logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" (Dz 9,4)

Już po zmartwychwstaniu Jezus wysłał jedenastu Apostołów, aby głosili Ewangelię całemu światu. Ale to nie tak, że tylko w ich rękach złożył całą troskę o Kościół. Dziś wspominamy św. Pawła, jednego z największych Apostołów, choć nigdy w gronie Apostołów obok Jezusa go nie było. Gdyby tylko o nieobecność chodziło. Ale było dużo gorzej. To on chciał zlikwidować wszystkich uczniów Jezusa, zabijając ich, wtrącając do więzienia. To on brał udział w ukamienowaniu św. Szczepana. Bezlitosny dla wyznawców Jezusa.

Jak to się stało, że Bóg także jego posłał na cały świat, aby głosił Ewangelię? Bóg zna człowieka lepiej niż on sam. Widzi głębiej. Zobaczył w Szawle coś, czego nie spodziewał się nikt, kto go znał. I wykorzystał jego wielką gorliwość do szerzenia Bożego Królestwa. Od dziecka dobrze znamy historię nawrócenia św. Pawła. Zrzucony z konia na ziemię, oślepiony przez światłość z nieba, usłyszał dobrze nam znane słowa: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" Skąd ten koń się wziął na wszystkich obrazach przedstawiających nawrócenie Pawła - nie wiadomo. W Biblii o żadnym koniu ani słowa. Ale to nie ma znaczenia. Szaweł uwierzył Jezusowi. Uwierzył Jezusowi, którego wcześniej nigdy nie spotkał i którego uczniów tak bardzo prześladował.

Każdy z nas może przeżyć takie nawrócenie. Choćby był najgorszym z najgorszych, Jezus chce do niego przyjść. Może nie w taki spektakularny sposób, bo zazwyczaj dzieje się to w ciszy, w samotności, często w jakimś bólu, w jakiejś szczególnej chwili życia. Chodzi o to, żeby tej chwili nie przegapić. Chodzi o to, żeby powiedzieć Bogu "tak".

Różne grzechy mamy na sumieniu. Pewnie nie takie wielkie jak Szaweł z Damaszku. Ale każdy z nas ma swój ciemny kąt w sercu, swoje mroczne wspomnienia, których się wstydzi, do których nie chce się czasem przyznać nawet przed sobą, które pomniejsza, czasem przeinacza, żeby wyrzuty sumienia były mniejsze. Do każdego z nas Jezus mówi: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" Bronimy się czasem, że to przecież tylko lekkie grzechy, że nic takiego się nie dzieje. Ale św. Jan od Krzyża ładnie o tym powiedział: że nieważne, czy ptak jest przywiązany do ziemi grubym sznurem czy cienką nitką, dopóki jej nie zerwie - nie odleci. Do końca życia będziemy grzeszyć, ale jeśli nie próbujemy walczyć ze wszystkimi grzechami, także lekkimi, nie ma w nas prawdziwej miłości. Boga kochamy naprawdę dopiero wtedy, gdy staramy się w ogóle nie grzeszyć. A że nam często się to nie udaje, to już inna sprawa. Mamy być wolni od przywiązania do grzechu, a nie bezgrzeszni.

Nie spotkaliśmy Jezusa na Ziemi, nie byliśmy w gronie Dwunastu. Ale każdego z nas Jezus posyła na świat, aby głosił Ewangelię. Słowem i przykładem. Tak jak potrafimy. Tak jak dzisiaj potrafimy. Być może jutro potrafimy zrobić to o wiele lepiej.

Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com
 
***
 
Litania Nawróconego – odmów

 

*** 

Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa

(Homilia 2 ku czci św. Pawła) 

Paweł zniósł wszelkie trudności dla Chrystusa  

 

Kim jest człowiek, jak wielka jest szlachetność naszej natury, do jak wielkiego męstwa zdolne jest stworzenie, ze wszystkich ludzi najlepiej ukazuje nam święty Paweł. Każdego dnia doskonalszy, każdego dnia gorliwszy. Z nowym wciąż zapałem walczy z grożącymi niebezpieczeństwami. Mówi o tym wyraźnie: "Zapominam o tym, co za mną, a wytężam siły ku temu, co przede mną". 

Kiedy spodziewał się bliskiej śmierci, wzywa braci do współradowania się z nim: "Tak też i wy powinniście się cieszyć i radować ze mną". Wystawiony na niebezpieczeństwa, obelgi i wszelkiego rodzaju upokorzenia cieszy się nimi i pisze do Koryntian: "Mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach i prześladowaniach". Nazywa je orężem sprawiedliwości i twierdzi, że stąd wywodzą się jego największe osiągnięcia.

Dla wrogów nieosiągalny. Ze wszystkich ich zasadzek wyprowadza zwycięstwa. Zewsząd narażony na plagi, niesprawiedliwości, złorzeczenia odbywa jakby nieustający tryumf i po całej ziemi raz po raz wznosi znak zwycięstwa. Raduje się tym i dziękuje Bogu: "Bogu niech będą dzięki, że nam pozwala zawsze zwyciężać".

Bardziej pragnął obelg i wynikających z głoszenia Ewangelii upokorzeń niż my zaszczytów. Śmierci bardziej niż my życia; ubóstwa niż my bogactw, bardziej trudów niż ktokolwiek spoczynku. Jednego tylko unikał, jednego się lękał: obrazy Boga. Poza tym niczego więcej. Dlatego niczego bardziej nie pragnął, jak tylko zawsze podobać się Bogu.

Cieszył się miłością Chrystusa, darem najwyższym. Mając ją uważał się za najszczęśliwszego z ludzi. Bez niej nie chciał być wśród władców ni książąt. Wraz z nią wolał być ostatnim, owszem, nawet odrzuconym, niż bez niej wśród możnych i okrytych dostojeństwem.

Jedno tylko było dla niego najwyższą katuszą, stracić ową miłość. To było dla niego gehenną, prawdziwą karą, nieskończonym i nie do zniesienia nieszczęściem. Przeciwnie, mieć ją, oznaczało życie, świat cały, szczęście aniołów, dobra obecne i przyszłe, królestwo, wszelkie obietnice i w ogóle niekończące się dobro. Wszystkiego, co nie miało związku z miłością Chrystusa, nie uważał ani za przyjemne, ani za przykre.

Wszystkim, co doczesne, pogardzał jak przegniłą trawą. Nawet tyrani i rozpasany tłum – to w jego oczach natrętne owady. Za dziecinne igraszki uważał śmierć, kary i tysięczne cierpienia, byleby tylko mógł cierpieć dla Chrystusa.

 

***

 

Biblia pyta:

Nie ma wiecznej pamięci po mędrcu tak samo, jak i po głupcu, gdyż już w najbliższych dniach w niepamięć idzie wszystko; czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec?
Koh 2,16

 

***

 

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XLVII. O TYM, ŻE WSZYSTKO DŹWIGAĆ NAM TRZEBA PRZEZ WZGLĄD NA ŻYCIE WIECZNE


1. Synu, nie załamuj się z powodu trudów, jakie podjąłeś dla mnie, nie zniechęcaj się żadnym cierpieniem, ale w każdym wypadku niech cię wspiera i pociesza myśl o mojej obietnicy. Ja mam moc, aby ci wynagrodzić wszystko ponad spodziewanie i ponad miarę. 

Niedługo będziesz się tu trudził, nie zawsze ból będzie cię przygniatał. Poczekaj trochę, a wkrótce ujrzysz koniec niedoli. Przyjdzie pora, gdy ustanie trud i krzątanina. Małe i krótkie jest wszystko, co razem z czasem przemija.

2. Czyń swoje, jak czynisz, pracuj wiernie w winnicy mojej Mt 20,4.7; 21,28, ja będę twoją zapłatą Rdz 15,1. Pisz, czytaj, śpiewaj, wzdychaj, milcz, módl się, znoś dzielnie trudności: życie wieczne godne jest tego wszystkiego i godne większych jeszcze trudów.

Nadejdzie ukojenie dnia pewnego, o którym wie tylko Pan, i nie będzie już ani dnia, ani nocy, ale światło wiekuiste, jasność nieskończona Ap 22,5, pokój trwały, odpoczynek niezawodny Iz 25,8.

Nie będziesz wtedy mówił: Któż mnie wybawi z tego śmiertelnego ciała? Rz 7,24. Nie będziesz wołał: Biada mi, że ciągle jeszcze jestem tutaj Ps 120(119),5. Bo śmierć spiesznie przybędzie, a zbawienie się spełni, nie będzie troski, tylko błoga szczęśliwość i obcowanie dusz w szczęściu i chwale.

3. O, gdybyś mógł ujrzeć wieczną nagrodę świętych w niebie i chwałę, jaka otacza tam tych, których niegdyś na świecie uważano za godnych pogardy, a niegodnych jakoby samego życia! Wtedy na pewno umniejszyłbyś siebie do samej ziemi i chciałbyś raczej stać niżej od wszystkich niż wyżej od jednego.

Nie pragnąłbyś w życiu dni szczęśliwych, ale cieszyłbyś się, że możesz cierpieć dla Boga, i to uważałbyś za zysk największy, że ludzie mają cię za nic.

4. Gdybyś w tym zasmakował, gdyby to właśnie doszło do głębi twego serca, jakże śmiałbyś choćby jeden raz narzekać? Czyż dla życia wiecznego nie warto znieść wszystkich trudów? To nie byle co utracić albo zdobyć Królestwo niebieskie!

Wznieś więc oczy ku niebu. Oto ja, a ze mną wszyscy święci, którzy toczyli w życiu ciężkie boje Hbr 10,32, a teraz radują się, cieszą, odpoczywają spokojnie Ap 14,13 i zostaną ze mną na zawsze w Królestwie mego Ojca Mt 26,29.


Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

 

***

 

KARA BOŻA

Największego grzesznika Bóg sił nie pozbawia,
Tylko na karę własnym siłom go zostawia.

Adam Mickiewicz

 

***

 

Przyjmując ludzi do pracy dawaj pierwszeństwo harcerzom.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'

Patron Dnia


św. Elfeg
 
biskup i męczennik

Św. Elfeg urodził się w rodzinie szlacheckiej. Wcześnie zrezygnował z życia światowego i wstąpił do klasztoru. Po kilku latach został pustelnikiem; zamieszkał w nędznej lepiance. W roku 984 przy pomocy św. Dunstena został wybrany biskupem Winchesteru. W roku 1006 został mianowany arcybiskupem Canterbury. W owym czasie Anglię nękały najazdy Duńczyków, którzy grabili i obracali w perzynę kraj, rządzony przez słabego króla Etheelreda. Arcybiskup pałał chęcią poświęcenia się za swój lud i starał się ściągnąć na siebie okrucieństwa pogan. Jego katedra została spalona, a on uwięziony i poddany torturom. Odmówił jednak sprzedaży dóbr kościelnych, aby zapłacić okup. Zginął 19 kwietnia 1012 roku.

jutro: św. Marcela

wczoraj
dziś
jutro