___________________
3 Niedziela Wielkanocna, rok C
Idę łowić ryby
„Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili” (J 21,3).
Jezus zmartwychwstał. Widzieli Go tu i tam, przyszedł też do Apostołów, którzy zamknęli się w Wieczerniku. Ale to już nie to samo. Już nie ma całodziennego przebywania razem, tej radości, gdy tłumy ludzi zbierały się, by Jezusa posłuchać. Aż trzy lata życia, które nie było życiem przeciętnego człowieka, tylko niezwykłą przygodą. Wiedzieli co mają robić, zresztą zawsze mogli się dopytać. Wiedzieli, że jutro będzie tak samo, a to oznacza bezpieczeństwo. Ale to się skończyło.
Kiedy zakończy się jakiś etap życia - nie zawsze wiadomo co teraz robić. Trudno jest zacząć wszystko na nowo, gdy się za starym tęskni. Trudno się zebrać w sobie i podjąć jakąś nową decyzję, gdy wcześniej tak intensywnie się żyło, bez chwili czasu na myślenie o sobie. Można się plątać po świecie i nie mieć żadnego pomysłu. Czy tak właśnie czuli się Apostołowie?
Byli razem, ale nie wszyscy. Siedzieli wieczorem nad jeziorem, może wspominali te trzy ostatnie lata, a może milczeli, żeby nie pogarszać nastroju. Ale coś trzeba z tym zrobić, z tym bezsensem, z tym czekaniem nie wiadomo na co. Piotr uznał, że będzie robił to, co potrafi najlepiej. "Idę łowić ryby". Wszyscy to potrafili od dziecka, dlatego podjęli temat. "Idziemy i my z tobą". Wprawdzie tej nocy nic nie złowili, ale gdy wracali - na brzegu czekał na nich Jezus.
Kiedy nagle w naszym życiu robi się pustka, nieważne z jakiego powodu, kiedy plączemy się między ludźmi bez celu, może nawet pełni rozpaczy, że coś pięknego skończyło się na zawsze, nie można się temu poddać. Emocje mogą przeszkadzać, ale trzeba zacząć normalnie żyć. Stanowczo zdecydować: "Idę łowić ryby". Jezus żył w świecie trzydzieści lat, tak jak inni. Pracował, rozmawiał z matką i sąsiadami, codziennie to samo. Chwilową pustkę trzeba zapełnić zwykłą pracą. Choćby to było codziennie to samo, bez szczególnych chwil. Codzienne obowiązki. Jezus to docenia. Gdy zakończysz pracę, Jezus będzie czekał na brzegu. Pomoże się ogarnąć. Pokaże nową drogę życia.
Dla Niego nic się nie skończyło. Po bardzo intensywnym okresie bycia z Bogiem nic się nie skończyło. Zaczął się nowy etap. Może już nie będziemy tak mocno czuli Jego obecności, ale teraz staniemy się bardziej samodzielni. Teraz to my mamy innym pokazywać Boga. W każdym życiu przychodzi taki dzień, gdy już nikt nam nie da cukierków, gdy mama już nie przytuli. Życie stanie się zupełnie inne, ale też może być pięknie. Trzeba tylko zgodzić się z tym, że już nie jestem dzieckiem. Trzeba nauczyć się cieszyć czymś innym, choć nie ma tego smaku dzieciństwa, smaku cukierka.
Przez chwilę możemy nie rozpoznać Boga już po zmartwychwstaniu. Ale na pewno ktoś nam podpowie: "To jest Pan!". A On znów pomoże nam zarzucić sieci i złowić mnóstwo ryb. A potem powie: "Paś baranki moje".
„A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham»."
*
Garść myśli:
*
Aż do końca świata nie zabraknie ludzi, którzy będą godnym przybytkiem i mieszkaniem Boga. (Raban Maur)
*
Ten, który odwiecznie króluje w niebie, przez wiarę swych uczniów będzie królował na ziemi. (św. Hieronim)
*
Bo kiedy okoliczności zewnętrzne nie poddają się naszej woli i nie możemy ich tak po prostu zmienić, stajemy przed nie lada wyzwaniem – musimy zmienić się sami. A to jest inwestycja, która w ostatecznym rozrachunku jako jedyna się opłaca. (Jacque Philippe )
*
Zmartwychwstały Pan głosi orędzie wszystkim swym uczniom, że żyje w swoim Kościele i jest w nim obecny w sakramentach świętych. Od tej pory nie ma już miejsca i chwili, w których człowiek mógłby się znaleźć w absolutnej samotności. Trójjedyny Bóg przez paschalne misterium jest bliżej każdego z nas niż możemy sobie to wyobrazić. (Ks. Mirosław Stanisław Wróbel)
Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com
***
Roztropność w mowie, Syr 19
4 Człowiek łatwowierny jest lekkomyślny, a kto grzeszy, wyrządza krzywdę swej duszy.
5 Kto ma zadowolenie ze swych namiętności, będzie potępiony,
6 a kto nienawidzi wielomówstwa, uniknie nieszczęścia.
7 Nigdy nie powtarzaj słów zasłyszanych, a nic na tym nie stracisz.
8 Nie mów ich ani przyjacielowi, ani wrogowi, i jeśli to nie będzie grzechem dla ciebie, nie wyjawiaj!
9 Gdyż wysłuchają, ale unikać cię będą, a w swoim czasie okażą ci nienawiść.
10 Posłyszałeś słowo? Niech umrze z tobą! Nie obawiaj się - nie rozsadzi ciebie.
11 Głupi z powodu słowa usłyszanego czuć będzie boleści jak rodząca z powodu dziecięcia.
12 Jak strzała tkwiąca w mięsistym udzie, tak słowa we wnętrzu głupiego.
13 Upomnij przyjaciela, aby tak nie czynił, a jeśliby uczynił, by już nie powtórzył czynu.
14 Upomnij bliźniego, aby tak nie mówił, a jeśliby już powiedział, aby nie powtarzał.
15 Upomnij przyjaciela, często bowiem rzuca się oszczerstwa, i nie wierz każdemu słowu!
16 Czasem się ktoś poślizgnął, ale nieświadomie, i któż nie zgrzeszył swym językiem?
17 Upomnij bliźniego swego, zanim mu grozić będziesz, i daj miejsce Prawu Najwyższego.
18 (rkp: Bojaźń Pańska jest poczštkiem przygarnięcia, a mądrość od Niego zdobywa miłość.)
19 (rkp: Znajomość przykazań Pańskich jest nauką życia, a ci, którzy czyniš, co Mu się podoba, zbierajš owoce drzewa nieśmiertelności.)
Prawdziwa i fałszywa mądrość, Syr 19
20 Cała mądrość - bojaźń Pana, a w całej mądrości jest wypełnienie Prawa. (rkp: i znajomość Jego) wszechmocy.
21 (rkp: Sługa mówi Panu: Nie zrobię tego, co ci się podoba, choćby potem to wykonał, drażni swego żywiciela.)
22 Nie jest mądrością znajomość złego i nie ma roztropności, gdzie się słucha rady grzeszników.
23 Jest przemyślność, a jednak budzi wstręt, i bywa głupi, który źle na mądrości wychodzi.
24 Lepszy jest mniej zdolny, ale bojący się Pana, niż bardzo mądry, co przekracza Prawo.
25 Jest wybitna przemyślność, a jednak jest niegodziwa, a bywa też taki, co używa podstępu, by ujawnić słuszność.
26 Jest przewrotny, skrzywiony ze smutku, a wewnątrz pełen fałszu,
27 ukrywa twarz, udaje głuchego, aby, gdy nie będzie poznany, wziąć górę nad tobą;
28 a jeśli słabość sił powstrzymuje go od grzeszenia, gdy znajdzie sposobność, będzie źle czynił.
29 Mąż bywa poznany z wejrzenia, z wyglądu twarzy poznaje się rozumnego.
30 Ubranie męża, uśmiech ust i chód jego mówią o nim, kim jest.
Patron Dnia
św. Iwo
kapłan, patron adwokatów
Św. Iwo Helory urodził się w roku 1253 w Kermartin w Bretanii. Ojciec wysłał go do papieża na studia. Przez dziesięć lat św. Iwo uczył się filozofii, teologii, prawa kanonicznego i świeckiego. Wróciwszy do Bretanii został oficjałem diecezjalnym w Rennes, a później w Treguier. Wypełniał swój zawód sprawiedliwie, był nieprzekupny, zawsze troszczył się o biedaków i ludzi niskiego pochodzenia. Szybko stał się znany jako "adwokat biedaków", za których często opłacał koszty postępowania sądowego, a potem odwiedzał ich w więzieniu. Jego ideą była sprawiedliwość dla wszystkich. Wytrwale starał się godzić zwaśnione strony i prowadzić do pojednania, aby nikt nie musiał ponosić niepotrzebnych kosztów postępowania. W roku 1284 otrzymał święcenia kapłańskie i poświęcił się pracy w parafii. Ale zawsze służył każdemu swą wiedzą prawniczą. Żył oszczędnie i skromnie, oświecając parafian nie tylko w sprawach duchowych, ale i świeckich; był dobrym kaznodzieją i. Zmarł 19 maja 1303 roku.
jutro: św. Bernarda ze Sieny