Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem,
ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów
Kiedyś na pewnym wyjeździe grupa chłopaków miała posprzątać wyjątkowo brudne pomieszczenie. Kiedy przechodziłam obok drzwi tego pomieszczenia usłyszałam nagle:
- No dobra, panowie, atakujemy!
Nie wiem, czy atakowali akurat pajęczyny, czy może jakąś stertę rupieci, w każdym razie pomyślałam sobie tylko, że może to jest dobry pomysł, żeby za sprzątanie zabierać się w takim nieco bojowym nastroju. Toczenie walki z bałaganem wygląda na dużo ciekawsze zajęcie niż po prostu sprzątanie.
Czasem bywa tak, że już samo nastawienie z jakim podchodzimy do trapiącego nas problemu decyduje o tym, czy ten problem rozwiążemy, czy też nie – bez względu na to, czy dotyczy to sprawy błahej – jak sprzątania, czy poważniejszej. Dużo się ostatnio mówi o potędze pozytywnego myślenia i choć przypisywanie jakichś niezwykłych własności pozytywnym myślom jest zdecydowanie na wyrost, to jednak prawdą jest, że jeśli mierzymy się z problemem przekonani, że mamy wystarczająco dużo sił i środków by go rozwiązać – mamy zdecydowanie większe szanse na zwycięstwo.
A co jeśli nie mamy tych sił i środków?
Co jeśli problem jest przytłaczający?
Dzisiejsze pierwsze czytanie opisuje właśnie taką sytuację. Goliat był właśnie takim przytłaczającym problemem. I oto naprzeciwko niego staje Dawid – zdecydowanie słabszy, uzbrojony jedynie w procę. Dawid, który wbrew wszelkim kalkulacjom idzie przekonany, że zwycięży Goliata.
Ale zwycięży go nie dlatego, że jest wyjątkowo silny i mocny, ale dlatego, że to Pan Bóg jest z nim. „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów” - mówi Dawid stając naprzeciwko Goliata.
To, co dla nas jest poważnym problemem – dla Pana Boga nie jest. On jest w stanie wyprowadzić nas z każdych tarapatów. I choć nie zawsze robi to tak, jak tego oczekujemy – czasem droga, jaką nas prowadzi jest dłuższa i bardziej stroma niż byśmy chcieli, ale ostatecznie może nas przez wszystko przeprowadzić.
I dlatego im więcej w naszym życiu kłopotów i trosk, tym bardziej powinniśmy się nastawiać i przypominać sobie, że Pan jest z nami, a dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Agnieszka Ruzikowska
***
Z dzieła św. Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa
(Życie duchowne czyli doskonałość chrześcijańska,
Przemyśl 1924, t. 2, s. 162-166)
Pobudki do miłości Boga
Jaka to chwała, jakie szczęście dla nas, iż Pan Bóg pozwala miłować siebie, iż nas przypuszcza do słodkiej poufałości z sobą i przyjaciółmi nawet swoimi nazywa. "Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję". Nie dosyć na tym - Bóg pragnie naszej miłości, nie jakoby jej potrzebował do szczęścia swojego, lecz iż my jej potrzebujemy do szczęścia naszego. On dlatego dał nam serce usposobione do miłości i tego serca żąda od nas jako jedynie miłej ofiary. On też dlatego zesłał Syna swego, aby rzucić na ziemię ogień miłości, mający płonąć na ołtarzach serc ludzkich. Co więcej, Bóg prosi o to serce: "Synu, daj mi serce twoje" i stara się to serce pozyskać, objawiając mu nieskończoną miłość swojego Serca. Stąd, gdziekolwiek się człowiek obróci, wszędzie widzi miłość Bożą, wszędzie potrąca o miłość; a świat cały widzialny i niewidzialny woła do niego ustawicznie tajemniczym głosem: Człowiecze, miłuj Boga.
Lecz ponieważ człowiek zbyt często na ten głos nie zważa, przeto Bóg daje mu osobne przykazanie: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem". I któż by Ciebie nie miłował, Miłości Istotna?!
***
Człowiek pyta:
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Ps 130,3
***
KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XLI. O ODRZUCENIU WSZELKICH DOCZESNYCH ZASZCZYTÓW
1. Synu, nie zazdrość innym, kiedy widzisz, że są honorowani i czczeni, ty zaś żyjesz w pogardzie i poniżeniu. Wznieś serce ku mnie do nieba, a ludzka wzgarda nie zdoła cię zasmucić.
Panie, jesteśmy ślepi Ne 1,7 i łatwo ponosi nas próżność. Jeżeli naprawdę wejrzę w siebie, widzę, że nie doznałem krzywdy od nikogo, jakież więc mam prawo skarżyć się Tobie?
2. Ale ponieważ często i ciężko grzeszyłem przeciw Tobie, słusznie powstaje przeciw mnie całe stworzenie, sprawiedliwie należy mi się wstyd i pogarda. Tobie zaś sława, cześć i chwała Mdr 5,18; Dn 9,7; Ba 1,15;2,6.
I jeżeli nie nastawię się tak, żeby chętnie przyjmować od każdego wzgardę i odepchnięcie, choćby mnie nawet za nic uważano, nie zdołam nigdy zdobyć pewności i pokoju ducha ani przyjąć wewnętrznego oświecenia, ani zjednoczyć się z Tobą.
Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'
***
KRÓLESTWO BOŻE GWAŁT CIERPI
Niebo samo nie spadnie, trzeba je osiągnąć;
I Pan Bóg sam nie zstąpi, potrzeba Go ściągnąć.
Adam Mickiewicz
***
Nie polegaj na pamięci – zapisuj.
H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'
Patron Dnia
św. Marek Ewangelista
Druga Ewangelia została napisana przez św. Marka, który w Nowym Testamencie jest czasami zwany Janem Markiem. Zarówno on, jak i jego matka, Maria, byli wielce szanowani w pierwszych latach chrześcijaństwa, a dom jego matki w Jerozolimie był miejscem spotkań chrześcijan. Św. Marka wymienia się zwykle ze Św. Pawłem i Św. Barnabą, kiedy mowa jest o podróżach misyjnych na Cypr i dalej. Później podróżował już tylko ze Św. Barnabą. Wiemy również, że przebywał w Rzymie ze Św. Piotrem i Św. Pawłem. Tradycja sięgająca czasów Euzebiusza wskazuje na niego jako założyciela gminy aleksandryjskiej i pierwszego biskupa Aleksandrii. Św. marek jest autorem drugiej Ewangelii, napisał ją prawdopodobnie w Rzymie przed rokiem 60. Ewangelia powstała w języku greckim i była przeznaczona dla ludów nawróconych na chrześcijaństwo. Tradycja mówi także, iż Rzymianie prosili Św. Marka aby głosił nauki Św. Piotra. To tłumaczy pozycję jaką zajmuje Św. Piotr w tej Ewangelii.
jutro: św. Aldy