To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
O ile w Starym Testamencie Bóg wybiera osoby, przez które mówi do narodu wybranego, to w Nowym zsyła Ducha na wszystkich uczniów. Zawsze jest czas proroków. Ojciec Święty zwraca uwagę na to, że bez Ducha Świętego my byśmy się niczym nie różnili od demokracji lub od stowarzyszenia. Ludzie walczą o swoje interesy, mają prawo lobbować, głosować, a decyduje większość statystyczna. Jeżeli my naprawdę wierzymy w to, że istnieje Bóg; że ten Bóg prowadził Kościół poprzez Ducha Świętego
– z biblistą ks. Wojciechem Węgrzyniakiem rozmawia Małgorzata Bilska