To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Muzyka i taniec nie stanowią o istocie naszej wiary, niemniej są bardzo ważnym elementem, często nieodłącznym, towarzyszącym różnego rodzaju nabożeństwom, czy to podczas dni skupienia, rekolekcji, czy też w życiu wspólnoty parafialnej. I nie jest to wymysł naszych czasów.