Wrzesień – Czas dojrzewania
Świat zewnętrzny jest obrazem świata wewnętrznego. To stwierdzenie dobrze pasuje do września, kiedy rok chyli się ku końcowi. Zaczyna się jesień, a tym samym spojrzenie wstecz na to, co wydarzyło się w minionym roku, na to, co było dobre, a co możemy odnotować jako mniej pozytywne. Nadszedł czas, w którym dokonujemy bilansu. W miesiącach jesiennych zbiera się plony z pól i sadów, co sprzyja także rozważaniom o naszych życiowych zbiorach. Ten fakt ze świata przyrody stawia przed nami pytanie: jakie plony przyniosło moje życie? Czy rozwinąłem się duchowo w tym roku? Czy moja praca nad sobą i praca dla innych zaowocowały?
Dobrze jest, gdy potrafimy patrzeć z wdzięcznością na zbiory zebrane tego roku i wyciągnąć dla siebie pozytywny bilans. Niemniej doświadczamy też niepowodzeń. Mówi się, że „Sukces ma wielu ojców, a porażka tylko jednego”. Każdy z nas uważa, że przyczynił się swoim wkładem do sukcesu. Jednak kiedy coś nie wychodzi, zostajemy sami. Oblewa nas fala krytyki i szyderstwa. Tak więc dobrze jest spoglądać wstecz z wdzięcznością, a jednocześnie skromnie na osobiste sukcesy. Równie ważne jest, aby umieć z godnością przegrywać i przyznawać się do niepowodzeń, jakie niesie życie.
Częścią naszej egzystencji są wzloty i upadki, jasne i ciemne strony. Bądźmy wdzięczni za jedne i drugie, bowiem na sukcesach i na porażkach człowiek się uczy. Sukces jest obietnicą powodzenia w życiu. Nie zawsze znajdujemy się przecież po stronie przegranych. Życie przynosi szczęście. Żyjemy w harmonii ze sobą. Porażki także mogą być zbawienne. Zrywają z twarzy wszystkie maski. Stykają nas z prawdą o nas samych. Porażka pozbawia nas tego, czym moglibyśmy się chwalić i czujemy się wówczas nadzy. Ale też stawia przed nami pytanie, czego właściwie chcemy od życia i kim naprawdę jesteśmy. Wartość człowieka zależy nie tylko od sukcesów lub czynów, lecz również od tego, w jaki sposób znosimy to, co nam się przytrafia.
W sporcie istnieje zasada, że prawdziwą wielkość sportowca widać po tym, jak radzi sobie z przegraną i jak się zachowuje jako przegrany. Niektórzy nie potrafią przegrywać. Winią innych za własną porażkę. Jednak kiedy przyznamy się do niej i uczciwie ją przyjmiemy, wówczas definiujemy siebie nie według sukcesów, lecz według swego życia. Obowiązuje zasada: „Kto chce wygrywać, powinien umieć też przegrywać”. Bez gotowości na przegraną lepiej w ogóle nie przystępować do meczu lub do jakiejkolwiek rywalizacji. Uczciwy zwycięzca szanuje przegranego, a uczciwy przegrany gratuluje zwycięzcy. Takie sytuacje składają się na naszą codzienność. Osoba, która potrafi zdrowo do tego podchodzić, jest dobrym sportowcem i dojrzałym człowiekiem.
W przeszłości traktowano jesień jako okres zbiorów i obfitości, w którym wystawnie świętowano. Dziękowano Bogu za wszystko i cieszono się z Jego darów. Jesień może więc być czasem, w którym odkrywamy obfitość życia i jesteśmy za nią wdzięczni.
Życzę Wam, niezależnie od tego, w jakiej fazie życia jesteście, abyście postrzegali doświadczenia związane z jesienią przez pryzmat dojrzewania i wyzwolenia. Życzę również, aby wdzięczność pozwoliła Wam na postrzeganie egzystencji nowymi oczyma, które potrafią się cieszyć z codziennych darów, jakie przygotowuje nam życie i Bóg.