Chwila refleksji
Lęk przed nieczystością rytualną był dla żydów ogromny i prowadził nawet do braku pomocy potrzebującym. Jezus tłumaczy, że nieczystym nie staje się przez przypadkowe dotknięcia, ani przez zło, które nas otacza, ale przez zło, które jest wewnątrz człowieka.
Atakowani z zewnątrz tysiącem pokus, tysiącem wulgarnych lub brutalnych obrazów, słów i czynów, czujemy się czasem zbrudzeni, nawet bez naszej winy. Ale nieczystym stajemy się tylko przez to co wypływa z wewnątrz nas, co jest naszą myślą, naszym słowem, naszym czynem. Tylko przez to, ale to jest prawdziwa nieczystość serca.
Chwila modlitwy
- Tym, którzy w swoim skrupulatnym sercu przerażeni są przypadkowo widzianymi wulgarnymi obrazami, lub przypadkowo słyszanymi wulgarnymi słowami, dowcipami, propozycjami, daj Panie spokój serca, że nie stają się nieczystymi przez to, co pochodzi z zewnątrz bez ich zgody.
- Tym, którzy wprawdzie słuchają lub czytają słowa Biblii, ale ich nie do końca rozumieją, pomóż Panie wyciszyć serce i znaleźć czas na medytację, aby umieli usłyszeć czego naprawdę od nich oczekujesz i co naprawdę chcesz im przez te wersety powiedzieć.
- Tym, którzy czynią źle, mówią źle, myślą źle, bez względu na to czy jest to zło wielkie czy małe, pomóż Panie zrozumieć, że żadne zło świata nie tłumaczy i nie usprawiedliwia ich własnego grzechu, który świadczy nie o abstrakcyjnym złu, ale o ich własnym nieczystym sercu.
- Tym, którzy w okresach pokuty rezygnują z pewnych potraw czy napojów, daj Panie w rozmowach z innymi pamiętać, że rezygnacja ta jest ofiarą dla Boga i okazaniem jedności w wierze, nie jest natomiast odrzucaniem samego pożywienia, bo Ty uznałeś wszystkie potrawy za czyste i dobre.
Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com
***
Z Dialogów św. Grzegorza Wielkiego, papieża
Scholastyka, siostra świętego Benedykta, od samego dzieciństwa poświęcona wszechmogącemu Bogu, miała zwyczaj raz w roku odwiedzać swojego brata. Mąż Boży przyjmował ją niedaleko poza bramą, w pomieszczeniu należącym do klasztoru.
Pewnego dnia przybyła według zwyczaju, a czcigodny brat wyszedł ku niej ze swymi uczniami. Cały dzień spędzili na modlitwie i świętych rozmowach, a kiedy zapadł zmrok, spożyli wspólnie posiłek. Ponieważ do późnych godzin przeciągnęły się ich święte rozmowy, Scholastyka zwróciła się do brata ze słowami: "Proszę cię, nie odchodź ode mnie tej nocy. Aż do świtu rozmawiajmy o radościach nieba". On jednak odparł: "Siostro, o czym ty mówisz? Żadną miarą nie mogę przebywać poza klasztorem".
Świątobliwa niewiasta, skoro usłyszała odmowę brata, oparła na stole złożone ręce i modląc się do wszechmogącego Boga pochyliła głowę. Kiedy zaś uniosła ją znad stołu, rozszalała się tak wielka burza z grzmotami i błyskawicami, zerwała się tak gwałtowna ulewa, iż ani Benedykt, ani towarzyszący mu bracia nawet na krok nie mogli odejść z miejsca, w którym przebywali. Wtedy to zmartwiony mąż Boży zaczął narzekać: "Niech Bóg wszechmogący wybaczy ci twój czyn, Siostro". Lecz ona odpowiedziała: "Oto prosiłam cię, a nie chciałeś mnie wysłuchać. Poprosiłam więc Boga mego, i zostałam wysłuchana. Teraz więc odejdź, jeśli zdołasz. Pozostaw mnie i wracaj do klasztoru".
Tak więc ten, który nie chciał pozostać dobrowolnie, pozostał wbrew swojej woli. Cały czas czuwali przeto razem, znajdując pokrzepienie we wzajemnej wymianie świętych myśli.
A nic w tym dziwnego, iż owej godziny Scholastyka przemogła brata. Albowiem zgodnie ze słowami świętego Jana: "Bóg jest miłością" było rzeczą zupełnie słuszną, aby więcej potrafiła ta, która więcej umiłowała.
A kiedy w trzy dni później mąż Boży, znajdując się w swojej celi, podniósł oczy ku niebu, zobaczył, jak dusza jego siostry, opuściwszy ciało, ulatuje pod postacią gołębicy ku wyżynom nieba. Ciesząc się tak wielką jej chwałą, złożył Bogu dzięki hymnami i modlitwami. Posłał też braci, aby przynieśli jej ciało do klasztoru i złożyli w grobie, który przygotował dla siebie.
Tak się stało, iż nawet grób nie rozdzielił tych, których umysły zawsze były zjednoczone w Bogu.
***
Biblia pyta:
Jeśli jeden buduje, a drugi rozwala, jakiż pożytek im zostaje, poza trudem?
Jeden się modli, a drugi przeklina: czyjego wołania Pan wysłucha?
Ten, kto się umył po dotknięciu trupa i znów się go dotknął, z jakiż pożytek odniósł ze swego obmycia?
Taki jest człowiek, który pości za swoje grzechy, a wraca i czyni znów to samo. Któż wysłucha jego modlitwy i jakiż pożytek z jego uniżenia?
Syr 35, 23-26
***
KSIĘGA IV, GORĄCA ZACHĘTA DO KOMUNII ŚWIĘTEJ
Rozdział I, Z JAK WIELKĄ CZCIĄ POWINNO SIĘ PRZYJMOWAĆ CHRYSTUSA
5. O Boże, z jakim trudem tamci starali się Ciebie uczcić! A jakże drobny jest mój trud! Jak mało poświęcam czasu, aby przygotować się do przyjęcia Ciebie. Tak rzadko w pełni skupiony, a jeszcze rzadziej uwolniony od wszelkich błahostek.
A przecież w twojej zbawiennej obecności nie powinna nawet przemknąć przez głowę żadna myśl nieprzystojna ani wyobrażenie innej osoby nie powinno mnie odciągnąć, bo mam przyjąć w gościnę nie anioła nawet, ale Pana Zastępów.
6. A przecież jest wielka różnica między Arką Przymierza i jej tablicami a najczystszym Ciałem pełnym niewysłowionych przymiotów, miedzy ofiarami Starego testamentu zapowiadającymi przyszłe zdarzenia a prawdziwą ofiarą Twojego Ciała dopełniającą wszystkie pradawne ofiary. Czemu więc nie pragnę goręcej Twojej umiłowanej obecności?
Dlaczego nie przygotowuję się usilniej na przyjęcie Twojej świętości, skoro tamci dawni święci patriarchowie i prorocy, książęta i królowie wraz z całym narodem wykazywali tyle gorliwości w oddawaniu czci Bogu?
7. Skakał i tańczył ze wszystkich sił pobożny król Dawid 2 Sm 6,14, opiewając dobrodziejstwa doznane niegdyś przez przodków, budował przeróżne instrumenty, ułożył Psalmy i przykazał, aby śpiewano je radośnie, sam często w twórczym natchnieniu Ducha śpiewał przy wtórze lutni, nauczył lud izraelski chwalić Boga z całego serca i codziennie chóralną pieśnią sławić Go i opiewać 2 Krn 20,21.
Jeśli tak wielka była wówczas pobożność i tak gorliwe rozpamiętywanie chwały Bożej przed Arką Przymierza, do jakiejże ja dzisiaj i cały lud chrześcijański winniśmy się poczuwać czci i oddania w obecności Sakramentu, w przyjmowaniu najświętszego Ciała Chrystusa?
8. Jeżdżą ludzie do różnych miejsc, aby odwiedzić relikwie świętych, i słuchają w podziwie o cudach, zwiedzają ogromne świątynie, całując spowite w jedwab i złoto kosteczki.
A przecież Ty jesteś tu przede mną na ołtarzu, Boże, Święty świętych, Stworzycielu ludzi, Panie zastępów.
Często popycha do tych pielgrzymek ciekawość nowych miejsc i ludzi, ale pielgrzymi niewielki, niewielki z tego pożytek dla duszy, szczególnie gdy jest to taka sobie łatwa wyprawa, podjęta bez większego kłopotu.
Tu zaś w Sakramencie Ołtarza Ty jesteś obecny cały, Boże, Bóg i człowiek Jezus Chrystus 1 Tm 2,5, tu można zerwać owoc życiodajny wiecznego zbawienia, ilekroć przystąpi się do Niego ze czcią i oddaniem. Nie przyciąga doń żadna próżność, ciekawość ani czułostkowość, ale silna wiara, ufna nadzieja i głęboka miłość.
Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'
***
BANK
Dziwisz się, że po śmierci mała nasza cnota
Ma rosnąć w szczęście przez ciąg wiecznego żywota;
Nie dziwisz się, że jeden grosz, w banku złożony,
Za kilka wieków może uróść w milljony.
Adam Mickiewicz
***
Zanim usiądziesz sprawdź, czy jest papier toaletowy.
H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'
Patron Dnia
św. Wojciech
biskup i męczennik, główny patron Polski
Św. Wojciech pochodził z rodu Sławników w Czechach. Urodził się około roku 956. Przy bierzmowaniu otrzymał imię Adalbert. Po starannym wykształceniu w szkole katedralnej w Magdeburgu Został biskupem Pragi. W skutek waśni rodowych opuścił Pragę i za pozwoleniem papieża wstąpił do benedyktyńskiego opactwa św. Bonifacego w Rzymie, i złożył tam śluby. Na polecenie papieża wrócił do Pragi, ale musiał ją powtórnie opuścić. Przybył do Polski, na dwór króla Bolesława Chrobrego i z jego pomocą wyruszył głosić Ewangelię pogańskim Prusom. Został zabity 23 kwietnia 997 roku. Jego ciało wykupiono i złożono w Gnieźnie, które stało się siedzibą pierwszej metropolii w Polsce.
jutro: św. Fidelisa