Piotr S. Mazur
Kultura jest jak kalejdoskop, ciągle coś ulega w niej zmianie, jedne formy giną, inne się rodzą. Zmieniają się teorie naukowe, ale i całe koncepcje nauki, testom wytrzymałości poddawana jest moralność, sztuką zaś i religią rządzi nieokiełznana pogoń za nowymi doznaniami. Ale czy to wystarczy, by odpowiedzialnie można było wskazywać na jakąś rewolucję? Czego miałaby ona dotyczyć i czy rzeczywiście, jak na rewolucję przystało, przybiera ona tak gwałtowny obrót, a może raczej jest niedookreśloną, ale zarazem naturalną ewolucją przechodzenia jednych form w drugie?