logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Małgorzata Wyżlic
Piękne małżeństwo zamysłem Boga
Cywilizacja
 


Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu,
jak pieczęć na twoim ramieniu,
bo jak śmierć potężna jest miłość,
a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol,
żar jej to żar ognia,
płomień Pański.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej rzeki.
Jeśliby ktoś oddał za miłość całe bogactwo swego domu,
pogardzą nim tylko.
(Pnp 8, 6-7)

Poprzez miłość – dotknąć wieczności

Jedną z bardziej ulubionych przeze mnie historii o miłości małżeńskiej jest opowieść o Annie i Stefanie w sztuce K. Wojtyły Przed sklepem jubilera[1]. Sam autor określał ten utwór jako medytacje o małżeństwie z elementami dramatu. Nie jest więc to historia romantycznej, pełnej uniesień miłości bez trudu i problemów, z zakończeniem "żyli długo i szczęśliwie", co nie znaczy, że te wszystkie elementy tam nie występują. Co jednak zachwyca mnie w tej historii? Zawarta w niej prawda o tym, czym jest małżeństwo.

Anna jako żona Stefana czuje się nieszczęśliwa, ma poczucie zmarnowanego życia u boku męża, który nie dość kocha. Anna pragnie ucieczki gdzieś daleko, do innego mężczyzny, do bardziej szczęśliwej historii. Ucieczka jednak nie dochodzi do skutku, bo bohaterka odkrywa, że Chrystus - Oblubieniec ma dla niej twarz jej męża, Stefana. Myślę, że autor tej historii w przepiękny sposób ukazał prawdę o małżeństwie, o jego najgłębszym duchowym wymiarze, o tym, że relacja małżeńska nie jest czymś tylko doczesnym bez znaczenia na wieczność, ale dzięki miłości małżonkowie mogą już teraz doświadczyć Królestwa Bożego tu na ziemi, poprzez miłość mogą już teraz dotknąć wieczności.

Katolicki model małżeństwa[2] oparty jest na nauce płynącej z Objawienia i zawartej w Piśmie Świętym. Właściwie wszystkie konstytuujące elementy modelu katolickiego wypływają wprost z Biblii i w niej znajdują swoje uzasadnienie. W niniejszym opracowaniu pragnę przedstawić niektóre postulaty tego modelu, aby przybliżyć jego rozumienie, oraz ukazać jak te postulaty odnoszą się do życia katolickich małżonków.

Ta jest dopiero kością z moich kości i ciałem z mego ciała! – zachwyt Adama

Małżeństwo jest wspólnotą naturalną, znaną w wielu kulturach od najdawniejszych czasów, zawsze też było związane z wyznawanymi przekonaniami religijnymi. Skąd jednak wiadomo, jakie powinny być elementy konstytuujące je, jakie cechy ważne są dla tej niewielkiej, ale ważnej wspólnoty?

Chrześcijanie odpowiedzi na te pytania znajdują w pierwszych rozdziałach Pisma Świętego zawierających opis stworzenia człowieka, który jest jednocześnie opowieścią o małżeństwie, bowiem Bóg Stwórca czyniąc człowieka, stwarza go, nie jako samotną jednostkę, ale jako parę małżeńską[3]: Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1,27).

Lektura całości opisu stworzenia ukazuje Boga, który w pewnym sensie nie jest zadowolony po dziele uczynienia Adama. Dostrzega On, pomimo obecności innych stworzeń (por. Rdz 2,20), samotność mężczyzny, fakt, że wśród wielości istot czuje się wyobcowany. Stwórca stwierdza zatem: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam (Rdz 2,18a). Te obrazy dowodzą, że osoba ludzka została przez Boga zaplanowana jako istota społeczna, której potrzebny jest równorzędny partner, ktoś umożliwiający spotkanie i dialog. Tych elementów nie odnajduje Adam w przyprowadzonych do niego zwierzętach, nad którymi panuje "nadając" im imiona. Inaczej mówiąc - zwierzęta nie powiedzą do Adama "ty" - nie nawiążą z nim osobowej relacji.

Adamowi bowiem potrzebna jest istota "jemu podobna", "odpowiednia", zdolna rozpoznać go i pomagać mu w poznawaniu siebie samego[4]. Taką osobą staje się jego żona Ewa. Bóg stwarza ją z żebra Adama (por. Rdz 2, 21-22). Z tego opisu wnikają dwie prawdy: po pierwsze - kobieta posiada tą samą naturę i godność co mężczyzna, mamy więc do czynienia z jednorodnością całej istoty dwojga. Po drugie - źródłem niepokonanej mocy miłości, która przyciąga wzajemnie kobietę i mężczyznę jest nikt inny jak tylko Bóg, to właśnie przez ten fakt kobieta i mężczyzna poszukują się wzajemnie, pragnąc się zejść, aby stworzyć jedno ciało[5].

Gdy po przebudzeniu ze snu Adam odkrywa obecność Ewy woła uradowany: Ta jest dopiero kością z moich kości i ciałem z mego ciała! (Rdz 2,23a), można powiedzieć, że to pierwsza w historii ludzkości pieśń miłosna. Mężczyzna, który był do tej pory samotny, w końcu odnalazł kogoś, z kim może doświadczyć przepięknej relacji wyrażającej się w jedności dwojga (por. Rdz 2,24), charakteryzującej się poczuciem bezpieczeństwa (por. Rdz 2,25), dającej świadomość, że są dla siebie nawzajem oparciem i pomocą (por. Rdz 2,20). Dla Adama Ewa jest przepięknym darem Boga, zaspokajającym wszelkie jego potrzeby i pragnienia, dlatego jego okrzyk jest nie tylko zachwytem, ale też wyrażeniem wdzięczności za dar.

 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
Barbara Chyrowicz SSpS
Kościół skutecznie zmieniali zawsze ci, którzy tkwiąc w nim i kochając go, nie bali się wytykać jego błędów. Zmieniali go nie sfrustrowani apostaci, lecz ci, którzy nie lekceważyli utartych dróg, ale jednocześnie wskazywali, że są inne, że nie trzeba się obawiać inności, bo do Boga wiedzie bardzo wiele dróg, także wewnątrz Kościoła. 
 
Barbara Chyrowicz SSpS
Judaizm nigdy w ciągu swojej długiej historii nie tworzył religijnego monolitu. Także dziś liczne grupy Żydów ortodoksyjnych tworzą niejednolity i urozmaicony kalejdoskop. Choć jednoczy ich wiele ściśle ze sobą związanych praktyk religijnych to gminy żydowskie są pluralistycznymi konglomeratami, pełnymi odmienności...
 
ks. Marek Dziewiecki
Zakochanie z natury wiąże się z przesadną koncentracją na własnych przeżyciach, z dużą zmiennością nastrojów, z agresywną zazdrością i zaborczością, z emocjonalnymi szantażami. Jeśli zakochują się ludzie niedojrzali, to mogą poważnie skrzywdzić tę drugą osobę lub pozwolić, by to ona ich skrzywdziła. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS