logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Justyna Kostecka
Pustynia pełna zagadek
eSPe
 


Pustynia pełna zagadek
 
Bosch ukrywa przesłanie swoich dzieł w detalach tworzących scenerię obrazów.
 
Obraz Hieronima Bocha Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki! (Iz 40,3). Tak wołał św. Jan Chrzciciel, bohater wielu obrazów, między innymi obrazu Hieronima Boscha. Obraz ze zbiorów Muzeum José Lazaro Galdiano w Madrycie przedstawia świętego na pustkowiu, dokąd udał się jeszcze jako młodzieniec i gdzie wiódł żywot ascety. Jan Chrzciciel pochodził z Judei, był synem kapłana Zachariasza i Elżbiety oraz krewnym Jezusa (Łk 1,5–80). Został nazwany wysłańcem Boga; głosił nadejście Królestwa Bożego oraz udzielał chrztu pokuty nad Jordanem w pobliżu Jerycha. Wielokrotnie pytany o to, czy jest Mesjaszem, wskazywał na Jezusa, Baranka Bożego (J 1,20–34).
 
Był człowiekiem o silnym charakterze i stanowczej, bezkompromisowej postawie, zwłaszcza wobec Heroda Antypasa, którego potępił za kazirodztwo, za co został uwięziony i ścięty. Wizerunek Jana Chrzciciela znany jest z licznych przedstawień, na których ukazywano jego ściętą głowę na misie lub malowano go jako męża, odzianego w skórę zwierzęcą albo w płaszcz z sierści wielbłądziej z barankiem na ramionach.
 
Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny (Mt 3,4).
 
Przyglądając się postaci na obrazie Hieronima Boscha (1453–1516), naszym oczom ukazuje się zupełnie inny wizerunek Świętego. Na pierwszym planie widzimy odpoczywającego Jana Chrzciciela, który wspiera się na ogromnym kamieniu porośniętym mchem. Postać swym wyglądem niczym nie kojarzy się z opisem z Ewangelii. Bosch namalował Jana jako brodatego mężczyznę, odzianego w długą, czerwoną szatę. Ma półprzymknięte oczy, palcem wskazującym prawej dłoni wskazuje na baranka znajdującego się w prawym dolnym rogu, który odpoczywa spokojnie, tuż przy kamieniu. Baranek symbolizuje Jezusa.
 
Jan Chrzciciel
 
Modlitwa jest wielbieniem Boga i Jego woli, nie zaś morzem formułek, które się wypowiada tłumiąc duszę i zamykając ją w przyzwyczajeniu i bezruchu. Modlitwa jest swobodnym oddechem, jest wolnością, miłością, niekończącą się rozmową, a przede wszystkim jest myśleniem o Bogu… (C. Caretto, Tajemnice pustyni).
 
Naszą uwagę zwraca ogromna, dziwna roślina, znajdująca się w samym centrum kompozycji, na wysokości wzroku Jana Chrzciciela, który zdaje się jej nie zauważać. Pogrążył się głęboko w modlitwie, w medytacji i nie zwraca uwagi na otoczenie, ani na okazałą roślinę, ani na siedzące na niej ptaki, które przyleciały, aby się pożywić. Malarz celowo umieścił niezwykłą roślinę przed samym Świętym, ponieważ miała go kusić. Może ona symbolizować życie proponowane przez „świat” lepsze od tego, które prowadził Asceta, pełne kontemplacji.
 
Niezwykły krzew z kulistymi owocami był obiektem dociekań wielu badaczy. Próbowano go interpretować jako symbol rozwiązłości, grzesznych przyjemności świata, jako symbol goryczy. Dopatrywano się w nim również drzewa figowego, które miało stanowić element łączący Stary i Nowy Testament. Zastanawia też obecność i znaczenie fantastycznego zwierzątka o trzech nogach, które leży przed Ascetą na brzegu skały.
 
Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: Pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu (Iz 43,18–19).
 
Myśli Jana Chrzciciela wydają się kierować jedynie ku Bogu. Po jego rozmarzonym wyrazie twarzy i odpoczywającej sylwetce można sądzić, że Święty jest całkowicie wolny od trosk i niepokojów. Wydaje się, że jego dusza znajduje się ponad światem, który go otacza. Udał się na pustynię, gdzie odnalazł Boga. Pustynia kojarzy się z odosobnieniem, osamotnieniem, które jest konieczne, aby się wyciszyć, porzucić to, co obciąża i aby usłyszeć w sercu głos wołającego na pustyni. Tak więc Jan Chrzciciel odnalazł spokój w milczeniu, na pustkowiu. W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie (Iz. 30,15).
 
Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia,
niech się raduje step i niech rozkwitnie,
Niech wyda kwiaty jak lilie polne,
Niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciech…
 
Bo trysną zdroje wód na pustyni
I strumienie na stepie;
Spieczona ziemia zmieni się w pojezierze,
Spragniony kraj w krynice wód...
(Iz 35,1–10)
 
Za sceną na pierwszym planie roztacza się bogaty, zagadkowy krajobraz. W tle na łące i między drzewami znajdują się przeróżne rośliny i zwierzęta, między innymi wilk czający się do skoku na jelenia, czapla, niedźwiedź. Po obu stronach pejzażu widać nienaturalne skały. Uwagę zawłaszcza zwraca wyrastająca z gęstwiny drzew skała po prawej. Rośnie na niej drzewo, którego trzyma się jakaś postać. Niektórzy dopatrują się w niej małpy, która ma symbolizować rozwiązłość i grzeszność. Bosch jest mistrzem nowatorskiego, fantastycznego pejzażu, pełnego ukrytych znaczeń. Jego kompozycje ze względu na wielość szczegółów często nie są możliwe do rozczytania. Bujna roślinność, ciepłe barwy tworzą klimat spokoju i wyciszenia. Pustkowie na obrazie Boscha nie kojarzy się z opuszczeniem, patrząc na nie odczuwa się pogodną atmosferę medytacji. Bosch wykreował pustkowie, które jest obietnicą Boga daną człowiekowi i zapisaną w księdze Izajasza, obietnicą ocalenia i uzdrowienia: na pustyni dostarczę wody i rzek na pustkowiu, aby napoić mój lud wybrany (Iz 43,20). Postać Jana Chrzciciela potwierdza to, że dla człowieka żyjącego w takim zawierzeniu i w ufności względem Boga, pustkowie okazuje się miejscem umocnienia i wzrastania. Pustynia, czyli miejsce puste, bezludne może symbolizować wędrówkę człowieka przez życie, w którym czuje się samotnie, ale w którym pragnie mu towarzyszyć nieustannie Bóg, mówiący słowami proroka Izajasza:
 
Pokrzepcie serca osłabłe, Wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: „Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg… (Iz 35,3–4)
 
Pustkowiem może być też osobista modlitwa człowieka, która jest przestrzenią dla duszy, jest wiarą przeżywaną bez granic, jest upojnym miejscem dla spotkania z Duchem i jest – mówię to bez wahania – zapowiedzią Ziemi Obiecanej (C. Caretto, Tajemnice pustyni).
 
Uważa się, że deska, na której powstał obraz, była ucięta, ponieważ rzuca się w oczy dolna krawędź kompozycji niedokończonymi fragmentami roślinności i szat Świętego. Przypuszczano, że obraz należał do ołtarza Św. Jana na Patmos, znajdującego się w zbiorach berlińskich. Jednak tych wątpliwości nie rozstrzygnięto.
 
Jeden z badaczy twórczości Boscha, Wilhelm Fraenger twierdzi, że obraz powstał na zamówienie sekty Braci i Sióstr Wolnego Ducha, istniejącej w XV wieku w Niederlanach, z którą łączono przez jakiś czas malarza z powodu trudnej do zinterpretowania treści jego obrazów i skomplikowanej ikonografii. Powiązania z sektą okazały się nieprawdziwe, ale nie wyklucza to faktu, ze artysta mógł realizować jej zlecenia. Skomplikowana symbolika, stosowana przez malarza świadczy o jego głębokich zainteresowaniach człowiekiem, jego naturą i jego miejscem w świecie.
 
Justyna Kostecka
 
Zobacz także
ks. Tomasz Podlewski

Na pewno znasz wierszowaną modlitwę do Anioła Stróża. Kojarzy się z beztroskim dzieciństwem, rodzinnym pacierzem albo okładką zeszytu do religii. I jeśli tylko z tym, to szkoda – bo aniołowie są bliżej ciebie, niż myślisz. 29 września to w Kościele święto Archaniołów, a 2 października – wspomnienie Aniołów Stróżów. Kim są? Jaki sens ma modlitwa do nich? I jak z nimi rozmawiać?

 
Małgorzata Pierzchalska

W katolickiej tradycji „zapach świętości” to inny rodzaj nadprzyrodzonej aury charakteryzującej świętych jako naśladowców Chrystusa, wykraczający poza wizualną percepcję odpowiednik świetlnej aureoli czy nimbu. Można się zastanawiać, czy jeśli zapach róż towarzyszył za życia i po śmierci św. Teresie z Avili i św. Teresie z Lisieux, a fiołków św. Ojcu Pio, to czym on właściwie był?

 
Cały świat, wszystko, co nas otacza, wyszło spod Bożej ręki. Bóg powołał wszystko – z nicości do istnienia. Stworzył, bo chciał, niczego nie musiał; jest zawsze całkowicie wolny w swoim chceniu i działaniu – kocha. Wszystko więc jest w jakiejś relacji ze swoim Stwórcą. W wymiarze zupełnie podstawowym jest to bycie podtrzymywanym w istnieniu. Im dany byt jest bardziej „skomplikowany”, tym ta relacja jest bardziej złożona: wielowymiarowa, wielowątkowa, bogatsza. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS