logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Radosław Stefański
Pytania, które zmieniają świat
Don Bosco
 


Czemu Bóg zgadza się na cierpienie?

Jest to pytanie z serii tych, na które nie ma prostej odpowiedzi. Chyba najważniejsze jest to, że cierpiał sam Jezus, On wziął na siebie to wszystko, co Stary Testament nazywał skutkiem grzechu. Przecież bogactwo traktowano jako znak Bożego błogosławieństwa, niepowodzenie i cierpienie było widocznym, oczywistym skutkiem opuszczenia przez Boga. Aczemu Bóg kogoś opuścił? Bo ten człowiek zgrzeszył.

Przyjaciele Hioba byli pewni, że to, co go spotkało, było skutkiem grzechu, choćby sam Hiob tego grzechu już nie pamiętał. Atu okazuje się, że na sprawę cierpienia musimy spojrzeć zupełnie na nowo.

Na pewno Bóg nie chciał dla nas cierpienia, chorób, śmierci. Dał jednak człowiekowi wolność, a zatem możność wybierania. Czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa: kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie (Pwt 30, 19b-20a).

Tak w tym świecie jest - zło jest skutkiem oderwania się od Pana Boga, czy tego chcemy, czy nie, czy uznamy Jego panowanie, czy się uparcie będziemy temu sprzeciwiać. Ale stają przed nami dalsze komplikacje - zło bardzo często spada na tych, którzy chcą, aby Pan Bóg rządził ich życiem, śmierć nie omija nikogo. To nie jest złośliwość Pana Boga, świat został oddany wszystkim, wszyscy mamy udział w dobru, które ktoś spełnia, wszyscy doświadczamy skutków zła, które gdziekolwiek przez decyzję jakiegoś człowieka zostało popełnione (podobnie jak każdy musi oddychać zanieczyszczonym powietrzem, choćby nie brał udziału w jego zatruwaniu).

Na pytania o cierpienie nie ma wielu odpowiedzi, ale jedna, chyba najważniejsza, istnieje. Właśnie ta, którą możemy odczytać w nauczaniu i przykładzie Jezusa zwanego Chrystusem. On, bez grzechu, poniósł krzyż. Ofiarował Ojcu w niebie Swą Mękę za każdego z nas. Zatem każdą chwile cierpienia możemy złożyć w darze. Można prosić Boga, aby potraktował to cierpienie jako pokutę za nasze osobiste grzechy, można ofiarować cierpienie jako pokutę za innych, choćby modląc się o wyzwolenie z czyśćca tych, którzy czekają na nasze wstawiennictwo w tej niewoli. Nie będziemy prawdopodobnie wiedzieli, dlaczego Bóg zgodził się na to wszystko, na cierpienie Jezusa również. Ale wiemy z doświadczenia tysięcy, milionów ludzi, że Jezus nauczył żyć z cierpieniem, zwyciężać z cierpieniem, a nawet cierpienie potraktować jako sposób przybliżania się do Boga.

Jezus z Nazaretu czy Jezus Chrystus

Być może jest to najważniejsze pytanie naszego życia. Jezus z Nazaretu to sformułowanie oznaczające postać historyczną, możemy ją poznać z ewangelicznych opisów. Słowo "Chrystus" (po grecku oznacza to samo, co hebrajskie "Mesjasz" - meszijah, czyli "namaszczony") - odnosiło się do osoby wybranej przez Boga, dawniej głównie do króla, potem coraz bardziej jednoznacznie do Zbawiciela. Początkowo w Narodzie Wybranym zbawienie zapowiadane przez proroków rozumiano jako wyzwolenie polityczne, powrót do suwerenności narodu. W nauczaniu Jezusa uczniowie powoli odkrywali bardziej uniwersalną duchową prawdę o zbawieniu. Już w wyznaniu Piotra "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego" (Mt 16, 16) wielu teologów widzi prawdę o zbawieniu od grzechów, od śmierci.

Przyjęcie Osoby Jezusa jako Chrystusa, czyli Pana i Zbawiciela, jest decyzją określającą cel i sposób życia. Jeśli uznam, że Jezus zwyciężył śmierć, że Jego łaska wyzwala nas z grzechów i prowadzi do zmartwychwstania, to w sposób logiczny chcę podporządkować Jemu swoje życie.

Czy da się żyć z Jezusem w dzisiejszym świecie?

Jeślibyśmy chcieli się tak zmobilizować, aby w sobie znaleźć siłę do "życia po prąd", starczy nam mobilizacji tylko na jakiś czas, to zależy od konkretnej osoby - jeden wytrzyma tydzień, inny pół roku. Ale prędzej czy później sił zabraknie, nie da się żyć w nieustannym napięciu długie lata.

Zupełnie inaczej się stanie, gdy będziemy się powierzali Jezusowi, gdy u Niego będziemy szukać sił, gdy Jemu oddamy sprawy najtrudniejsze. On nie chce za nas żyć, wszystkiego za nas nie zrobi, ale pozostawi tyle, ile damy radę podnieść.

Tego trzeba się uczyć:

- przez regularną spowiedź (jej częstotliwość znów zależy od osoby: raczej nie częściej niż co tydzień, raczej nie rzadziej niż co miesiąc);
- przez modlitwę
- poszukując właściwego sobie sposobu modlitwy, ale nie zapominając, że głównym źródłem łaski jest ustanowiona przez Jezusa Msza Święta;
- przez lekturę Pisma Świętego wspartą naukowymi komentarzami, by nie zabrnąć w zaułek własnych "odkryć" biblijnych.

Zebrał i opracował ks. Radosław Stefański

 
 
Zobacz także
Ks. Adam Serafin SDS
Od dawna wiadomo, że państwo kościelne wydaje własne monety i znaczki pocztowe. Mało znane jest jednak, że ma ono także własna ligę piłki nożnej. Od 1972 roku rozgrywane są nawet watykańskie oficjalne mistrzostwa ligowe. Na murawie nie biegają jednak zawodowi piłkarze, tylko zafascynowani piłka pracownicy Watykanu. Drużyny rekrutują się z rożnych departamentów administracji Watykanu...
 
Ks. Adam Serafin SDS
W ciągu ostatnich dwustu lat rozwój techniki posunął się tak dale­ko, że dzisiaj czysto fizyczna praca stanowi zaledwie około połowy działalności człowieka (resztę robią za nas maszyny...). Dziś, na początku dwudziestego wieku, nikogo już nie dziwi (przynajmniej w naszym kręgu cywilizacyjnym i kulturowym), że kobiety podobnie jak mężczyźni pracują zawodowo, zara­biają na życie swoje i bliskich. Wciąż jednak w świadomości większości lu­dzi, to mężczyzna jest tym, który na dom zara­bia i go „utrzymuje”. 
 
Ks. Adam Serafin SDS
Dla ludzi to najczęściej stara panna, lub singielka – z wyboru lub musu. Ale Bóg zawsze widzi i wie więcej niż człowiek. Dziewica konsekrowana jest zaślubiona właśnie Jemu. Z poświęcenia się Bogu na wyłączność czerpie łaskę, siłę i chęć, by z taką decyzją pozostawać w świecie i „od środka” sączyć w niego miłość swojego Oblubieńca.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS