logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ewelina Gładysz
Porozmawiaj ze mną!
Magazyn Salwator
 


Z małżeństwem Marzeną i Michałem Maluga rozmawia Ewelina Gładysz
 
Prawidłowa komunikacja leży u podstaw szczęścia małżeńskiego. Ma znaczący wpływ na jakość i trwałość relacji. Bez zrozumienia jej znaczenia oraz wypracowania skutecznych sposobów porozumiewania się trudno budować harmonijną więź opartą na miłości.
 
Komunikacja to nie tylko słowa. Można mówić "kocham cię" i zaprzeczać temu swoją postawą. Można całym sobą potwierdzać słowa miłości, a mimo to współmałżonek nadal nie czuje się do końca kochany. W czasie warsztatów małżonkowie będą mogli w praktyczny sposób pogłębić swoją wiedzę na temat metod skutecznego komunikowania się.
 
W ramach I Trzebnickich Dni Rodziny Marzena i Michał Maluga – małżonkowie z sześcioletnim stażem, rodzice czwórki dzieci i trenerzy poprowadzili warsztaty z komunikacji dla małżeństw: Jak dialog miłości uczynić swoją codziennością?
 
Państwo Maulga sami przeszli długą drogę budowania dobrej komunikacji między sobą.
 
Moja koleżanka, gdy dowiedziała się o warsztacie dotyczącym komunikacji dla małżeństw, skomentowała: Mój mąż mnie wyśmiał i od razu dodał, że pewnie szukam problemów tam, gdzie ich nie ma. Pani Marzeno, uporządkujmy kilka kwestii. Po pierwsze, czy warsztaty, które Państwo proponują, są dla par z problemami?
 
Marzena Maluga: Warsztaty są dedykowane wszystkim małżeństwom – zarówno borykającym się z trudnościami w tym temacie, jak i tym, które takich problemów nie odczuwają. Komunikacja jest umiejętnością wymagającą ciągłego rozwijania. Nawet jeśli jest na wysokim poziomie, to warto co jakiś czas pozwolić sobie na refleksję na temat jej obecnego stanu i odpowiedzieć na pytanie, co można poprawić, by móc skuteczniej porozumiewać się ze swoim współmałżonkiem. Warsztaty, które proponujemy, stwarzają przestrzeń do przyjrzenia się jakości komunikacji w małżeństwie. Chcemy zainspirować małżonków do tego, by w sposób jeszcze bardziej świadomy uczynili swoje rozmowy dialogami wzajemnego szacunku i miłości.
 
Komunikacja to ciągle jednak mało atrakcyjny temat dla par. Większość stwierdza: przecież ze sobą rozmawiamy!
 
Michał Maluga: Rzeczywiście, komunikacja towarzyszy nam na każdym kroku. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jakie tematy i w jakiej formie poruszamy. Nasze osobiste doświadczenie pokazuje, że najłatwiej mówić o sprawach do załatwienia, o przeczytanych ciekawostkach czy o włas­ nych poglądach. Dużo trudniej przychodzi rozmowa o nas, o tym, co czujemy, o naszym związku. Niezwykle istotne jest to, by umieć pójść na randkę i spędzić ją na dzieleniu się sobą, swoim spojrzeniem i odczuciami co do naszej relacji.
 
Marzena Maluga: Innymi słowy, kluczowe jest to, na co kładziemy nacisk w naszej małżeńskiej komunikacji. Dzielenie się uczuciami ma w sobie wielki potencjał budowania zażyłości między mężem i żoną. Trzeba jednak wiedzieć, jak to robić skutecznie przy zachowaniu pełnego szacunku dla drugiej strony – bo przecież wśród uczuć są także te nieprzyjemne, przy których łatwo naruszyć godność współmałżonka. Ważny jest tu nie tylko właściwy dobór słów, ale także komunikacja niewerbalna wyrażająca się w naszej postawie, spojrzeniu, tonie głosu, gestach, w naszym ubiorze i w końcu w doborze miejsca i czasu na przeprowadzenie rozmowy. Spójność między komunikacją werbalną i niewerbalną jest niezbędna.
 
Co nam pomaga w doskonaleniu w tej komunikacji na co dzień, a co przeszkadza?

Marzena Maluga: Z pewnością pomaga dobry humor, przyjazna atmosfera, odpowiednia ilość czasu, zakładanie dobrych intencji współmałżonka, traktowanie go z szacunkiem adekwatnym do miejsca, jakie zajmuje w naszym życiu –współmałżonek to ktoś więcej niż VIP, a często o tym zapominamy. Wszystko, co jest odwrotnością tego, co wcześniej powiedziałam, utrudnia dobrą komunikację. Najbardziej powszechnym wrogiem jest tu pośpiech i zmęczenie. To takie główne czynniki – oczywiście jest ich o wiele więcej. Odkrywamy je w czasie warsztatów z małżeństwami.
 
Dlaczego warto rozmawiać o tym, że... rozmawiać warto?
 
Marzena Maluga: Jakość komunikacji przekłada się na jakość małżeństwa, a ta z kolei na jakość życia rodzinnego. Stąd ważne jest czujne przyglądanie się naszym rozmowom, a także temu, co one w nas powodują – jakie są ich owoce.
 
Michał Maluga: W natłoku codziennych obowiązków sprawy między małżonkami mogą mieć tendencje do lądowania na końcu listy rzeczy do omówienia. Trudności w porozumiewaniu się dodatkowo mogą odwlekać moment, w którym mąż z żoną zdecydują się poruszyć tematy dotyczące bezpośrednio ich relacji, co nie służy ich miłości. Warsztaty mają na celu przypomnieć i uporządkować podstawowe elementy komunikacji między małżonkami i pomóc im zdiagnozować jakość ich codziennego dialogu.
 
Czy można mówić o pewnej zmianie jakości w komunikacji wraz ze wzrostem stażu małżeńskiego?
 
Michał Maluga: Niestety, sam staż małżeński raczej nie decyduje o jakości komunikacji. Jeśli my jako małżeństwo nie będziemy pracować nad ulepszaniem porozumiewania się i dobrego przekazywania ważnych oraz trudnych treści, to z upływem czasu może nam to przychodzić z coraz większą trudnością.
 
Czy rzeczywiście jest tak, że kobiety przykładają wagę do tego, by doskonalić umiejętność komunikowania, a dla mężczyzn ten temat jest poboczny?

Marzena Maluga: Nie mamy takiego doświadczenia w pracy z parami, by móc potwierdzić lub podważyć tę tezę. W naszym małżeństwie akurat takiej dysproporcji nie ma. Powiedziałabym nawet, że Michał wyprzedza mnie w dziedzinie komunikacji małżeńskiej. Najlepiej to widać, gdy zdarzy mi się w złości skomentować jego postępowanie – wtedy Michał zwykle odpowiada: "Chciałaś powiedzieć: Kochany Mężu, bardzo by mnie ucieszyło, gdybyś następnym razem...". W tej sytuacji cała złość, jaką odczuwałam na początku, topnieje natychmiast.
 
Skąd u was zainteresowanie tym tematem?

Marzena Maluga: Z tematem komunikacji, jako jednym z elementów relacji międzyludzkich, zetknęliśmy się jakieś 10 lat temu. Odkryliśmy wówczas – jeszcze jako para – jak bardzo siebie nawzajem ranimy słowami i gestami – często zupełnie nieświadomie. Poznaliśmy, jak wielką moc budującą lub rujnującą drugiego człowieka mają wypowiadane przez nas słowa. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam o tym, że jako kobieta mogę swoją postawą Michała inspirować i motywować do wzrostu albo… osłabiać. Zobaczyłam, że swoimi słowami odbierałam mu wiarę w siebie i w sens podejmowanych wysiłków, by być lepszym mężczyzną. Przekonałam się, jak bardzo podstawową rzeczą jest dać mu poczucie, że go kocham pomimo porażek, które były jego udziałem. To były przełomowe odkrycia i poczytuję to za wielką łaskę, że dane nam było doświadczyć tego jeszcze przed ślubem.
 
Rozmawiała Ewelina Gładysz
Salwator 2/2014
 
fot. Codesign Rope 
Pixabay (cc) 
 
Zobacz także
wywiad z Antonim Szymańskim
Problem jest ukryty w tym sensie, że nie mówi się o nim jako o pierwszoplanowym, choć skala ubóstwa w Polsce jest bardzo duża. Dotyczy to szczególnie rodzin, gdzie jest troje i więcej dzieci. Ponad 30% takich rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa, a przecież właśnie w rodzinach wielodzietnych wychowuje się 1/3 polskich dzieci...
 
ks. Marek Dziewiecki
Jednym z najbardziej groźnych społecznie zjawisk jest tendencja rodziców do tego, by rezygnować z wychowywania własnych dzieci. Tendencja ta wynika z kierowania się w pedagogice zawężonym i nierealistycznym spojrzeniem na człowieka, w którym przecenia się możliwości dzieci i młodzieży a ignoruje ich słabości i potrzebę pracy nad sobą.
 
O. Rufus
Naczynie gliniane łatwo rozbić. Można to uczynić specjalnie lub przez nieuwagę. Często jednak rozbite naczynie nie nadaje się już do użytku. Czasem nawet sklejenie na nic się nie przyda. Ten mechanizm można również odnieść do wiary. Wiarę, która jest darem, łatwo utracić...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS