logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michał Wojciechowski
Pismo – dlaczego święte?
Idziemy
 


Cześć dla Pisma Świętego

Świętości Biblii powinna odpowiadać cześć dla niej. Nie chodzi tu sam kult zewnętrzny. Czcimy Pismo Święte czytając je i uznając, interesując się nim i inspirując, kształtując w oparciu o nie swój umysł, sumienie i poglądy. List do Rzymian wspomina rozumną służbę Bożą (12,1). Nie jest słuszne przeciwstawienie nauki i modlitwy, sali wykładowej i podręcznika z jednej, a kaplicy i książki do nabożeństwa z drugiej. Do Boga prowadzi poznawanie prawdy we wszelkich postaciach, a już szczególnie prawdy biblijnej.

Ważne jest oczywiście także uczczenie Pisma Świętego publicznie. Dokonuje się to na co dzień przez czytania liturgiczne. Warto też pamiętać, że teksty mszalne i inne zawierają wiele odniesień i cytatów biblijnych, są nimi utkane. We Mszy Świętej modlimy się biblijnie.

Są też czynności liturgiczne wprost eksponujące Pismo Święte. Można błogosławić lud Ewangelią przed jej odczytaniem - co akcentuje liturgia wschodnia. Przy nabożeństwach biblijnych dokonuje się uroczystego wniesienia i intronizacji Pisma Świętego. Można je umieścić na ołtarzu, co praktykują protestanci. Sobór powszechny w Nicei w 787 r. stwierdził: "Oddaje się hołd przez ofiarowanie kadzidła i zapalanie świateł przed wizerunkami drogocennego i ożywiającego krzyża, świętymi Ewangeliami i innymi świętymi obrazami".

Krzyż, Biblia i ikona powinny być więc przedmiotem hołdu chrześcijanina, ponieważ stanowią widoczne znaki obecności i zbawczego działania Boga w Chrystusie. Obawiać się można, że Pismo Święte jest dziś pod tym względem zaniedbywane.

Lekceważenie Pisma Świętego

Wydaje się, że brak znajomości Pisma Świętego i szacunku dla niego ma w dzisiejszym świecie wiele stopni. Najprostszy przykład to pokryte kurzem egzemplarze w domowych biblioteczkach katolików. Ale także zaglądając do Pisma Świętego wierny i teolog może pójść w złą stronę.

Najpierw wtedy, gdy traktuje Pismo Święte tylko jako dokument przeszłości, źródło wiedzy o starożytnym judaizmie i chrześcijaństwie albo też pomnik literatury. Streścił ten problem C. S. Lewis, zauważając, że uczony skupiony na "historycznym punkcie widzenia", czytając dawną księgę nie zadaje sobie podstawowego pytania: "Czy to jest prawda?". W przypadku Pisma Świętego rzetelne poznawanie jego treści wymaga oczywiście wiedzy historycznej. Wiara w prawdziwość i świętość Pisma Świętego wymaga jednak następnie, by jego prawidłowo ustaloną treść przyjąć za prawdziwą.

Inny błąd to czytanie Pisma Świętego pod kątem potrzeb dzisiejszych, choćby kościelnych i teologicznych. Wtedy świadomie lub nieświadomie przyznaje się im pierwszeństwo, traktując Pismo Święte jak kamieniołom, z którego wybiera się według potrzeb. Stosowanie Biblii do życia dzisiejszego powinno przebiegać w odwrotnym kierunku. Po ustaleniu pierwotnego sensu tekstu trzeba zapytać, jaki ma to odpowiednik dzisiaj. Objawem niedoceniania Pisma Świętego bywa też skupienie uwagi na nowszej nauce Kościoła, z pominięciem jej zasadniczego, natchnionego źródła.

...jak bluźnierstwo

Następnie widzimy odejście od Pisma Świętego przy kształtowaniu życia społecznego. Parlamentarzyści w większości podają się za katolików, ale czy starają się oprzeć życie publiczne i gospodarcze na przykazaniu "Nie kradnij" i zakazie pożądania rzeczy cudzych? Biblijnych poglądów na państwo i prawo, na przykład krytyk nadużywania władzy i zdzierstwa podatkowego, zapewne w ogóle nie znają.

Charakterystycznym przykładem jest uchwalony ostatnio absurdalny zakaz dawania dzieciom klapsa, podczas gdy Pismo Święte uznaje kary fizyczne za potrzebne, gdyż miłość i wychowanie nie oznaczają bynajmniej pobłażania (por. Prz 13, 24; 22, 5; 23, 13-14; Syr 30, 1. 8-9; 22, 6). Ale jak widać, dla nominalnych katolików większym autorytetem jest pseudopedagogika permisywna, wywodząca się od Rousseau (który swoje dzieci, zresztą nieślubne, zaraz po urodzeniu oddawał do przytułku). Jej odrzucanie bywa przyjmowane przez postępowców jak bluźnierstwo.

Jesteśmy też świadkami ataków laickich ideologów na Pismo Święte. Typowe sposoby są dwa. Po pierwsze, pomija się, że właśnie ono ogłosiło ludzkości miłość bliźniego, wartość, godność i prawa każdego człowieka, potrzebę sprawiedliwości i miłości w życiu społecznym. Natomiast wynajduje się fragmenty pokazujące brutalność wojny w czasach starożytnych czy coś w tym rodzaju.

Żyć bardziej wiarą

Druga metoda wychodzi z założenia, że obecne poglądy postępowe są jedynie słuszne. Wtedy atakuje się Pismo Święte za to, że nie zgadza się z socjalizmem czy feminizmem albo za to, że uznaje za grzech praktyki homoseksualne. W wielu krajach zachodnich za publiczne zacytowanie odpowiednich zdań biblijnych można być aresztowanym, nie mówiąc już o utracie pracy. Kraje te notabene udają, że szanują wolność słowa!

Oparcie życia publicznego na zasadach laickich powoduje, że państwo, którego działanie sięga obecnie bardzo głęboko w sprawy rodzinne, osobiste, moralne i religijne, zaczyna wykluczać zasady biblijne i chrześcijańskie ze swojego programu. Skutkiem jest dyskryminacja chrześcijan i poglądów na Biblii opartych. Sam szacunek dla Biblii też jest kwestionowany. Za dowód może służyć wyrok sądu z Gdańska, który w publicznym podarciu i znieważeniu Pisma Świętego nie dopatrzył się przestępstwa przeciw uczuciom religijnym, lecz uznał je za uprawnioną "ekspresję artystyczną". Czy znaczy to, że satanistom taka wolność przysługuje? A gdy Biblię darli i palili naziści i komuniści, to też było w porządku?

Sądzę jednak, że do takich sytuacji dochodziłoby znacznie rzadziej, gdyby chrześcijanie bardziej żyli swoją wiarą i Pismem Świętym. I gdyby katoliccy obywatele i parlamentarzyści liczyli się w swoich decyzjach z jego treścią.

Michał Wojciechowski

 
 
Zobacz także
Joanna Jaromin

Demony były tymi, które jako pierwsze rozpoznały prawdziwą tożsamość Jezusa, gdyż był ich największym zagrożeniem. Jezus natomiast nie chciał, aby u początku Jego publicznej działalności ludzie dowiedzieli się, kim On jest, i to od duchów nieczystych...

 
Joanna Jaromin
Spotkanie Nikodema z Rabbim może nam pomóc przemodlić nasze osobiste nawrócenie. Jeśli na to pozwolimy Słowu, skonfrontuje nas z naszym stanem ducha, z naszym rozumieniem religijności, powołania, z naszą postawą wobec Jezusa i Jego słowa. Z pewnością będziemy mogli odnaleźć siebie w Nikodemie, w jego przychodzeniu do Jezusa, w jego pytaniach, w jego pragnieniach i poszukiwaniach...
 
Tadeusz Basiura
Prymas Tysiąclecia sługa Boży ks. kard. Stefan Wyszyński wiele lat temu powiedział: „Powiedzcie mi, co dzisiaj na świecie jest sprawą polityczną, co nią nie jest? To wszystko są sprawy ludzkie, a Kościół posłany jest, aby chrzcić i nauczać narody, mówiąc im, co zwycięża świat, co może ulżyć w jego niedolach, mękach, bólach i trwogach”...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS