Milczenie nie ma dziś dobrej prasy, a cisza wyraża co najwyżej niezręczną sytuację. Innego zdania byli ojcowie pustyni, mnisi żyjący od III w. na terenie Egiptu, Syrii i Palestyny. Ich „Apoftegmaty” (sentencje) kurzyły się na mojej półce już ładnych parę lat. Teraz odkurzyłam jeden z nich z numerem 174: „Pewien brat pytał abba Pojmena: «Czy lepiej jest mówić, czy milczeć?». Starzec mu odpowiedział: «Kto mówi dla Boga, dobrze robi; podobnie i ten, kto milczy dla Boga»”. Coraz więcej ludzi wybiera tę drugą opcje i milczą dla Boga, aby oddać Jemu głos.
W Biblii znaleźć można fragmenty, które niekiedy ranią naszą współczesną wrażliwość i dotykają nasze poczucie sprawiedliwości. Rodzą one wątpliwości, które mogą być przeszkodą w świętej lekturze. By tak się nie stało, nasze czytanie Pisma, które na zawsze pozostanie aktualne – „żywe i skuteczne” (zob. Hbr 4,12) – winno uwzględniać kontekst świata i kultury, w którym Pismo powstało. Każde czytanie powinno być próbą dialogu z autorem czy redaktorem biblijnym.