logo
Poniedziałek, 19 maja 2025 r.
imieniny:
Celestyny, Iwony, Piotra, Iwona – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Biblia w życiu

 

Dzień świąteczny


Dziś świętych Apostołów Filipa i Jakuba. Jakuba wspomina św. Paweł w pierwszym czytaniu, a w Ewangelii spotykamy Filipa. Filip pochodził z Betsaidy, był najpierw uczniem Jana Chrzciciela, a potem Apostołem, wybranym przez Jezusa. Jakub zwany Młodszym też był Apostołem, miał dwóch braci, był krewnym Jezusa.

Czytania mszalne (1 Kor 15,1-8a; J 14,6-14)

 

Próżna jest sama wiara, jeżeli nie zachowamy Ewangelii takiej, jaką głoszą Apostołowie - mówi św. Paweł. Sam przejął Ewangelię i ją głosi innym. Przypomina też, że Jezus zmartwychwstał i ukazał się wielokrotnie nie tylko Apostołom, ale także innym uczniom.

 

Potrzebne jest przypomnienie Zmartwychwstałego, aby podkreślić Jego bóstwo. Gdy Jezus chodził po ziemi, trudno było uczniom uwierzyć w tę inność Jezusa, w Jego jedność z Ojcem. Filip chciał tego Ojca zobaczyć i wygląda na to, że nie bardzo rozumiał zapewnienie: "Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca". A Jezus kazał nam w to uwierzyć, i tę wiarę obiecał wynagradzać dokonanymi cudami w imię Jezusa. "O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię".

 

Nasze życie

 

"Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś?" - mówi Jezus, chyba nie tylko do Filipa, ale także do każdego z nas. Czasem żałujemy, że nie żyliśmy w czasach Jezusa, że nie mogliśmy Go posłuchać, nie widzieliśmy Jego gestów, nie było okazji zapytać o parę szczegółów. Mówimy, że im było łatwiej. A tutaj - no, głupia sprawa - Filip nie rozumie. Są sprawy, które zrozumieć łatwo. Na przykład, że trzeba kochać bliźniego, mówić prawdę, żyć w czystości. Nawet jeśli tego jeszcze nie potrafimy, to przecież rozumiemy. Ale są sprawy, gdzie rozum jest za mały, gdzie potrzebna jest właśnie wiara. Samo przebywanie z Jezusem mogło nie wystarczyć, gdy wiary zabrakło. Może nawet nam jest łatwiej, bo ogarniamy całość, mamy to w jednej księdze, przeżywamy po raz kolejny rok liturgiczny, słyszymy tyle wyjaśnień. Ale są trudne tematy, które musimy po prostu przyjąć. Czasem wydaje nam się, że rozumiemy, ale gdy trzeba komuś wytłumaczyć, okazuje się, że to "wiedza" tylko dla własnych potrzeb. Nasze tłumaczenia mogą zupełnie nie trafiać do innych. "Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?" Próbujemy tę jedność uchwycić, pamiętając przecież że to dwie odrębne Osoby. Jezus chce nam to ułatwić: "wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!".

 

Mamy jeszcze obietnicę Jezusa: "zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe". Ale w to już nam najtrudniej uwierzyć. Taka wiara jest trudniejsza od wiary w Trójcę Świętą. A nie jest to kwestia pokory, która może podpowiadać, że nie jestem tego godna. To brak wiary. Bo Jezus postawił warunek: "Kto we Mnie wierzy". Nie chodzi tu jednak jedynie o istnienie Jezusa, przecież Apostołowie mogli Go dotknąć, to jak mieli nie wierzyć? Chodzi o wiarę w Jego boskość, o wiarę w Jego moc, o wiarę, że tą mocą chce się z nami dzielić. Ale tutaj jest także miejsce na prawdziwą pokorę. Ma we mnie zniknąć moje "ja". Bo "o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu". Wszystko o co prosimy, wszystko co dobrego chcemy zrobić, to wszystko ma być dla Boga, a nie dla mnie. To wszystko ma być ze względu na Boga, a nie na mnie. To ma być Boża chwała, a nie moja. Tam gdzie moje "ja" jest zbyt ważne, tam nie ma miejsca na Bożą moc. Tam, gdzie chcę okazać swoją własną moc i wielkość, tam działam tylko swoją mocą, swoją wiedzą, swoimi możliwościami. Może nawet coś mi się uda, ale na pewno nie będą to wielkie dzieła. Jeśli chcemy coś zyskać od Boga, trzeba prosić o Jego moc i dla Bożej chwały. Samemu musimy się w tej Bożej mocy ukryć. Bo tu nie chodzi o nas.

 

A św. Paweł przypomina nam, że wiara nasza nie będzie nic znaczyć, jeśli nie będziemy żyli Ewangelią. "Szatan też wierzy i drży" (por. Jk 2,19). Ewangelia da nam zbawienie, jeśli ją przyjmiemy i zachowamy. Bo nam się czasem wydaje, że wystarczająco wierzymy, a tymczasem odczuwamy jedynie radość w takiej pobożnościowej atmosferze, a na co dzień depczemy przykazania i jeszcze przekonujemy siebie, że to nic takiego. Pobożne emocje nie wystarczą. One dziś są, a jutro ich nie będzie. Pozostanie codzienna praca i walka z samym sobą. Ale prawdziwa wiara to właśnie jest to: życie Ewangelią, a nie duchowe wzloty. Wiara dla chwały Bożej, a nie dla własnej przyjemności, odczuć, dla własnej chwały. Wiara to nasza wola, to nasze "tak", to zaufanie Bogu do końca.

 

„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Filipie, kto Mnie widzi, widzi także i Ojca".


Alleluja.

 

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl

 

***

 

Biblia pyta:


Dlaczego jeden dzień góruje nad drugim, chociaż światło wszystkich dni roku pochodzi od słońca?
Syr 33,7

 

***

 

Roztropne mówienie i milczenie,  Syr 20

1 Bywa upomnienie, ale nie w porę, niejeden milczy, a jednak jest mądry.
2 O ileż lepiej jest upomnieć, niż trwać w gniewie.
3 Kto uznaje swój błąd, ustrzeże się szkody.
4 Czym jest pożądanie eunucha, by dziewczynę pozbawić dziewictwa, tym jest przeprowadzanie sprawiedliwości przemocą.
5 Niejeden milczący został uznany za mądrego, a innego skutkiem wielomówstwa znienawidzono.
6 Jeden milczy, bo nie wie, co odpowiedzieć, a drugi milczy, gdyż umie [czekać na] stosowną chwilę.
7 Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej, a chełpliwy i głupi ją lekceważy.
8 Kto w mówieniu miarę przebiera, odrazę budzić będzie, a ten, co na wszystko sobie pozwala, popadnie w nienawiść.

Dziwne sprzeczności, Syr 20

9 Czasem powodzenie przynosi człowiekowi nieszczęście, a niespodziewany zysk wychodzi na szkodę.
10 Bywa podarunek, który ci nie daje pożytku, i bywa też taki, który podwójną przyniesie ci korzyść.
11 Zdarza się poniżenie z powodu chwały, a znajdzie się taki, który po uniżeniu podniesie głowę.
12 Czasem ktoś kupuje wiele za małe pieniądze, a płaci za to siedem razy więcej.
13 Mędrzec słowami zdobywa sobie miłość, a uprzejmości głupich będą wzgardzone.
14 Podarunek nierozumnego nie przyniesie ci pożytku, ma on bowiem wiele oczu, zamiast jednego;
15 mało on daje, a wymawia wiele, otwiera swe usta jak herold, dzisiaj pożycza, a jutro żądać będzie zwrotu: obrzydły jest taki człowiek!
16 Głupiec powiada: "Nie mam przyjaciela i nie ma wdzięczności za moje dobrodziejstwa,
17 ci, którzy jedzą mój chleb, mają złośliwy język". Ileż razy i jakże wielu śmiać się z niego będzie!

Panuj nad językiem! Syr 20

18 Lepiej się potknąć na gruncie pod nogami niż o [wybryk] języka; tak więc na złych upadek przyjdzie prędko.
19 Jak człowiek niemiły, tak opowiadanie w niestosownym czasie, będzie ono stale na ustach ludzi bez wychowania.
20 Przysłowie [usłyszane] z ust głupiego będzie odrzucone, nie wypowie go bowiem w chwili stosownej.
21 Niejednego niedostatek powstrzymuje od grzeszenia i nie ma on wyrzutów sumienia w czasie swego odpoczynku.
22 Niejeden z powodu wstydu gubi swoją duszę i zatraca ją przez wzgląd na głupiego.
23 Niejeden też z powodu wstydu zrobił obietnicę przyjacielowi i niepotrzebnie uczynił go sobie wrogiem.

Kłamstwo, Syr 20

24 Kłamstwo jest złym nawykiem człowieka i jest ono stale na ustach ludzi źle wychowanych.
25 Lepszy złodziej niż ten, co stale kłamstwem się posługuje, obydwaj zaś zgubę odziedziczą w spadku.
26 Wzgarda zazwyczaj towarzyszy kłamcy, a hańba stale ciąży na nim.
27 Mędrzec wsławia się swoją mową, a człowiek rozumny podoba się władcom.
28 Kto uprawia ziemię, podwyższy swe sterty, a kto się podoba władcom, zmaże przestępstwa.
29 Upominki i dary zaślepiają oczy mądrych i jak kaganiec na ustach tłumią nagany.
30 Mądrość ukryta i skarb niewidoczny, jakiż pożytek z obojga?
31 Lepiej postępuje człowiek, co ukrywa swoją głupotę, niż ten, co tai swą mądrość.

Patron Dnia



św. Iwo
 
kapłan, patron adwokatów

Św. Iwo Helory urodził się w roku 1253 w Kermartin w Bretanii. Ojciec wysłał go do papieża na studia. Przez dziesięć lat św. Iwo uczył się filozofii, teologii, prawa kanonicznego i świeckiego. Wróciwszy do Bretanii został oficjałem diecezjalnym w Rennes, a później w Treguier. Wypełniał swój zawód sprawiedliwie, był nieprzekupny, zawsze troszczył się o biedaków i ludzi niskiego pochodzenia. Szybko stał się znany jako "adwokat biedaków", za których często opłacał koszty postępowania sądowego, a potem odwiedzał ich w więzieniu. Jego ideą była sprawiedliwość dla wszystkich. Wytrwale starał się godzić zwaśnione strony i prowadzić do pojednania, aby nikt nie musiał ponosić niepotrzebnych kosztów postępowania. W roku 1284 otrzymał święcenia kapłańskie i poświęcił się pracy w parafii. Ale zawsze służył każdemu swą wiedzą prawniczą. Żył oszczędnie i skromnie, oświecając parafian nie tylko w sprawach duchowych, ale i świeckich; był dobrym kaznodzieją i. Zmarł 19 maja 1303 roku.

jutro: św. Bernarda ze Sieny

wczoraj
dziś
jutro