logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jan Karlak
Pogodzić wiarę z rozumem
materiał własny
 


konspekt katechezy

Pogodzić wiarę z rozumem
katecheza eksperymentalna

Cel:
    - Określić różnice pomiędzy różnymi poglądami na świat.
    - zrozumieć chrześcijańskie widzenie świata.
    - zanalizować swój światopogląd.

Modlitwa na rozpoczęcie:
Psalm 8
O Panie, nasz Boże,
jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!
Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa.
3 Sprawiłeś, że [nawet] usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę,
na przekór Twym przeciwnikom,
aby poskromić nieprzyjaciela i wroga.
4 Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców,
księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
5 czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
i czym - syn człowieczy, że się nim zajmujesz?
6 Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich,
chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
7 Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich;
złożyłeś wszystko pod jego stopy:
8 owce i bydło wszelakie,
a nadto i polne stada,
9 ptactwo powietrzne oraz ryby morskie,
wszystko, co szlaki mórz przemierza.
10 O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!

Wprowadzenie:
Na początku stosujemy pewien eksperyment myślowy. Należy w nim uzmysłowić słuchaczom, że przedstawione pojęcia w powszechnym rozumieniu są całkowicie oddzielone. Katecheta prosi, by wszyscy wyobrazili sobie trzy pojęcia:
- CZŁOWIEK
- WSZECHŚWIAT
- BÓG

Większość z nas widzi je jako oddzielnie poukładane klocki lub przestrzenie. Często nie ma nawet między nimi powiązania. Nie jest to myślenie zgodne z rzeczywistością i odbiega od prawdy. Dlaczego? To jest właśnie cel naszej katechezy. Stąd zastanowimy się jak rozumieć relacje między rozumem, a wiarą. Nie odpowiemy na wszystkie pytania. Problem istnieje i jest poważny, nawet sam papież podejmuje go w swojej encyklice Fides et Ratio, o relacjach między wiarą i rozumem. Ma to być próba przygotowania do zrozumienia problemów zawartych w tej encyklice ewentualne zaproszenie do sięgnięcia po ten dokument.

Rozwinięcie:
katecheta przedstawia klasie załącznik numer 1 - referat o temacie "o właściwą relację wiara - rozum". Referat próbuje odpowiedzieć na pytania nurtujące dziś młodego człowieka: gdzie kończy się rozum, jak daleko może on zajść i gdzie tak naprawdę pozostaje nam wiara. Uczniowie mogą pracować z tekstem, ewentualnie jeżeli katecheta uzna, że tekst jest zbyt trudny, może go przedstawić sam, po czym dokonać wspólnej z klasą analizy.
Główne zagadnienie, które należy wydobyć z tekstu lub w taki sposób pokierować dyskusją by uczniowie sami je odkryli:
1. Jak przez wieki rozumiano relację wiara - rozum?
2. Kto otrzymał od Boga zadanie oceniania i szukania prawdy, jako jedyne stworzenie obdarzone rozumem?
3. Czy Bóg stwarza tylko świat, czy też prawa nim rządzące?
4. Na czym opiera się światopogląd chrześcijański?

Po omówieniu tych lub jeszcze innych punktów i wniosków, jako ostatnim zajmujemy się punktem czwartym. Dyskusja o światopoglądzie chrześcijańskim powinna stać się szczytem tej katechezy. Należy zwrócić uwagę uczniów, aby potrafili zanalizować swój światopogląd, porównać go z tym chrześcijańskim - wydobytym z lektury tekstu, a jeżeli dostrzegają jakieś różnice to, aby potrafili zrozumieć dlaczego tak jest, innymi słowy: zrozumieli chrześcijańskie widzenie świata. Dyskusję należy zakończyć cytatem z encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II Fides et Ratio, o właściwej relacji między wiarą i rozumem: Wiara i Rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi sięku kontemplacji prawdy.Niech te słowa będą nie tylko zachętą do sięgnięcia po tę encyklikę - gdzie być może znajduje się wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania - ale również niech te słowa będą dla nas pewnym początkiem refleksji, która uczyni nas lepszymi i bardziej dojrzałymi chrześcijaninami i ludźmi.

Zapis do zeszytu: powstaje w trakcie katechezy.

Modlitwa na zakończenie.

 

ZAŁĄCZNIK NR 1:

Pytanie o wzajemną relację pomiędzy wiarą, a rozumem towarzyszy człowiekowi od początków chrześcijaństwa, jako najbardziej fundamentalne zagadnienie dotyczące poznania pełnej prawdy o Rzeczywistości, jaka nas otacza. Problem ten zaprzątał głowy wielu mądrych i świętych tego świata. Refleksja, którą swoją pracą podejmuję, dotyczy właśnie problemu relacji wiara - rozum. Będę starał się odpowiedzieć na pytania: Jak powinna wyglądać właściwa zależność pomiędzy, szeroko pojmowanymi, rozumem i wiarą, w "dochodzeniu" do Pana Boga? Postaram się również wykazać, że odrzucenie rozumu lub wiary i skupianie się tylko na jednym z tych dwojga elementów, w drodze do Prawdy, jaką jest Bóg, jest niewłaściwe. Tylko odpowiednie skorelowanie tych dwojga pozwala na prawdziwe poznanie i zagłębianie się w Najwyższą Prawdę.

Aby dobrze przeanalizować postawione problemy, na początku zajmę się rozważeniem kilku myśli i argumentów teologicznych, które stanowią intelektualny dorobek przeszłości i wielki skarb mądrości i świętości ludzi, którzy nam go zostawili. "Ukoronowaniem" mojej refleksji i jednocześnie odpowiedzią na wszystkie wątpliwości i pytania, będzie pochylenie się nad encykliką Jana Pawła II: "Fides et Ratio", w której to Ojciec Święty wykłada całą naukę Magisterium Kościoła, dotyczącą sprawy, którą się zajmuję.

Już św. Paweł rozumiał potrzebę racjonalnego tłumaczenia wiary. Aby dojść i być zrozumianym przez pogan nie wystarczyło bowiem powoływać się na teksty Starego Testamentu zwiastujące nadejście Mesjasza . Aby nawrócić poganina trzeba było udowodnić, że w ogóle Bóg istnieje, a dopiero potem można było mówić o Samoobjawieniu się Go ludziom poprzez tekst Pisma Świętego. Dlatego też Apostoł Narodów odwoływał się do naturalnego poznania Boga i do głosu sumienia każdego człowieka. Pisał: To bowiem co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy . Jednakże gdy i naturalne poznanie zawiodło, przez kulty bałwochwalcze, które szerzyły się wśród pogan (por. Rz 1, 21 - 32), Apostoł uznał za stosowne nawiązać do myśli filozofów, którzy kładli większy nacisk na boską transcendencję - jednym z głównych ich dążeń było bowiem oczyszczenie ludzkich wyobrażeń o Bogu z form mitologicznych . To posunięcie stało się niewątpliwie fundamentem, na którym Ojcowie Kościoła nawiązali owocny dialog z racjonalną filozofią. Dialog ten otwierał drogę do zrozumienia i przyjęcia Boga objawionego w Chrystusie - przyjęcia nie tylko wiarą, ale również logicznym, racjonalnym zrozumieniem konieczności Jego Istnienia.

Święty Anzelm z Canterbury, "ojciec scholastyki", żyjący na przełomie XI i XII wieku, sformułował pogląd, który stał się miarodajny dla filozofii średniowiecznej. Jądro tego problemu ujął w swej dewizie: wiara poszukująca zrozumienia (Fidens quarens intellectum - pierwotny tytuł Proslogionu) . Teologię traktował jako intellectus fidei (rozumienie wiary). Był wyrazicielem swoistej postawy scholastycznej: do poznania prawdy potrzebna jest i wiara, i rozum. Mocno akcentuje on rolę ratio i manifestuje ją w znalezieniu "koniecznych podstaw" rozumowych dla wiary (rationes necessariae). Anzelm tłumaczy swoje stanowisko w sposób bardzo prosty: Pragnę jednak do pewnego stopnia zrozumieć Twoją prawdę, w którą wierzy i którą kocha moje serce. Nie staram się bowiem zrozumieć, abym uwierzył, ale wierzę, bym zrozumiał . Anzelm jednak w swojej postawie, pierwszeństwo w poznaniu daje wierze, która wyprzedza zrozumienie i jest dlań normą.

Rozum ma uzasadniać i objaśniać wiarę, z tej racji może on być swobodny jedynie w granicach dogmatu. Rozum ma pomóc zrozumieć wiarę, którą jednakże już się posiada. Albowiem i w to wierzę, że jeżeli nie uwierzę, nie zrozumiem . Ratio jest instancją racjonalizującą, a nie zaprzeczającą. "Wejdź do izdebki twego umysłu", wyrzuć [z niej] wszystko oprócz Boga i tego, co cię wspomaga w poszukiwaniu Go, i zamknąwszy drzwi, szukaj Go . Ta postawa racjonalizowania wiary doprowadziła do dwóch bezpośrednich konsekwencji: Anzelm stworzył, między innymi, ontologiczny - racjonalny - dowód na istnienie Boga, ale uczynił to posługując się ancilla theologicae (tak właśnie ją nazwał)- filozofią. To właśnie on w poszukiwaniu obrony przed krytyką niechrześcijańską, kładąc podwaliny pod racjonalność teologii, odnalazł "mediatora - łącznika" - filozofię, która do dzisiaj stanowi fundamentalny związek relacji wzajemnych pomiędzy nauką (rozumem), a teologią (wiarą) .  

Fundament postawiony przez Anzelma, napotkał pewną trudność: w jaki sposób filozofia będzie w stanie dokonać uporządkowania - uracjonalnienia i wytłumaczenia artykułów wiary? Z pomocą przyszło odkrycie na nowo dzieł Arystotelesa - dokonał tego Św. Tomasz z Akwinu, który w swojej Summa theologicae dokonał systematycznego wykładu teologii chrześcijańskiej. Posłużył się on Arystotelesem, jako środkiem do jej umocnienia i rozwoju. W doskonały sposób ukazał on w pełnym świetle harmonię istniejącą między rozumem, a wiarą. Dowiodłem - pisze - że "światło wiary" (Objawienie - lumen fidei) oraz "naturalne światło" (rozum - lumen rationis) pochodzą od Boga. Nie mogą zatem wzajemnie sobie zaprzeczać . Tomasz zatem głęboko przekonany, że wszelka prawda pochodzi od Boga, ukochał ją bezinteresowną miłością. Szukał jej wszędzie gdzie się objawiała, starając jak najmocniej uwypuklić jej uniwersalność . Piękne świadectwo poszukiwania Prawdy daje nam jego Summa theologicae. Już od pierwszych stron, Doktor Anielski, ukazuje pierwszeństwo tej mądrości, która jest darem Ducha Świętego i wprowadza w poznanie rzeczywistości Bożych. Absolutnie jednakże nie zapomina o istnieniu mądrości filozoficznej, która opiera się na zdolności rozumu do badania rzeczywistości w granicach wyznaczonych przez jego naturę; a także o mądrości teologicznej, która opiera się na Objawieniu i bada treści wiary docierając do tajemnicy samego Boga .

Apostoł Prawdy, bo tak nazwano Tomasza, najpierw zadaje sobie fundamentalne pytanie: Czy można dowieść istnienia Pana Boga? Łatwo stwierdzić, że pozytywna odpowiedź na nie stworzy wspólną płaszczyznę korelacji fides - ratio. I tak też się staje. Posługując się cytatem z Listu do Rzymian (1, 20) , stwierdza: Istnienia Boga nie można dowieść inaczej jak tylko przez Jego dzieła, bo pierwszym, co należy o czymś poznać, jest to, czy istnieje . Dalej Tomasz pisze, że istnieją dwa rodzaje dowodów. Jeden przez przyczynę, drugi - zasadniczy w tej kwestii - przez skutek - nazywany dowodem "ponieważ" (rozumowanie quia) . Polega na dowodzeniu za pomocą tego, co pierwsze dla nas. Jeżeli skutek jest bardziej oczywisty niż przyczyna to przez skutek dochodzimy do poznania przyczyny. (...) Zatem istnienia Boga stosownie do tego, że nie jest oczywiste dla nas, można dowieść przez znane nam skutki . A więc w sposób racjonalny. Zaraz jednak Doktor Anielski, jakby broni się przed nadmiernym racjonalizmem stwierdzeniem: Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by to, co można dowieść i poznać samo w sobie, zostało przyjęte jako przedmiot wiary przez kogoś, kto nie rozumie dowodzenia . Przykład ten pokazuje nam jak św. Tomasz konstruuje logikę swojego myślenia. Mając za przewodniczkę swoją głęboką wiarę próbuje, ze skutkiem pozytywnym, udowodnić istnienie Boga. Po analizie jego quique viae nie sposób nie skłonić głowy, przed pierwszym w historii tak pełnym filozoficznym (czyli naukowym, racjonalnym) wykładem na tematy, które wcześniej można był przyjąć tylko aktem wiary. Tomasz potwierdził tezę Anzelma dotyczącą rozumu - właściwie wykorzystany, otwiera nam drogę do Prawdy, jaką jest Bóg.

Jednakże faktem jest, że to dopiero Tomasz odważył się rozdzielić wiedzę od wiary. Są wprawdzie dziedziny dostępne rozumowi, ale - jego zdaniem - nie jest możliwe dowodzenie wszystkich prawd objawionych (próbował tego jeszcze Anzelm), gdyż przekraczają one możliwości nasze percepcji naszego rozumu (lecz nigdy nie są jemu przeciwne). Rolą rozumu będzie obrona ich i wykazywanie niesłuszności zarzutów skierowanych przeciwko tym prawdom. Tą koncepcją Akwinata dokonał swoistego rozgraniczenia filozofii (budującej na podstawie rozumu) i teologii (budującej na podstawie Objawienia).W ten sposób ta sama prawda jest traktowana inaczej z punktu widzenia tych nauk. To rozdzielenie było dobrym posunięciem, które pozwala na zachowanie właściwych proporcji i harmonii w korelacji fides - ratio.

Po dokonaniu analizy historycznej przyszedł czas na zapowiedziane wcześniej "ukoronowanie" mojej refleksji, jednoczesne podsumowanie i wyciągnięcie wniosków kończących tę pracę. Otóż, jak wiemy, to właśnie Jan Paweł II, widząc naglącą potrzebę jasnego określenia relacji wiara - rozum, zdecydował na wydanie w 1998 roku encykliki "Fides et ratio", w której w jasny sposób precyzuje naukę Kościoła dotyczącą tej relacji. Oczywiste jest, że encyklika ta stała się jakby esencją tego, co stanowiło refleksję ludzi Kościoła i nie tylko, na przeciągu wieków. Dlatego też pisząc teraz o tym dokumencie pragnę jedynie nawiązać do myśli i refleksji filozoficznej Jana Pawła II. Pierwsze dwa zdania, które zawarł Piotr naszych czasów w swojej encyklice jest streszczeniem argumentów, opinii i wniosków zawartych w jej dalszej części: Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek - poznając Go i miłując - mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie . Jak należy rozumieć te zdania dowiadujemy się jednak wtedy, gdy pochylimy się nad tekstem dokumentu. Ojciec Święty pisze: głęboka jest więź pomiędzy poznaniem wiary, a poznaniem rozumowym . Dalej czytamy: nie ma powodu do jakiejkolwiek rywalizacji między rozumem, a wiarą: rzeczywistości te wzajemnie się przenikają, każda zaś ma własną przestrzeń, w której się realizuje . (Potwierdza się tu tomaszowa teza mówiąca o granicach poznawalności rozumu.) I chociaż rozum natrafia na nieprzekraczalną granicę, tęskni za prawdą, która ukryta poza rozumem jest wyczerpującą odpowiedzią na każde dotąd nie rozstrzygnięte pytanie . I tutaj właśnie, gdzie rozum - naturalna droga poznania nie dociera, odkrywamy wiarę - Objawienie. Dzięki objawieniu Bożemu możemy badać głębiny do których bezskutecznie próbujemy dotrzeć rozumem .

Jak widzimy dzisiejsze stanowisko katolickie polega na odpowiednim skorelowaniu wiary i rozumu, nauk i tajemnicy Bożej, człowieka i Boga . Wiara i rozum wzajemnie się warunkuje, uzupełnia i współpracuje (a nie niszczy, zaprzecza, wyklucza). Istnieje pełna symbioza pomiędzy światem ludzkim i Boskim. W rezultacie człowiek otrzymuje owe dwa skrzydła: jedno ludzkie drugie Boże, jedno naturalne drugie nadprzyrodzone, jedno objawione drugie naukowe. I to właśnie na tych dwóch skrzydłach, które harmonijnie współpracują, "człowiek unosi się ku kontemplacji prawdy". Taka i tylko taka może być właściwa relacja pomiędzy wiarą, a rozumem. Dopiero wtedy rzeczywistość Boża i ludzka ma szansę połączyć się w błogosławioną jedność i całość. Dlatego też dzisiejsza teologia proponuje mówić tu o dwu drogach i dwóch objawieniach :
- o objawieniu zstępującym, o drodze od Boga do Człowieka - badanego przez teologię (Pismo święte, Tradycja itd.).
- o objawieniu wstępującym, drodze od człowieka ku Bogu - od rozumu, doświadczenia, badaniu zjawisk tego świata, nauki, wiedzy ku poznaniu samego Stwórcy.

Znamienne jest, że w naszym życiu te dwie rzeczywistości zawsze się spotykają, wspierają, ubogacają, usensowniają i w efekcie czynią człowieka tym, który potrafi objąć całą pełnię - od Boga Po wszechświat. Dlatego też najgłębszym, a jednocześnie najbardziej oczywistym sensem właściwej relacji fides - ratio, jest świadoma i rozumna droga człowieka, który w radości swojej wiary postępuje ku Bogu - swojej największej miłości - którą nie tylko pragnie kochać, ale również poznawać. Dlaczego? Dlatego, aby umieć opowiedzieć o Nim, tym, którzy jeszcze Go nie rozumieją i aby móc Go jeszcze Bardzie pokochać i jeszcze bardziej zawierzyć Mu swoje życie. Esencja tej relacji zawiera się w dewizie św. Augustyna, która niech stanie się przewodnikiem dla każdego z nas: Credo ut Intellegam - Intellego ut Credam.

opracował: ks. Jan Karlak  (Kraków)

 
Zobacz także
Beata Pisarczyk

Małżeństwa nie zawieramy na chwilę i nie kończymy, gdy dzieje się coś niedobrego. Rodzina musi mieć kręgosłup, musi mieć trwałe fundamenty. Jeżeli zawieramy Sakrament Małżeństwa, nie możemy kierować tzw. ceremonią, czy opinią publiczną. Dwoje ludzi – mąż i żona muszą na co dzień żyć Ewangelią, czerpać z tego wiecznie żywego źródła, by sami mogli być wsparciem i siłą dla dzieci, także dla dalszych członków rodziny. Życie nie jest snem albo marzeniem – tu potrzeba wiele wytrwałości, pokory, kompromisu i modlitwy!

 
o. Grzegorz Błoch OFM

W hierarchii wartości zaraz po darze życia należy umieścić łaskę wiary nadprzyrodzonej. Ojciec Święty Benedykt XVI w październiku 2012 roku ogłosił rok wiary, by bliżej przyjrzeć się naszej wierze i ją pogłębić. Już Sobór Trydencki stwierdził, iż wiara jest fundamentem i korzeniem świętości. Wiarę można rozpatrywać w różnych aspektach, dziś jednak rozważanie na jej temat ograniczymy do zagadnienia, czy jest ona sprawą osobistą, prywatną człowieka, czy też sprawą publiczną?

 
Robert Spaeman
Kościół musi zawsze dopasowywać sposób przepowiadania do adresatów. Nie może jednak dopasowywać jego treści. Św. Paweł pisał już w liście do Tymoteusza, że nadchodzi czas, w którym ludzie domagają się od biskupa, aby im mówił to, co pragną usłyszeć. To oznaczyłoby jednak zdradę. Co sądzilibyśmy o lekarzu, który nie mówiłby swoim pacjentom tego, co jest konieczne dla ich zdrowia, ale to, co byłoby modne i czego się chętnie słucha?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS