(C) LIST, Kraków
Jak odzyskać pragnienie modlitwy?
Dawno temu zarzuciłem systematyczną modlitwę. Teraz nie czuję już pragnienia modlitwy. Co mogę zrobić, aby je odzyskać?
Myślę, iż słusznie niepokoimy się - i jest to twórczy niepokój - brakiem pragnienia modlitwy, brakiem pragnienia Boga. Jeżeli przez dłuższy czas zaniedbujemy naszą modlitwę, jeżeli pogrążamy się wyłącznie w doczesnych troskach i kłopotach, jeżeli łatwo ulegamy grzechowi i nie podejmujemy żadnej walki z nim, wówczas stopniowo zamiera w nas nie tylko pragnienie modlitwy, ale każde inne pragnienie duchowe. Możemy wówczas ulegać złudzeniu, jak ów bogacz z przypowieści ewangelicznej (por. Łk 12,16-21), iż nasze życie zależy wyłącznie od naszej zapobiegliwości i starań. Dajemy się wtedy pochłonąć codzienności w taki sposób, iż zapominamy o Bogu.
Pragnienia i potrzeby duchowe, w tym także pragnienie modlitwy, nie mają takiego samego charakteru jak potrzeby i pragnienia natury psychicznej czy fizycznej. Pragnienia duchowe zależą również od naszej wolności. Możemy je przyjmować lub odrzucać, realizować lub lekceważyć, pielęgnować lub zaniedbywać. Niepokój związany z brakiem pragnienia modlitwy powinien być przez nas potraktowany jako wołanie sumienia, jako swoiste upominanie się Pana Boga o należne Mu miejsce w naszym sercu i w naszym życiu.
Co robić wówczas, kiedy nie czujemy głębszych duchowych pragnień? Z jednej strony trzeba się modlić o rozbudzenie w nas duchowych pragnień, ponieważ są one także owocem działania w nas Ducha Świętego, z drugiej zaś strony winniśmy podejmować wysiłek i trud codziennej modlitwy, takiej na jaką nas stać w danym momencie.
Pragnienie modlitwy rośnie wraz z rozwojem życia modlitwy. Ludzie, którzy modlą się dużo i często, mają w sobie zwykle wielkie pragnienie modlitwy, zaś ci, którzy nie modlą się wcale, nie posiadają w sobie żadnego takiego pragnienia. Jeżeli długo byliśmy mało wrażliwi na Boga i Jego działanie w naszym życiu, wtedy trzeba nam więcej czasu, by na nowo rozpaliła się w nas żarliwość duchowa. Wierność prośbie o rozbudzenie wewnętrznych pragnień duchowych oraz wysiłek i trud w codziennej modlitwie - to jedyna droga do przezwyciężania w sobie stanu znieczulenia wewnętrznego, jaki narósł w nas z powodu długotrwałego zaniedbania.