logo
Poniedziałek, 19 maja 2025 r.
imieniny:
Celestyny, Iwony, Piotra, Iwona – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Biblia w życiu

 

Czytamy Biblię (Dz 11,19-26; J 10,22-30)

 

Prześladowanie chrześcijan spowodowało rozproszenie wierzących. Często jednak, choć daleko od Jerozolimy, głosili Dobrą Nowinę i ciągle nowi ludzie nawracali się. W Antiochii Ewangelię głoszono nie tylko żydom, ale także Grekom. Tam po raz pierwszy uczniów Jezusa nazwano chrześcijanami. Do Antiochii na "przeszpiegi" wysłano z Jerozolimy Barnabę, który "zobaczył działanie łaski Bożej i ucieszył się".

 

Św. Jan natomiast w Ewangelii opisuje zniecierpliwienie Żydów, którzy chcieli jasno usłyszeć, że Jezus jest Mesjaszem. Jezus jednak wskazuje na swoje czyny, przypomina co mówił o Bogu Ojcu, uznając, że wiedzą już tyle, że powinni uwierzyć. "Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne."

 

Nasze życie

 

Nam też Jezus ciągle powtarza Dobrą Nowinę, ale my - choć wydaje nam się, że znamy już wszystko na pamięć i zaczyna nas to nużyć - ciągle pytamy o to samo, na nowo, właśnie do znudzenia. Tyle, że Jezusa nie nudzą nasze pytania, jednak wymaga, abyśmy zaczęli myśleć i wyciągać wnioski. Jeśli nie chcemy uwierzyć, to choćby powtórzył nam jeszcze sto razy to samo, to nie uwierzymy. To prawda, że wiara jest darem Boga, ale Bóg chce tym darem obdarować każdego, tyle że musimy otworzyć swoje serce, żeby uwierzyć. Nie musimy zrozumieć, tego Bóg od nas nie wymaga, ale uwierzyć. Wiara natomiast "otwiera" nasz rozum na nadprzyrodzone prawdy. To dlatego ludzie wierzący "odczuwają" wiarę tak, jakby te nadprzyrodzone prawdy rozumieli. Kłopot jest z przekazaniem tego, ale wewnątrz siebie układa nam się wszystko w logiczną całość. Czasem, aby potwierdzić przekazywane nam prawdy, Jezus czyni w naszym sercu i życiu małe lub wielkie cuda, aby chwała Ojca była lepiej widoczna we wspólnocie. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ wystarczy popatrzeć na świat, aby wiele cudów zobaczyć.

 

Teraz, zamiast ciągle pytać i oczekiwać wielkich znaków, jest czas na nasze głoszenie Ewangelii. Tak jak czytamy w Dziejach Apostolskich: Boga mamy głosić tam, gdzie akurat jesteśmy. Gdzie zaprowadzi nas nasze życie, wydarzenia wokół nas, szczególny czas. Świadkowie Jezusa nie wybierają miejsca, gdzie im będzie najpiękniej, najwygodniej, gdzie będą najlepiej przyjęci, najbardziej podziwiani. Mają mówić o Bogu tam, gdzie ich los rzuci, choćby nawet wydawało się, że są tutaj wbrew swojej woli. Nie ma też żadnego znaczenia, czy ktoś Ważny widzi efekty naszej pracy. Barnaba, wysłannik z Jerozolimy, przyjechał do Antiochii wtedy, gdy już "wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana". Było to jakby zatwierdzenie tego co się dzieje, a nie ciągnięcie za uszy uczniów, aby coś wreszcie dla Kościoła zrobili.

 

Uczniowie mieli potrzebę świadczenia. My też na chrzcie świętym otrzymujemy łaskę i potrzebne dary, aby nieść Dobrą Nowinę. Ale często nie potrafimy skorzystać z daru męstwa i nie mamy odwagi mówić. A może częściej nie chce nam się nauczyć tego, co mamy głosić. Nie jesteśmy pewni tego, co wiemy, a wstydzimy się dopytać? Świadczenie o Bogu wymaga jednak pewnej pracy, a nie zaczyna się ona w chwili, gdy otwieramy usta, ale dużo wcześnie: gdy otwieramy przed Bogiem serce. Musimy najpierw w sobie to wszystko poukładać, pouzupełniać braki. Ale każdy z nas potrafi świadczyć o Bogu, jeśli tylko tego zapragnie. Dowodem jest każda wierząca matka i ojciec, którzy pochylają się nad dzieckiem i uczą pierwszych modlitw, tłumacząc od początku, że Bóg nas kocha. Za mało? Gdy ktoś chce dać więcej, znajdzie swoje miejsce na świadczenie. Ale wychowanie religijne dziecka w domu to nie jest mało. A w dzisiejszym świecie, kiedy zewsząd pojawiają się złe duchy, które chciałyby nasze dzieci wychowywać, świadectwo matki w pierwszych latach życia będzie coraz cenniejsze, coraz ważniejsze.

 

„Wszystkie narody, wysławiajcie Pana
Pan zapisuje w księdze ludów:
Oni się tam narodzili.
I tańcząc, śpiewać będą:
Wszystkie moje źródła są w tobie».
Wszystkie narody, wysławiajcie Pana ” (Ps 87/86)

 

Krótka modlitwa

 

Abyśmy wreszcie uwierzyli, że Jezus jest Bogiem i chcieli o Nim świadczyć tam, gdzie nas rzucą losy życia, bez względu na warunki. Pomóż nam Panie.

 

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl

 

 

***

 

Roman Brandstaetter

 

Litania do Świętego Antoniego

Świat jest wozem z sianem,
Jak na tryptyku Hieronima Boscha,
Święty Antoni.

Zagubiliśmy sens życia,
Wiarę,
Nadzieję,
Miarę wszelkich wartości
I samych siebie.

Jak mamy siebie odnaleźć
Święty Antoni?

Jak?

Gdzie?

Szukamy się w złocie,
W brylantach,
W książeczkach oszczędnościowych,
Na giełdach przypominających domy obłąkanych,
W sejfach bankowych,
W zagraconych szufladach,
W pełnych spiżarniach,
W ciemnych piwnicach naszych pożądań,
W narkotykach,
W wódce,
W porywaniu ludzi,
W mordowaniu ludzi,
W biurokracji,
W przybijaniu bezwartościowych pieczątek,
W upajaniu się władzą.

Jedzie wóz z sianem.

Jedzie...

Każdy chce z niego uszczknąć
Źdźbło słomy.

Największe źdźbło...

Święty Antoni,
Święty znalazco igły w stogu siana,
Naucz nas odnaleźć sumienie nasze,
Które zgubiliśmy,
Nic nawet o tym nie wiedząc.

Jedzie wóz z sianem,
Jedzie,
Jak na tryptyku Hieronima Boscha...

***

Wacław Oszajca
Do Św. Antoniego

Święty Antoni popatrz
pogubiło się babciom życie
jak zerwane paciorki różańca
lata rozbiegły się
pomóż im z powrotem je pozbierać
i nanizać na nitkę życzliwości
gdy ludzkiej zabraknie

***

Jan Lechoń
Święty Antoni

Ty masz wysoko oczy
Tam, gdzie śpiewa skowronek,
Więc widzisz, gdzie sie toczy
Zagubiony pierścionek.

A że trzymasz na ręku
Maleńkiego Chrystusa,
Dojrzysz, kto kona z lęku
I skąd czyha pokusa.

Twój brunatny samodział
Widzę: idziesz po niebie.
Popatrz, gdziem się zapodział,
Bo zgubiłem sam siebie.

"Niech się święci chwała Twoja,
Niech się znajdzie zguba moja!"
                         Amen!

 

***

 

Bóg pyta:

Wytłumacz nam tę przypowieść!
On rzekł: To i wy jeszcze niepojętni jesteście?

Mt 15:15-16

***

 

KSIĘGA I, Zachęty pomocne do życia duchowego
Rozdział X, O TYM, ŻE NALEŻY STRZEC SIĘ NADMIARU SŁÓW
 
1. Strzeż się, jak tylko możesz, ludzkiego zgiełku, bardzo bowiem szkodzi gadanie o sprawach błahych, nawet gdyby wypływało z najlepszych intencji. Szybko owieje nas pustka i schwyta w swe sidła. Jakże często wolałbym milczeć i nie przebywać wśród ludzi. Ale czemuż to tak chętnie gadamy i wdajemy się w rozmowy, jeśli tak rzadko udaje nam się bez skazy sumienia wrócić do swojej ciszy?

 Dlaczego tak chętnie mówimy, że w wymianie zdań szukamy pociechy i chcielibyśmy w ten sposób ulżyć sercu zmęczonemu rozmyślaniem? A przecież wolimy rozmawiać i myśleć o tym, co lubimy i czego pragniemy, niż o tym, co jest nam przykre.

2. Ale niestety! Jakże to wszystko daremne! Bo zewnętrzne uciechy powodują tylko utratę prawdziwej Bożej pociechy. Dlatego czuwajmy i módlmy się, aby czas nie przepływał przez nas daremnie Mt 26,41. Jeżeli trzeba mówić, mówmy o tym, co ważne. 

 Niedobre przyzwyczajenie i niedbalstwo przyczyniają się do tego, że źle pilnujemy naszego języka. A przecież rozmowa o sprawach ducha może pomóc naszemu rozwojowi, zwłaszcza gdy ludzie bliscy sobie duchem i myślą, rozmawiają, łączą się wzajemnie w Bogu Ef 4,29.

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

Patron Dnia



św. Iwo
 
kapłan, patron adwokatów

Św. Iwo Helory urodził się w roku 1253 w Kermartin w Bretanii. Ojciec wysłał go do papieża na studia. Przez dziesięć lat św. Iwo uczył się filozofii, teologii, prawa kanonicznego i świeckiego. Wróciwszy do Bretanii został oficjałem diecezjalnym w Rennes, a później w Treguier. Wypełniał swój zawód sprawiedliwie, był nieprzekupny, zawsze troszczył się o biedaków i ludzi niskiego pochodzenia. Szybko stał się znany jako "adwokat biedaków", za których często opłacał koszty postępowania sądowego, a potem odwiedzał ich w więzieniu. Jego ideą była sprawiedliwość dla wszystkich. Wytrwale starał się godzić zwaśnione strony i prowadzić do pojednania, aby nikt nie musiał ponosić niepotrzebnych kosztów postępowania. W roku 1284 otrzymał święcenia kapłańskie i poświęcił się pracy w parafii. Ale zawsze służył każdemu swą wiedzą prawniczą. Żył oszczędnie i skromnie, oświecając parafian nie tylko w sprawach duchowych, ale i świeckich; był dobrym kaznodzieją i. Zmarł 19 maja 1303 roku.

jutro: św. Bernarda ze Sieny

wczoraj
dziś
jutro