Czy cuda nie mogłyby się wydarzać częściej?
Przychodzimy do Pana Boga z prośbami o różne rzeczy. O zdrowie, o pracę, o męża/żonę, o dzieci, o poukładanie różnych trudnych spraw... Przychodzimy do Pana Boga z prośbami, bo...
No właśnie? Dlaczego przychodzimy akurat do Niego?
Sprawa jest prosta – ponieważ On, Wszechmocny Bóg, jest w stanie wszystkie te nasze prośby spełnić. Ale kryje się w tym pewne niebezpieczeństwo. Może się bowiem zdarzyć tak, że przyjdziemy do Pana Boga z prośbą o coś, Pan Bóg naszą prośbę spełni, a my sobie pójdziemy. I tyle będzie z naszego spotkania z Wszechmogącym. Bardzo łatwo jest – otrzymawszy dar, o który prosiliśmy – skupić się na darze, a nie na Tym, który nam go dał. Zapomnieć o tym, że ten dar do czegoś nas zobowiązuje. Że nie dostajemy go tylko dla siebie, ale także dla innych. Łatwo odejść uszczęśliwionym i być szczęśliwym do momentu, w którym znajdziemy kolejną rzecz, której nam brakuje. A zawsze taką znajdziemy.
Człowiek wtedy prosi, otrzymuje, ale wciąż nie jest szczęśliwy.
Nie jest, bo zapomniał o tym, co najważniejsze. Zapomniał o Tym, który mu to wszystko dał. W spotkaniu z Bogiem dostrzegł tylko to, co otrzymał. A Pan Bóg nie czyni cudów tylko po to, by nam się lepiej żyło. Gdyby tak było, to jednym słowem uzdrowiłby wszystkich chorych, zapewnił pokój na świecie, rozwiązał problem głodu i tak dalej. Pan Bóg jest w cudach – można powiedzieć – dość oszczędny w porównaniu do swoich możliwości.
Pan Bóg czyni cuda po to, by dać nam to, co najważniejsze – Siebie. Pan Bóg czyni cuda, byśmy w Niego uwierzyli, byśmy o Nim opowiadali innym i by Dobra Nowina niosła się na cały świat. Kiedy Pan Jezus uzdrowił teściową Szymona z gorączki ta wstała i zaczęła im usługiwać. I właśnie o to chodzi w uzdrowieniach, w cudownie spełnionych prośbach, w każdej Bożej interwencji. Byśmy wstali i zaczęli służyć Bogu.
Bo jeśli tego nie zrobimy, to znaczy, że na darmo dostaliśmy dar od Boga i przegapiliśmy to, co najważniejsze – cud spotkania z Bogiem.
Agnieszka Ruzikowska
***
Człowiek pyta:
Moja Skało, czemu zapominasz o mnie? Czemu chodzę smutny, gnębiony przez wroga? Kości we mnie się kruszą, gdy lżą mnie przeciwnicy, gdy cały dzień mówią do mnie: Gdzie jest twój Bóg?
Ps 42, 10-11
***
KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XXXV. O TYM, ŻE NIE MA W TYM ŻYCIU ZABEZPIECZENIA OD POKUS
1. Synu, nigdy nie jesteś w tym życiu bezpieczny, lecz póki żyjesz, zawsze miej broń duchową w pogotowiu. Obracasz się wśród nieprzyjaciół, z prawa i z lewa cię atakują. Jeżeli więc nie będziesz się osłaniał ze wszystkich stron tarczą cierpliwości, prędko zostaniesz zraniony.
Co więcej, jeżeli nie złożysz serca na zawsze we mnie, z niezłomną wolą zniesienia wszelkich cierpień dla mnie, nie zdołasz wytrzymać żaru walki i osiągnąć palmy zbawienia. Musisz więc mężnie przejść przez wszystko i mocną dłonią łamać przeszkody. Zwycięzca otrzyma nagrodę Ap 2,17, a tchórzliwy z wielkim żalem odstąpi.
2. Jeżeli szukasz w tym życiu odpoczynku, jakże chcesz dojść do wiecznego odpocznienia? Nie gotuj się do odpoczywania, ale do wielkiej cierpliwości. Szukaj prawdziwego pokoju nie na ziemi Ps 34(33),15, ale w niebie, nie wśród ludzi ani w innych rzeczach, ale tylko w Bogu.
Wszystko znosić masz chętnie dla miłości Boga - i trudy, i bóle, i pokusy, i udręki, niepokoje, niedostatki, choroby, krzywdy, obmowy, zarzuty, poniżenia, upomnienia, kary, lekceważenie.
Wszystko to umacnia dzielność, wszystko to czyni cię żołnierzem Chrystusa, wszystko to splata dla ciebie wieniec zbawienia. Ja ci dam zapłatę wieczną w zamian za trud krótkotrwały i bezgraniczną chwałę za boleść przemijającą.
3. Myślisz, że zawsze za swoje dobre chęci otrzymasz duchowe ukojenie? Święci moi nie zawsze je mieli, mieli za to niedole, pokusy i wielkie osamotnienie Jk 1,2. Ale wszystko pokonali cierpliwością, bardziej ufając Bogu niż sobie i wiedząc, że wszystkie niepokoje życia są niczym wobec przyszłej chwały Rz 8,18, na jaką musimy zasłużyć.
Czy chcesz mieć od razu to, co inni otrzymali po wielu łzach i wysiłkach? Oczekuj Pana, bądź mężny i umacniaj się w sobie Ps 27(26),14, nie trać ufności, nie załamuj się, ale gotuj stale ciało i ducha na przyjęcie chwały Bożej. Ja ci wynagrodzę wszystko, ja będę z tobą w każdym twoim strapieniu Ps 91(90),15.
Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'
***
RÓŻNICA
Dobry i zły zarówno chodzą za bliźnimi,
Jeden - żeby ich żywił, drugi - by żył nimi.
Adam Mickiewicz
***
Nie pracuj w firmie kierowanej przez podejrzanego osobnika.
H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'
Patron Dnia
św. Marek Ewangelista
Druga Ewangelia została napisana przez św. Marka, który w Nowym Testamencie jest czasami zwany Janem Markiem. Zarówno on, jak i jego matka, Maria, byli wielce szanowani w pierwszych latach chrześcijaństwa, a dom jego matki w Jerozolimie był miejscem spotkań chrześcijan. Św. Marka wymienia się zwykle ze Św. Pawłem i Św. Barnabą, kiedy mowa jest o podróżach misyjnych na Cypr i dalej. Później podróżował już tylko ze Św. Barnabą. Wiemy również, że przebywał w Rzymie ze Św. Piotrem i Św. Pawłem. Tradycja sięgająca czasów Euzebiusza wskazuje na niego jako założyciela gminy aleksandryjskiej i pierwszego biskupa Aleksandrii. Św. marek jest autorem drugiej Ewangelii, napisał ją prawdopodobnie w Rzymie przed rokiem 60. Ewangelia powstała w języku greckim i była przeznaczona dla ludów nawróconych na chrześcijaństwo. Tradycja mówi także, iż Rzymianie prosili Św. Marka aby głosił nauki Św. Piotra. To tłumaczy pozycję jaką zajmuje Św. Piotr w tej Ewangelii.
jutro: św. Aldy