puściły sznury, uniemożliwiające wcześniej zmianę zachowania. A zwłaszcza tę głębszą – serca, myślenia, czucia. Jakby zniknęło coś, co zniechęcało do pracy nad sobą, bo gdy zrobiłeś dwa kroki do przodu – wystarczał byle pretekst, by polecieć osiem do tyłu. Niekiedy jest tak, że w dalszej drodze potrzebujemy „tylko” wspólnoty, albo dobrego stałego spowiednika, kierownika duchowego czy rozpoczęcia pracy nad sobą w cyklu rekolekcji ignacjańskich.

 
Zobacz także
Halina Grajek
Bóg, który jest miłością łączy się z duszą poprzez miłość i prowadzi ją po stopniach miłości do zjednoczenia z Sobą. Dusza idąc na spotkanie z Bogiem, ćwiczy się w cnotach i walcząc ze swoim ego, ogałaca się ze wszystkiego co nie jest Bogiem, aby wypełnić się Bogiem. Bóg uświęca ją, przeobrażając w Siebie...
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.

Każdy dobry czyn, wierność Bożym przykazaniom, trud codziennej modlitwy, troska o to, aby zawsze być w stanie łaski uświęcającej, powstawanie z każdego śmiertelnego grzechu w sakramencie pokuty, przyjmowanie czystym sercem Jezusa w Eucharystii – wszystko to sprawia, że człowiek otwiera się na działanie Bożego Ducha. Wtedy Duch Święty przezwycięża w nas wszelki grzech, pychę i egoizm, obdarza nas życiem wiecznym, wolnością, miłością i sprawia, że stajemy się „uczestnikami Boskiej natury” (2 P 1,4).

 
Błażej Tobolski
Wydarzenia Pięćdziesiątnicy nie są jedynie historią – wciąż na nowo dokonują się w Kościele. Cały czas żywe, już od pierwszych wieków chrześcijaństwa, było pytanie: kim jest Duch Święty i jaką rolę spełnia w Kościele? Pisarze i Ojcowie Kościoła od początku jednak wyznawali wiarę w Niego, jako w jedną z Osób Trójcy Świętej...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS