logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Wojciech Żmudziński SJ
Pomnik nie może być autorytetem
Pastores
 


Lansowanie filozofii sukcesu oraz przekonanie, że „idealny” człowiek ma większy autorytet, pogłębia przepaść, jaka dzieli poszukującego nastolatka od wszechwiedzącego i bezbłędnego dorosłego. Marek chciał sprostać oczekiwaniom swoich rodziców, ale to mu nie wychodziło. Wreszcie doszedł do wniosku, że jest nieudacznikiem i przestało mu na czymkolwiek zależeć. Ale nie do końca. Wciąż jednak jakiś wewnętrzny głos powtarzał mu do znudzenia: musisz być najlepszy, musisz zwyciężyć, musisz mieć najlepszą ocenę, nie możesz popełnić błędu, musisz być jak ojciec. Niepokój dziecka, które próbuje za wszelką cenę odpowiedzieć na oczekiwania rodziców i cenionych przez siebie wychowawców, doprowadza je do ucieczki w nerwicę lub do szukania akceptacji w nieformalnych grupach. Tak wychowywane dziecko nie uczy się bezinteresownej miłości, ocenia innych po tym, co osiągnęli, a samo czuje się warte na tyle, na ile przypodoba się innym.
 
Ojciec Michała zabrał go kiedyś na wycieczkę do Niemiec. Pojechali zakupionym niedawno BMW. Gdy w Berlinie policjant nie pozwolił im wjechać w jedną z uliczek centrum i gdy ojciec zawrócił, Michał odezwał się usatysfakcjonowany: „A jednak nie udało ci się”. Ojciec spojrzał rozdrażniony na syna i rzekł: „Mnie się zawsze wszystko udaje. Zaraz ci to udowodnię”. Wrócił z powrotem do stojącego u wlotu do uliczki policjanta i dał mu do ręki plik marek. Spojrzał zadowolony na syna i z piskiem opon pojechał dalej. Kilka lat później Michał trafił do jednego z ośrodków dla narkomanów i nadal walczy z uzależnieniem od heroiny.
 
Filozofia pozoru
 
„Jak ty wyglądasz? Ubierz się po ludzku, przecież idziemy w gości. Co ludzie powiedzą, gdy zobaczą cię w takiej fryzurze? Tak to możesz sobie chodzić na dyskotekę, a jeśli już wychodzisz ze mną, to będziesz wkładała to, na co ja ci pozwolę.”
 
Dzieci wychowywane poprzez komentarze w stylu: „Co ludzie na to powiedzą?” — będą z czasem myślały kategoriami pięknego samochodu, firmowych ciuchów, ładnego chłopaka... Piękne stanie się to, co ładnie wygląda. Lansowanie filozofii pozoru i zewnętrznego wyglądu sprawia, że dziecko staje się niewolnikiem mody i przyjętych w środowisku konwencji, czuje się warte o tyle, o ile inni mówią o nim dobrze.
 
„Gdy rodzice dowiedzieli się, że ćpam, ukrywali to przed wszystkimi — mówi Monika. — Kupowali mi najlepsze ciuchy i wysyłali co drugi dzień do fryzjera, abym nie wyglądała na narkomankę. Co by ludzie o nich pomyśleli, gdyby dowiedzieli się, kim naprawdę jest ich córka... Byli przecież taką zgraną parą, zawsze uśmiechnięci i ładnie ubrani”.
 
Niejeden dyrektor szkoły, zapytany o problem zażywania narkotyków przez uczniów odpowiada zbulwersowany: „W naszej szkole problem nie istnieje”. A gdy w szkolnej toalecie pojawia się zapach palonej marihuany, to „z pewnością ktoś ma omamy węchowe”. Natomiast wychowawca sygnalizujący problem uzależnienia ucznia od narkotyków pomawiany jest czasem o działanie na szkodę wizerunku szkoły. Pozoranci jednak nie mogą liczyć na autorytet wśród naprawdę wrażliwych młodych ludzi.
 
Filozofia posiadania
 
Jednego z narkomanów odwiedziła w więzieniu mama i zapytała go: „Dlaczego nam to zrobiłeś? Czyż ja i tato nie daliśmy ci wszystkiego, czego chciałeś?”. On na to odpowiedział: „Tak, daliście mi bardzo dużo rzeczy. Ja natomiast chciałem mieć was”.
 
Tak wychowane dziecko nie nauczy się, jak prawdziwie kochać, jak poświęcać czas drugiej osobie... Taki człowiek będzie czuł się doceniany, posiadając dużą sumę pieniędzy na koncie, luksusowy samochód, tytuł naukowy. Współmałżonek nie wystarczy do szczęścia, bo cóż to za sztuka mieć tylko jednego partnera. Również i tu, w dziedzinie seksu, im więcej będzie miał partnerów, tym lepsze mniemanie o sobie.
 
Ojciec ośmioletniego Macieja, dyrektor dobrze prosperującej firmy, zwykł zlecać sekretarce także robienie zakupów. Mama Macieja umarła kilka lat temu, dlatego ojciec musiał troszczyć się o to, aby domowa lodówka zawsze była pełna. Gdy zbliżały się święta Bożego Narodzenia, sekretarka dostała od szefa dwie kartki ze spisanymi artykułami do kupienia. Jedna kartka była napisana przez szefa, druga zaś, w zaklejonej kopercie, przez jego syna. Co roku Maciej mógł napisać trzy rzeczy, które chciałby otrzymać pod choinkę. Gdy obie kartki dotarły do sekretarki, zwróciła się do szefa wychodzącego w pośpiechu na kolejną naradę: „Ależ, Panie Dyrektorze, nie mogę zrealizować listy, jaką otrzymałam od Maćka”. „Niech Pani spełni jego wszystkie trzy życzenia. Stać mnie nawet na bardzo drogie prezenty.” „Ale tego nie da się nigdzie kupić!” — krzyknęła za zbiegającym już po schodach szefem. Nie mogąc go zatrzymać, wróciła do biurka i jeszcze raz przeczytała listę życzeń przygotowaną przez Macieja: „W tym roku na Boże Narodzenie chciałbym, abyś mi, tato, nic nie kupował. Moje trzy życzenia to, abyś był częściej ze mną, poszedł ze mną do kina i nauczył mnie grać w szachy”.
 
Filozofia przyjemności
 
Im częściej odpowiadamy dzieciom „tak” na prośbę zaspokojenia przyjemności, tym trudniej będzie im w przyszłości zdobyć się na poświęcenie. Gdy dzieci mówią: „Lubię to” lub: „To mi sprawia przyjemność”, często myślą: „Muszę to otrzymać”. Gdy czują potrzebę modlitwy — modlą się. Gdy chcą iść do szkoły — idą. Dlaczego miałyby robić coś wbrew temu, co czują? Uważają, że coś, co jest przyjemne, nie może być złe. A z pewnością widzą zło we wszystkim, co sprawia im przykrość. Takie dzieci będą kierowały się emocjami, odczuciami, a nie rozumem. Rodzice, którzy nie mówią „nie” na kaprysy dzieci, prędzej czy później będą musieli szukać pomocy w poradniach uzależnień lub u dobrych adwokatów.
 
 
Zobacz także
Jolanta Anna Hernik RMI
Dary Boże, chociaż ze swej natury są niekończące się, potrzebują, aby człowiek przyjął je w sposób aktywny. Człowiek powinien otworzyć się na wezwanie Boże, iść za nim, włączając je w swoje własne życiowe doświadczenie. Ma się to dokonywać z dnia na dzień, bez przerwy, dosłownie i nieustannie. 
 
Jacek Salij OP
Żaden człowiek nie potrafi swego życia uczynić idealnie bezcelowym. Żadne stworzenie, sam nawet diabeł, nie potrafi zatrzeć do końca swojej stworzoności. Tak jak odejście od Boga zawsze związane jest ze zwróceniem się ku jakimś bogom fałszywym, tak jak zło czynimy jako rozpoznaną przez nas postać dobra, podobnie nie da się porzucić celu ostatecznego, nie kierując się ostatecznie ku jakiemuś innemu celowi, choćby to miało być coś ewidentnie bezsensownego. 
 
ks. Tadeusz Miłek
Oto jeden z najbardziej podniosłych dni – Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, połączona z procesją. To dzień, bez względu na pogodę, zawsze piękny i uroczysty – Chrystus w Najświętszym Sakramencie opuszcza świątynie i idzie z nami ulicami miast i wiosek, tam, gdzie zazwyczaj tętni codzienne życie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS