logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Wójcik
Prorok znad Gangesu
Pastores
 


 Powołanie Matki Teresy kształtowało się w pełnym ciepła domu. O wyjątkowości jej wychowania świadczy fakt, że w dzieciństwie była prowadzana za rękę przez swoją matkę do innych domów, po to, żeby nieść pomoc ludziom potrzebującym. Jej dom rodzinny był wypełniony wewnętrzną harmonią modlitwy, pracy i wzajemnych dobrych relacji. W harmonię tę wtargnął dramat tragicznej śmierci ojca. Teresa miała wtedy osiem lat. Śmierć ta zachwiała dobrobytem rodziny, ale jej harmonii nie zniszczyła.
Teresa wzrastała w regionie pełnym różnorodności. Obok siebie współistniały różne odłamy chrześcijaństwa i różne religie. Przygotowało to w niej umiejętność dostrzegania i szanowania różnorodności w ludzkim tyglu, jakim są Indie i cały współczesny świat.
 
Zdumiewającą jest niezwykła dojrzałość Teresy na każdym etapie życia. Pierwszą Komunię otrzymała w wieku pięciu i pół lat, bierzmowanie przyjęła, mając sześć lat. Jako osiemnastoletnia zakonnica, płynąc do Indii, pisała o sobie:
„Żelazny krzyż ściskany w dłoni,
wyciska w niej pragnienie zbawienia,
a duch ochoczy radośnie przyjmuje
kielich, któremu się poświęciła.
Przyjmij, Panie, to, co ci ofiaruję,
Na przypieczętowanie miłości, którą Ci przyrzekłam,
Pomagaj swojemu stworzeniu, Stworzycielu,
A ja sprawię, że Ty będziesz chwalony”.
 
Gdyby nie przebieg późniejszych wydarzeń, można by uznać te słowa za wytwór młodzieńczej fantazji. A jednak wszystko, co się działo w życiu Teresy było zbudowane na tym fundamencie. Jej bezpośrednia relacja z Jezusem doprowadziła do powołania w powołaniu. Niektórym wydawało się, że drugie powołanie było zaprzeczeniem pierwszego, a był to po prostu kolejny krok w jej zbliżaniu się do Jezusa. Dopiero proces beatyfikacyjny wydobył na światło dzienne Jego bezpośrednią interwencję w tym przełomowym wydarzeniu życia siostry Teresy.
 

Nie słowami, lecz przykładem
 
Czy Matka Teresa była prorokiem? A jeśli tak, to na czym jej proroctwo polegało? Czy Matka Teresa powiedziała coś nowego? Coś, czego świat nie znał? „Jaką dobrą nowinę przyniósł Jezus? Że Bóg jest Miłością. Że Bóg Cię kocha. Bóg kocha mnie. Bóg stworzył ciebie i stworzył mnie do większych rzeczy...” – wydaje się, że całe jej posłannictwo zawiera się w tych kilku zdaniach, które przecież niosą dobrze znane treści. Jak więc się to stało, że wniosła ona tyle pozytywnego zamieszania? Czyżby świat potrzebował, żeby te słowa wypowiadane były wciąż na nowo?
Św. Paweł pisze do Koryntian, że „ten, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze”, i „buduje Kościół” (1 Kor 14,3-4). Słowa te można odnieść do proroctwa Matki Teresy, które rozeszło się po całym świecie, z niespotykaną siłą dotykając serc wielu milionów ludzi, i stało się przyczyną zmiany stylu ich życia.
 
Siłą tego prorokowania było nieskrywane przeświadczenie o tym, że sam Bóg potrzebuje naszej miłości. Wezwanie Matki Teresy: „Razem zróbmy coś pięknego dla Boga!” stało się dla wielu osób siłą napędową ich życia. Nie można bowiem dopatrzeć się innej motywacji w zaangażowaniu tysięcy sióstr i setek tysięcy ich bezpośrednich współpracowników. Motywacja ta promieniuje na miliony innych osób, nasączając ich działanie tym samym duchem. Nadrzędne w prorokowaniu Matki Teresy było przypominanie, że Bóg pragnie człowieka i że wyraził to, zwracając się do kobiety przy studni słowami: „Daj Mi pić” i powtarzając tę prośbę aż po ostatnie chwile na krzyżu. W dzień po beatyfikacji założycielki misjonarek miłości, w homilii podczas Mszy świętej dziękczynnej kard. José Saraiva Martins podsumował ten wymiar jej życia: „Jak sama mówiła o sobie, była misjonarką, posłańcem Bożej miłości i ambasadorem Jego pokoju. Pragnęła, żeby ludzie, o których się troszczyła, doświadczyli delikatnej miłości Boga. Jej czuła dłoń, jej szeroko otwarte ramiona, jej jasny uśmiech, jej serdeczne gesty, wszystko to niosło przesłanie: «Jesteś kochany, jesteś akceptowany. Jest ktoś, kto się o ciebie troszczy». Przekonywająca moc miłości Matki Teresy zdobywała serca”.
 
 
 
strona: 1 2 3