logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Alicja Bronakowska
Recepta od Jezusa
Rycerz Młodych
 


Zaczynamy dzień od kawy, od gimnastyki, od śniadania. Pracę zaczynamy od zaplanowania czasu, od ciastka albo od rozmowy z szefem. Uczenie się zaczynamy od powtórki ostatnio opanowanego materiału albo od zapoznania się z nowym tematem. Początki są różne...
 
A jak zaczynamy dzień jako chrześcijanie? Od czego rozpoczynamy, gdy chcemy przeprowadzić poważną rozmowę, gdy czeka nas ciężki tydzień? Jaki jest początek naszego zmagania się z trudnościami?
 
Zaczynaj od Jezusa!
 
Ktoś postuka się w głowę i powie, że znowu się czepiam... Nie, nie czepiam się, ale chcę się podzielić niezwykłym doświadczeniem, które ostatnio pomaga mi przetrwać trudy dnia i daje mi siłę i energię, żeby marnować jak najmniej czasu na czynności, które nie są potrzebne. Chcecie znać receptę, która uratowała moje młode życie od apatii i ciągłego gderania na braki? Mój ojciec duchowny zaproponował mi któregoś dnia rzecz, która w pierwszej chwili wydawała mi się kpiną z moich problemów i tak jak wielu z was postukałam się w głowę. Jednak potem stwierdziłam, że nie mogę krytykować, jeżeli w ogóle nie spróbuję i... rewelacja! Mój ojciec powiedział tylko: „Alicja, zaczynaj od Jezusa!” Niby nic, gdyż słyszałam to zdanie wiele razy z ust pobożnych osób i nie robiłam sobie z tego wielkich nadziei, bo dobrze im mówić, gdy nie mają takich problemów jak moje. Jednak, kiedy usłyszałam to z ust człowieka, który mnie zna i wie, co mówi...
 
Zaczęłam skromnie,
gdyż tylko napisałam sobie na wielkiej kartce słowa: „Zaczynaj od Jezusa” i powiesiłam ją w widocznym miejscu. Kiedy planowałam sobie jak zwykle dzień, nagle zaświeciła mi w głowie lampka: „Pamiętaj – zaczynaj od Jezusa”. – I od razu zrobiłam mały remanent w planie, uwzględniając na pierwszym miejscu adorację Najświętszego Sakramentu. To wcale nie było takie proste, ale przecież trzeba umieć zrezygnować z czegoś mniej ważnego na rzecz czegoś dużo ważniejszego.
 
Innego dnia okazało się, że będę miała bardzo dużo pracy i mało czasu na cokolwiek innego i ... znowu lampeczka: „Pamiętaj – zaczynaj od Jezusa”. O nie, nie mam czasu dzisiaj na Ciebie, Panie Jezu. Widzisz, że cały dzień jestem zaganiana... „Pamiętaj – zaczynaj od Jezusa”. Z bólem i trudem poszłam na Eucharystię i tam... usłyszałam słowa: „Nie troszczcie się zbytnio... Dosyć ma dzień swojej biedy...” I..., proszę sobie wyobrazić, że przez cały dzień miałam w sercu ogromny pokój, a pośpiech, chociaż mnie nie opuścił, miał inny wymiar – był oddany Jezusowi i jakby uświęcony. Na koniec dnia udało mi się nawet wziąć do ręki Pismo Święte i przeczytać kilka rozdziałów Ewangelii Mateusza.
 
Nie jestem świętoszkiem
i naprawdę mam dużo zajęć, ale gdy zaczynam wszystko od Jezusa, On daje mi siłę do tego, bym mogła nieść w codzienność pokój i ra-dość. Uczy mnie otwarcia na miłość i znajdowania tego, co jest w życiu najważniejsze. Pewnie, że nie mam czasu siedzieć przed telewizorem i oglądać wszystkich proponowanych tam wieczorem filmów, ale mam czas na to, żeby spotkać się z Tym, który jest Drogą Prawdą i Życiem. I... paradoksalnie mam więcej czasu także na spotykanie się z innymi. Nie na puste plotkowanie i obgadywanie każdego znajomego, ale na rozmowy i listy, które pomagają tym ludziom w pokonywaniu trudów codzienności.
 
Jezus chce nam dać swoje łaski,
ale może je dać tylko tym, którzy chcą je wziąć. Trzeba chcieć poświęcić Jemu swój czas, swój cenny czas, i przestać się tłumaczyć, że na starość to my na pewno będziemy się więcej modlić i więcej czasu spędzać przy Jezusie. To tylko puste tłumaczenia, gdyż jeżeli teraz nie nauczymy się tego robić, to na starość będzie za późno na naukę. Jak mówi przysłowie: „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”.
 
Życzę każdemu, by podjął refleksję nad swoim życiem i wygospodarował czas na zaczynanie od Jezusa.
 
Alicja Bronakowska
 
Zobacz także
ks. Andrzej Siemieniewski
Kto chce zrozumieć istotną nowość modlitwy w grupach charyzmatycznych, nie może nie zauważyć, że kulminacją pierwszego etapu drogi wzrastania w formacyjnym "Seminarium" jest pewna decyzja. Droga ta nie wyczerpuje się bowiem w sumujących się drobnych krokach akceptowania kolejnych porcji chrześcijańskiego poglądu na Boga i na człowieka, ale prowadzi do radykalnej w skutkach konfrontacji z całym dotychczasowym życiem. 
 
ks. Andrzej Siemieniewski
Czy mamy obowiązek brać udział we Mszy świętej w niedzielę, czy też nie? Podobno ksiądz miał powiedzieć młodzieży na lekcji religii, że uczestnictwo we Mszy nie jest nakazem, obowiązkiem, przykazaniem, bo nie jest pochodzenia Boskiego, lecz ludzkiego; jest to tylko przykazanie kościelne. Co Ojciec na to?
 
ks. Marek Dziewiecki

W jakimś stopniu doświadczenie rozpaczy dotyka niemal każdego człowieka. Podobnie jak inne formy intensywnego cierpienia, może mieć ona dwa główne źródła. Może być ceną za słabość i grzech lub – w szczególnych okolicznościach – ceną za miłość. Najczęściej rozpacz jest powiązana z ludzką słabością i grzechem. Pojawia się jako konsekwencja krzywdy, której dany człowiek doświadcza lub którą sam sobie wyrządza. Rozpacz odsłania zatem podstawowe prawdy antropologiczne.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS