logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Gruszecka
Raju na ziemi nie będzie
Miesięcznik W drodze
 


Ksiądz powinien pomagać ludziom trochę inaczej, szczególnie tam, gdzie jest bardzo duże bezrobocie. Przede wszystkim starać się pomóc uniknąć spirali autoagresji, że się do niczego nie nadaję oraz resentymentu do świata, który podpowiada ludziom, że są niewinnymi ofiarami okrutnego świata. Trzeba pokazać wyjście, dać nadzieję. Znaleźć jakieś fundusze na rozwój przedsiębiorczości, spróbować wesprzeć tworzenie nowych miejsc pracy, bo to jest forma pomocy i często lepsza niż rozdawanie ubranek czy odżywek, których zawsze z czasem zabraknie. Natchnąć ich nadzieją i uruchomić jakieś możliwości działania. To jest rzeczywiście bardzo ważne. A drugie, też bardzo ważne, choć nie związane tak ściśle z życiem gospodarczym: bardzo mocno trzeba pomóc tym ludziom psychicznie, dodać im otuchy. Oni często są bardzo przybici. Psychologia bezrobocia mówi, że nie tylko nędza materialna i brak przyszłości są bardzo dotkliwe przy braku pracy, ale też i zachwianie poczucia swojej godności ludzkiej. Taki człowiek cierpi, bo jego dzieci patrzą na niego jak na kogoś, kto się nie sprawdził, czuje się nieudacznikiem. Ksiądz, który przyjdzie z otuchą, który pokaże, że człowieczeństwo takiej osoby, jej godność to coś znacznie głębszego niż przejściowe bezrobocie, może bardzo dopomóc. Otoczyć bezrobotnych życzliwością w takich trudnych chwilach, to jest coś, co powinniśmy widzieć jako istotny element naszej misji, w duszpasterstwie, zwłaszcza w tym okresie, przejściowym mam nadzieję, ale szalenie trudnym.
 
W warstwie teoretycznej pokazał Ojciec, że katolik może być bogaty i że bogactwo może być albo dobre albo złe, zależnie od tego, jak je wykorzystamy. Rodzi to kolejne pytanie, bardziej praktyczne. Jak dzisiaj, tutaj, dojść do tego bogactwa? Gdy sięgniemy do Katechizmu, to tam jest mowa i o nieuczciwym korzystaniu z własności przedsiębiorstwa, i o obowiązku zapewnienia pracownikowi płacy godziwej, która zapewnia zaspokojenie potrzeb jego i jego rodziny. Tutaj pojawią się dwa główne problemy przy przenoszeniu zasad do życia codziennego. Z jednej strony są dylematy pracujących najemnie, z drugiej ludzie, którzy działają na własny rachunek. Zacznijmy od tych pierwszych. Czy lekarz, który zarabia po trzech latach pracy niecałe pięć milionów złotych może być uczciwy?
 
W różny sposób oczywiście. Najpierw trzeba jednak wspomnieć o jednej rzeczy, która czeka nas wszystkich – walka o sensowną reformę służby zdrowia, bez tego się nie obejdzie. Jeżeli służba zdrowia będzie funkcjonowała tak jak dotychczas, to będzie zawsze niewydolna. Okres PRL-u zniszczył nas bardziej niż wojna. Z tego nie da się wyjść bezboleśnie. W 1955 roku mieliśmy dochód narodowy prawie dwa razy wyższy od Hiszpanii, a w 1989 półtora raza od nie niższy. Nie będziemy nagle Austrią, a nawet Portugalią. Musimy pogodzić się z pewnymi ograniczeniami.
 
Natomiast faktem jest, że nauczyciel teraz dostaje wyraźnie mniej pieniędzy niż ten, kto przeprowadza dzieci przez ulicę. To pokazuje, jak księżycowe jest odgórne zarządzanie przez państwo. Bo u nas nie ma uczciwego, wolnego rynku. Tam, gdzie jest normalny rynek, tam lekarze są dosyć zamożni. Dlatego są dosyć zamożni, bo ludziom zależy na służbie zdrowia.
 
Zgoda, ale jak ma postąpić człowiek powiedzmy 30-letni, po studiach, żona, dwoje dzieci, który przynosi do domu niecałe pięć milionów i połowę z tego płaci za czynsz. Czy może on brać pieniądze od swoich pacjentów?
 
Nie powinien brać tych pieniędzy od pacjentów.
 
Dlaczego?
 
Bo to jest żerowanie na krzywdzie ludzkiej. To jest preferowanie np. przedsiębiorców, o których lekarz się troszczy, i pozostawienie samych sobie emerytów, których nie stać na "gratyfikacje". Do tych pięciu milionów jest jeszcze parę form dorzucenia pieniędzy. To wymaga bardzo ciężkiej pracy i ja nie zazdroszczę czegoś takiego. Ale są teraz możliwości dorobienia w jakichś prywatnych przychodniach, prywatnych praktykach, szkoleniach.
 
Nie wydaje się Ojcu, że w przypadku młodych lekarzy jest uproszczeniem powiedzenie, że lekarz może sobie dorobić. Jeżeli za dobrze wykonywaną pracę nie otrzymuje właściwego wynagrodzenia? Ma do wyboru ograniczenie kontaktów z rodziną albo branie łapówek – tu zło i tu zło.
 
No, tak... Ja, proszę Pani, też chciałbym, żeby lekarze dostawali po 100 milionów, podobnie i nauczyciele, i żeby więzienia były puste, żeby wszyscy mieli mieszkania, żeby ich dzieci miały video z ładnymi nagraniami. O taki świat należy walczyć, do niego należy dążyć; żeby było dużo dobra i by zawsze zwyciężała sprawiedliwość.
 
Pani przedstawia tu sposób myślenia żądający całkowicie idealnych rozwiązań. W teorii całkowicie się zgadzam z Pani postulatami. Pozostaje jednak pytanie, jak je zrealizować.
 
Zobacz także
Artur Sporniak
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 
s. Małgorzata Skonieczek SDS
Wyobraź sobie mały, ubogi domek, gdzieś na skraju niewielkiego miasteczka Nazaret. Mieszka w nim młoda i atrakcyjna dziewczyna, która już właściwie ułożyła sobie życie. Zostanie żoną Józefa. Przed oczyma wyobraźni snuje wizje ich wspólnego życia. Być może w swoich marzeniach widziała, jak będzie wyglądał ich wspólny dom. I w moment tej zadumy, zamyślenia wkracza Bóg przez swego wysłannika Anioła Gabriela: „Bądź pozdrowiona pełna łaski, Pan z Tobą”...
 
ks. Edward Staniek
Jezus na krzyżu odmawiał Psalm, który Izraelici dobrze znali. Psalmista napisał go w głębokim kryzysie religijnym. Otoczony wrogami i przeszyty bólem, jego duch znalazł się w ciemnościach. Ta modlitwa mogła być wołaniem człowieka, który albo sam doświadczał kaźni podobnej do tej, jaką Rzymianie przygotowali Jezusowi na Golgocie, albo jako bardzo dobry poeta chciał w ten sposób ukazać swe duchowe przeżycia.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS