logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Bez Gwiazdy ani rusz

Nie pamiętam czy przeczytałam kiedyś, czy usłyszałam w kazaniu pewną myśl – że pokłon pasterzy, to jak pokłon serca, a pokłon trzech mędrców – to jak pokłon rozumu. Serce decyduje szybko – może szybko się pokłonić, ale może też i szybko odbiec. Rozum z kolei musi przejść dłuższą drogę, ale za to kiedy już dotrze, to tak łatwo nie odejdzie.

Zapamiętałam tę myśl, bo czasem można odnieść wrażenie, że wiara i rozum to pojęcia przeciwstawne.

– Jesteś przecież fizykiem, patrzysz na świat racjonalnie, nie przeszkadza ci w tym wiara? – pytał kiedyś znajomy ateista.
– Dlaczego w ogóle się nad tym tak zastanawiasz – dziwił się ksiądz, którego zamęczałam pytaniami. – Nie szukaj w tym logiki, bo Boża logika jest inna od ludzkiej.

Czasem można by dojść do wniosku, że umiejętność rozumowania i wyciągania logicznych wniosków przeszkadza w wierze. Człowiek zacznie zadawać zbyt wiele pytań i...

...i właśnie – co? Nagle dojdzie do wniosku, że to wszystko nieprawda?

Bardzo się kiedyś tego bałam. Unikałam jak ognia wszelkich dyskusji, bo najzwyczajniej w świecie bałam się, że nie mogąc znaleźć argumentów – zwątpię. Bo przecież mój własny rozum nie pozwoli mi wierzyć w coś, co jest niespójne i nielogiczne.

Przyszedł jednak taki dzień – a właściwie taki wyjazd w góry – na którym dużą część aktywności pochłaniały dyskusje. Także na tematy teologiczne. I wtedy ku swojemu zdumieniu odkryłam, że wprawdzie wielu rzeczy nie rozumiem, ale jednej jestem pewna – że Bóg jest.

A jeśli jest, to w takim razie wszystkie te moje „nierozumienia” muszą mieć jakieś wytłumaczenie. Bo Prawda, jeśli jest prawdą – nie da się obalić.

Nagle okazało się, że nierozumienie przestaje budzić taki lęk. W końcu – wielkie mi rzeczy, że czegoś (jeszcze) nie rozumiem – mechaniki kwantowej też nie rozumiem, a jednak ją stosuję.

Rozum ludzki jest bowiem wielkim darem, choć – jak każdy dar, może być wykorzystywany i w dobrym i w złym celu. Można bowiem uargumentować i dobre i złe rzeczy. Można się rozumowo przekonać, że zdrada żony, to nic złego, bo przecież każdy zasługuje na szczęście, a można rozumem okiełznać szalejące emocje i przypomnieć sobie, że się ślubowało miłość i wierność. Można rozumowo tłumaczyć, że kilkunastotygodniowy płód to jeszcze nie człowiek, a można stwierdzić – też rozumowo, że to Bóg daje życie, a człowiek nie ma prawa by o tym życiu decydować. Można...

Generalnie można wszystko. Ludzki rozum potrafi dowolną rzecz uzasadnić. Nawet tą, która nie jest prawdziwa. Poszukiwanie prawdy wymaga więc od człowieka pokory i przyjęcia niewygodnego założenia, że może się mylić.

Poszukiwanie prawdy wymaga pewnego światła. Światła, które wskazuje drogę. Bo co z tego, że wykonamy misterną konstrukcję logiczną, jeśli oprzemy ją na fałszywych założeniach? Co z tego, że znajdziemy miażdżące argumenty, jeśli nie przyjmiemy do wiadomości, ze są sprawy, których nasz ludzki rozum nie ogarnie?

Potrzeba nam światła gwiazdy, które wskaże drogę. Światła, które spowoduje, ze rozum będzie naszym największym sprzymierzeńcem. Nie emocje – które potrafią zmieniać się szybko, nie pragnienia, które czasem aż nadto skłaniają się ku grzesznym rzeczom (taka nasza ludzka natura niestety), ale właśnie rozum – który będzie w stanie przypomnieć, że pewien wybór narzuca pewne konsekwencje.

Mędrcy taką gwiazdę dostrzegli. I być może dlatego nazywamy ich mędrcami. I być może dlatego uwierzyli, że dziecko, które zobaczyli to właśnie Król królów. I być może dlatego mogli potem wrócić do domu i żyć tym, co zobaczyli i w co uwierzyli. Jak w pastorałce:
 
Wrócił każdy do swojej krainy
wielbił Boga i Cud nad cudami
i radosną ogłaszał nowinę,
że narodził się Król nad królami
(Anna Warecka, Pokłon Trzech Mędrców)
 
Agnieszka Ruzikowska
at6626.34@gmail.com

***

Litania na Objawienie Pańskie  odmów

***

 
Kazanie św. Leona Wielkiego, papieża
(Kazanie 3 na Objawienie Pańskie, 1-3. 5) 
Całemu światu Pan okazał swoje zbawienie
 

Bóg miłosierny w odwiecznych wyrokach swej opatrzności ustanowił Chrystusa zbawieniem wszystkich narodów i postanowił przyjść z pomocą w ostatecznych czasach ginącemu światu. 

Błogosławionemu patriarsze Abrahamowi zostało niegdyś przyrzeczone niezliczone potomstwo wywodzące się z tych narodów, a miało ono powstać nie jako potomstwo naturalne, lecz zrodzone z żywej wiary. Toteż zostało ono porównane do niezliczonych gwiazd na niebie, aby od praojca ludów oczekiwano potomstwa nie ziemskiego, lecz pochodzącego z niebios. 

Niechże więc wejdzie do rodziny patriarchów całość narodów, niech błogosławieństwo obiecane synom Abrahama otrzymają synowie obietnicy, skoro się go wyrzekają synowie ciała. Niech w osobach trzech mędrców wszystkie narody oddają pokłon Stwórcy wszechświata. I nie tylko Judea, ale cała ziemia niech pozna Boga, by wszędzie "w Izraelu wielkie było Jego imię". 

Poznawszy więc tajemnice Bożej łaskawości, w weselu ducha uczcijmy ten dzień powołania pogan, a więc i zaczątków naszej wiary. Dzięki składajmy miłosiernemu Bogu. "On nas uzdolnił - mówi Apostoł - do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On nas uwolnił spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna", bo tak zostało przepowiedziane w proroctwie Izajasza: "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami krainy mroków światło zabłysło". O tym samym ludzie pogan ten sam Prorok mówi do Pana: "Będą Cię wzywać ludy, które o Tobie nie wiedziały, i ci, którzy Cię nie znali, przybiegną do Ciebie". 

Ujrzał ten dzień Abraham "i rozradował się", gdy w duchu rozpoznał synów swej wiary otrzymujących błogosławieństwo w jego potomstwie, to jest w Chrystusie. Widział oczyma wiary, że zostanie ojcem wszystkich narodów, "oddawszy chwałę Bogu i będąc przekonany, że mocen On jest również wypełnić, co obiecał". 

Opiewał ten dzień i Dawid w psalmach, kiedy mówił: "Przyjdą wszystkie ludy przez Ciebie stworzone i Tobie, Panie, oddadzą pokłon, będą sławiły Twe imię... Pan okazał swoje zbawienie, na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość". 

Wiemy, kiedy zaczęło się to spełniać. Wtedy mianowicie, gdy gwiazda przynagliła trzech mędrców w ich dalekich krainach i doprowadziła ich do poznania Króla nieba i ziemi i do złożenia Mu hołdu. Ten przykład wzywa i nas do pójścia w ich ślady: przecież i my mamy z całych sił służyć tej łasce, która wszystkich wzywa do Chrystusa. 

Ukochani! W tym dążeniu wszyscy powinniście dopomagać sobie wzajemnie, aby w królestwie niebios zabłysnąć jak synowie światła, a zdobywać je trzeba czystą wiarą i dobrymi czynami. I niech to się stanie przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki. Amen.

 

***

Człowiek pyta:

Czy deszcz ma ojca?
A kto zrodził krople rosy?
Z czyjego łona lód wyszedł? Kto rozmnożył szron z nieba?
Jak to woda krzepnie na kamień, powierzchnia głębiny się ścina?
Czy połączysz gwiazdy Plejad? Rozluźnisz więzy Oriona? Czy wypuścisz o czasie Gwiazdę Poranną? I wywiedziesz Niedźwiedzicę z dziećmi? Czy znane ci prawa niebios, czy wyjaśnisz ich pismo na ziemi? Czy głos swój podniesiesz do chmur, by cię ulewa przykryła? Czy poślesz pioruny i pójdą ze słowem: Jesteśmy do usług?
Kto ibisowi dał mądrość, a rozum dał kogutowi?
Kto mądrze policzy chmury, w niebiosa zgromadzi wodę, gdy gleba stwardnieje na bryłę, a pola zamienią się w grudy?
Czy lwicy zdobyczy nałowisz, nasycisz żarłoczność lwiątek, gdy one mieszkają w kryjówkach, w gęstwinach czekają wieczoru?
Kto żeru dostarcza krukowi, gdy młode do Boga wołają, gdy błądzą ogromnie zgłodniałe?

Hi 38, 28-41

***

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XXIX. W JAKI SPOSÓB WZYWAĆ I CHWALIĆ BOGA, KIEDY ZAGRAŻA CIERPIENIE

1. Panie, niech imię Twoje będzie błogosławione na wieki Ps 113(112),2; Dn 2,20, że podobało Ci się, aby spadła na mnie ta próba i cierpienie. Nie mogę od niego uciec, ale muszę uciec się do Ciebie, abyś mi pomógł i zło obrócił dla mnie na dobro.
Panie, teraz jest mi źle i nielekko na sercu, cierpienie bardzo mnie dręczy. Cóż mam teraz powiedzieć, Ojcze umiłowany? Jestem jakby w kleszczach. Wybaw mnie z tej złej godziny.

Ale przecież dlatego doszedłem do tej godziny, abyś Ty okazał swoją potęgę J 12,27-28 i uwolnił mnie, gdy będę już na dnie Ps 40(39),14. Zechciej, Panie, wyprowadzić mnie, bo cóż ja, biedny, poradzę, gdzież pójdę, jeśli nie do Ciebie? A teraz daj mi cierpliwość, Panie. Pomóż mi, Boże Ps 109(108),26, a nie ulęknę się, w jakiejkolwiek znajdę się udręce.

2. A w tej chwili cóż mogę powiedzieć? Panie, bądź wola Twoja Mt 26,42. Zasłużyłem na karę i udrękę. Muszę wszystko przeżyć i przeżyć cierpliwie, póki nie przejdzie burza i nie rozpogodzi się nade mną.

Bo przecież wszechpotężna Twoja ręka jest w mocy Mdr 11,17 i tę próbę odjąć ode mnie i umniejszyć jej nacisk, abym nie upadł, bo przecież już nieraz doznawałem Twej opieki, Boże mój, moje miłosierdzie Ps 59(58),18. A im mnie trudniej, tym łatwiej Tobie odmienić wszystko skinieniem Twej potężnej dłoni Ps 77(76),11.

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

***

SKĄD WOJNA?

Za co człowiek na bliźnich tak często uderza.
Jak na dzikie zwierzęta? Bo w sobie ma zwierza.
Adam Mickiewicz

***

Nie pozwól, aby drobna sprzeczka zrujnowała wielką przyjaźń.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

Patron Dnia


św. Marcel
 
biskup

Św. Marcel pochodził z Afryki, przybył jako misjonarz do Galii, gdzie wraz z Wincentym i Dominusem głosił Ewangelię, nawracając wielu pogan. Następnie osiadł w Enbrun, gdzie zbudował oratorium. Swoim przykładem i kazaniami nawracał ludzi, wśród których żył. Kiedy całe miasto zostało już nawrócone, poprosił św. Euzebiusza z Vercelli, aby ten poświęcił oratorium, które zbudował. Jakiś czas potem otrzymał sakrę biskupią i nadal usilnie pracował nad rozszerzeniem Królestwa Bożego. Tam, gdzie nie mógł dotrzeć sam, wysłał Wincentego i Dominusa. Niebo potwierdziło cudami jego pracę apostolską. Zmarł w roku 374.

jutro: św. Anzelma

wczoraj
dziś
jutro