logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

6. Niedziela Zwykła, rok A
Niech wasza mowa...
 
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5,37).
 
Solą ziemi jesteśmy (mamy być). Przykładem dla innych. Aby ludzie, naśladując nas, idąc naszą drogą - spotkali Boga i uwielbili Go. Światłem świata jesteśmy, które ma tę drogę wskazywać.

Żeby tak było, musimy wyzwalać się z grzechów. Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kłam - słyszymy w dzisiejszej Ewangelii. Bywa, że kiedy bierzemy do ręki Dekalog, po szybkim odczytaniu stwierdzamy: nie zgrzeszyłem. Nie mam grzechu. Nie zabiłem, nie zdradziłem żony, nie ukradłem. Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi: to nie tak. Nie tak się robi rachunek sumienia. Trzeba trochę głębiej. Trochę głębiej zajrzeć w swoje serce.

Formuła przykazań, to pewne hasła. Kryje się za nimi bardzo wiele postaw. Zawężanie życia jedynie do tych dziesięciu zdań, to nie jest jeszcze chrześcijaństwo pełne. Jezus pokazuje zło danego przykazania, choć nie jest ono nazwane tak samo, jak przykazanie.

„Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5,21-22). „Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,27-28).

Bo tu nie chodzi o pozory dobra. Nie chodzi o kilka warunków, które należy spełnić, aby być chrześcijaninem. Jest w nas mocno zakorzeniona postawa faryzejska: „Zrobiłem to, co jest nakazane”. A tymczasem serce czarne od brudu. Chrześcijaństwo, to nie sama litera Prawa. Nigdy nie staniemy się świadkami, jeśli ustawimy tylko sztywne ramy i nic poza tym. Przeciwnie. Będziemy zgorszeniem dla innych, którzy widzą nasze grzechy lepiej, niż my sami. Nigdy nie zabiłem, ale może na co dzień krzywdzę żonę, matkę, dzieci swoją nienawiścią, złośliwością, drwiną. Nigdy formalnie nie zdradziłem żony, ale może w praktyce jest inna osoba, ważniejsza od niej. Czy to w pracy, czy w internecie, czy w erotycznych marzeniach. Można mieć o sobie dobre mniemanie, a inni wolą nas z daleka omijać.

Trzecim grzechem, o którym dzisiaj słyszymy, który Jezus piętnuje, jest kłamstwo. To chyba najbardziej rozpowszechniony grzech i to taki, z którym wiele osób nie próbuje i nie chce walczyć. Grzech, który tak często ma źródło w innych grzechach, a który potem sam jest źródłem innych grzechów. Grzech, przez który stajemy się tą „zwietrzałą solą” z zeszłotygodniowej Ewangelii. Czy może być świadkiem ktoś, komu nie możemy zaufać? Gdy nie możemy odróżnić, kiedy mówi prawdę, a kiedy nie? Który mówi tak, jak mu najwygodniej w tej właśnie chwili? Ze strachu, ze wstydu, z pychy?
O ile większość z nas może powiedzieć: nie zabiłem, nie zdradziłem, o tyle prawie nikt nie może powiedzieć: nigdy nie skłamałem. Prawie nikt, a może nikt? I może dlatego zbyt łatwo tolerujemy te grzechy u innych. Zbyt często traktujemy z przymrużeniem oka. Zbyt często w ogóle nie mamy wyrzutów sumienia. „Była taka potrzeba” - tłumaczymy. „Powiedz, że mnie nie ma w domu” - uczymy swoje dzieci kłamstwa.

A Jezus umieszcza kłamstwo obok tak wielkich grzechów, jak zabójstwo i cudzołóstwo. Wcale nie dlatego, jakoby kłamstwo zawsze było tak ciężkim grzechem. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi nawet, że z natury kłamstwo jest grzechem lekkim, chyba że wyrządza dużą szkodę bliźniemu. Nie o ciężar grzechu więc chodzi, ale o tę zwietrzałą sól czy zgaszone światło. Jaką wartość ma wtedy nasze słowo wobec innych? Żadnej wartości. Ani zapewnienia o swojej miłości, ani o miłości Boga. Dlatego dzisiaj słyszymy to mocne: „Niech wasza mowa będzie: Tak-tak; nie-nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37). Wcześniej Jezus mówi: „nie przysięgajcie”. Nasze słowa na co dzień, zawsze, w każdej chwili powinny być na tyle prawdziwe, na tyle pewne, żeby nikt nie musiał oczekiwać przysięgi. Żeby nikt nie musiał pytać o to samo po raz drugi. A ciągle tak niewielu jest ludzi, którym można do końca zaufać.

„Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim” (Mt 5,19).
 
*
Garść myśli:
*
Półprawda to najbardziej niebezpieczne kłamstwo. (niemieckie)
*
Jeśli się pogardza prawdą, nie ona na tym traci. (Galileusz)
*
Kłamstwa uczysz się jak wszystkiego - stopniowo. (Samuel Butler)
*
Największa rewolucja wszech czasów dokona się w dniu, w którym wszyscy ludzie zaczną żyć według programu Kazania na Górze. (Clemenceau)

Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com
 
***
Biblia pyta:


I usłyszałem głos Pana mówiącego: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?
Iz 6,8

***

 

KSIĘGA IV, GORĄCA ZACHĘTA DO KOMUNII ŚWIĘTEJ
ROZDZIAŁ II, W SAKRAMENCIE OŁTARZA UKAZUJE SIĘ WIELKA DOBROĆ I MIŁOŚĆ BOGA

 

1. Pełen ufności w dobroć Twoją, Panie, i bezmierne miłosierdzie, przychodzę chory do Uzdrowiciela, spragniony i głodny do Źródła życia Ps 36(35),10, ubogi do Króla niebios, sługa do Pana, stworzenie do Stworzyciela, zrozpaczony do mojego czułego pocieszenia. Ale skądże mi to, ze przychodzisz do mnie? Łk 1,43

Kimże jestem, abyś dawał mi siebie samego? Jakże grzesznik ośmiela się stanąć przed Tobą? I jakże Ty raczysz przyjść do grzesznika? Znasz od dawna swojego sługę i wiesz, że nie ma w nim żadnego dobra, aby zasłużył na Twoje przyjście. Wyznaję więc moją nędzę, poznaję Twoją dobroć, oddaję cześć Twojemu oddaniu i dziękuję za tak wielka miłość Ef 2,4.

Bo czynisz to dla siebie samego, a nie dla moich zasług, abym lepiej pojął Twoją dobroć, zapłonął większą miłością i uniżył się doskonałą pokorą. Ponieważ chcesz tego i sam rozkazałeś, więc i ja chcę doznać Twojej łaskawości, i niech już moja niedoskonałość nie będzie przeszkodą!

2. Jezu, łagodny i łaskawy, jakaż cześć Ci się należy, jaka wdzięczność i nieustanna chwała za dar Twojego świętego Ciała, którego wspaniałości nikt z ludzi nie potrafi wyrazić!

Ale o czym będę myśleć w czasie tej Komunii, kiedy zbliżę się do mojego Pana, którego i tak nie zdołam uczcić jak należy, a jednak pragnę Go przyjąć pobożnie? Cóż mógłbym pomyśleć lepszego i zbawienniejszego niż to, że mam się przed Tobą całkiem ukorzyć i tylko wysławiać Twoją nieskończoną dobroć dla mnie.

3.  Chwalę Cię, Boże, i wysławiam na wieki. Nie myślę o sobie, ale oddaję się Tobie do głębi mojego nicestwa.
Oto Ty, Święty świętych, a tu ja, grzesznik nikczemny.

Oto Ty schylasz się nade mną, a ja nie jestem godzien spojrzeć na Ciebie.

Oto Ty przychodzisz do mnie, chcesz być ze mną, zapraszasz mnie do swego stołu. Chcesz mi dać pokarm niebieski i chleb aniołów Ps 78(77),25, nie co innego, ale samego siebie, chleb żywy, który zstąpił z nieba i przynosi światu życie J 6,33.51-52.

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

 

***

APOSTOLSTWO I FILOZOFIA

Filozof uczniom własnej nauki udziela:
Apostoł tylko świadkiem jest nauczyciela.

Adam Mickiewicz

***

Nie myśl dobroci ze słabością.
 

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

Patron Dnia



św. Marek Ewangelista

Druga Ewangelia została napisana przez św. Marka, który w Nowym Testamencie jest czasami zwany Janem Markiem. Zarówno on, jak i jego matka, Maria, byli wielce szanowani w pierwszych latach chrześcijaństwa, a dom jego matki w Jerozolimie był miejscem spotkań chrześcijan. Św. Marka wymienia się zwykle ze Św. Pawłem i Św. Barnabą, kiedy mowa jest o podróżach misyjnych na Cypr i dalej. Później podróżował już tylko ze Św. Barnabą. Wiemy również, że przebywał w Rzymie ze Św. Piotrem i Św. Pawłem. Tradycja sięgająca czasów Euzebiusza wskazuje na niego jako założyciela gminy aleksandryjskiej i pierwszego biskupa Aleksandrii. Św. marek jest autorem drugiej Ewangelii, napisał ją prawdopodobnie w Rzymie przed rokiem 60. Ewangelia powstała w języku greckim i była przeznaczona dla ludów nawróconych na chrześcijaństwo. Tradycja mówi także, iż Rzymianie prosili Św. Marka aby głosił nauki Św. Piotra. To tłumaczy pozycję jaką zajmuje Św. Piotr w tej Ewangelii.

jutro
: św. Aldy

wczoraj
dziś
jutro