logo
Poniedziałek, 19 maja 2025 r.
imieniny:
Celestyny, Iwony, Piotra, Iwona – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

5. Niedziela Wielkanocna, rok C
Wzajemna miłość

„Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,35).

To nie jest takie proste. Dopóki nikt nie wyrządził nam wielkiej krzywdy, nam, albo naszym najbliższym, to wszystko da się jakoś zrobić. Choćby dlatego, że jeśli my będziemy dobrzy dla innych, to oni też zaczynają być lepsi dla nas. Łatwiej się wtedy poznać naprawdę, poznać cudze problemy, cudze zalety, to z kolei pomaga człowieka polubić, a jak się lubi, to łatwiej pokochać. Naprawdę taka jest kolejność. Problem polega na tym, że nie zawsze. Że są ludzie, którzy na dobroć świadomie odpowiadają złem. A to potrafi bardzo boleć. Są też ludzie, którzy mają tak okrutne poglądy, że nie chce się tego nawet słuchać, a dłuższe przebywanie z nimi dołuje nas nie tylko do końca dnia. No i są ludzie, którzy potrafią bardzo nas skrzywdzić. I wtedy już nie tak łatwo jest mówić o wzajemnej miłości.

Można jeszcze zacząć kombinować, że o miłości nieprzyjaciół jest gdzie indziej, a tutaj jest Wieczernik, Judasz już wyszedł, zostali sami swoi. Może więc chodzi o miłość do tych najbliższych, do tych z jednej wspólnoty, do tych, co myślą tak samo jak my. Ale tak można pomyśleć przez chwilę, jeśli jednak serce jest szczere, to na dłużej nie przejdzie. Nie będzie spójne z resztą Ewangelii, nie będzie naśladowaniem Jezusa. A Jan wyraźnie napisał: "abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem". Jezus nie kochał jedynie Apostołów. Więc takie kombinowanie nie przejdzie.

Czy "nowe przykazanie" da się naprawdę wprowadzić w życie? Jeśli weźmie się go całkiem na serio, to będzie trudno. Będzie trudno. Ale nikt nie powiedział, że to proste. I czy zawsze mamy rezygnować z tego, co jest trudne? Trudno jest zostać mistrzem sportu, trudno jest zostać mistrzem w muzyce, nauce, trudno jest być dobrym lekarzem, prawnikiem. A przecież mniej szlachetnie brzmiące zawody też bywają na początku trudne. A bycie dobrą matką jest łatwe? A jednak ludzie stają się mistrzami w swoim fachu, na swoim poletku, w tym miejscu, w którym żyją. Bo się da. Po prostu, potrzeba na to czasu. Potrzeba ciągłego powtarzania. Trzeba się tego zwyczajnie nauczyć. Bez denerwowania się, że znów się nie udało.

Najtrudniej, gdy zaczniemy od uczuć. No bo, skoro mamy kochać, to trzeba trochę ciepła: serdeczne słowa, przyjacielskie gesty, poświęcony czas, zwierzenia. Ale to się uda jedynie wobec tych, którzy nas nie odrzucają i wobec tych, którzy nas sobie nie zawłaszczają. Nie na tym polega miłość bliźniego. Nie o uczucia chodzi. Jezus nie kazał nam, byśmy wszyscy się lubili. Mamy kochać bez względu na to, czy kogoś lubimy, czy nie.

Bardzo łatwo jednak iść w przeciwną stronę. Skoro mamy kochać wszystkich, to może nie powinniśmy obdarzać uczuciem tylko niektórych? Może nie wypada lubić tylko wybranych? Łatwo zrobić wyjątek dla tej jednej (tego jedynego), bo przecież mamy tworzyć rodziny i na szczęście w dzisiejszych czasach możemy kierować się uczuciem miłości. Ale czy pozostałych ludzi nie powinniśmy kochać/lubić jednakowo? Podświadomie lubimy skrajności, bo nawet jeśli są trudne, to trzymanie się ich daje nam poczucie dobrej pracy nad sobą, jakiegoś zwycięstwa. Jeden brzeg, albo drugi brzeg. Czarne albo białe. Tymczasem praca nad sobą to właśnie nie jest obijanie się o barierki. To szukanie właściwego środka pośród jednego i drugiego dobra. Bo przecież cały czas mówimy o drodze do Boga, a nie o skrajnościach, które raczej wymagają leczenia u specjalisty. Popatrzmy na Jezusa, który jednego z uczniów kochał bardziej, który płakał nad grobem Łazarza, który Marię i Martę wraz z Łazarzem uważał za swoich przyjaciół. Uczucie nie jest czymś złym i jest zazwyczaj dla wybranych. W naszych chrześcijańskich zmaganiach o święte życie nie próbujmy stawać się nadludźmi, bo to się nie uda, a może nas zniszczyć. Człowiek ma uczucia, bo tak chciał Bóg.

A "nowe przykazanie" nie mówi o uczuciach. Wzajemna miłość to nie sprawa uczuć, ale naszej woli. Naszej decyzji. Chcę kochać tego człowieka. Chcę kochać wszystkich ludzi. Owszem, uczucia mogą trochę namieszać. Jedne pomagają kochać, inne bardzo przeszkadzają. To dlatego potrzeba czasu, żeby się tego nauczyć. Ale jeżeli Jezus, który wiedział co to znaczy być człowiekiem, bo był prawdziwym człowiekiem, jeżeli Ten Jezus dał nam takie przykazanie, to znaczy, że jego wykonanie jest możliwe. Tylko trzeba się tego nauczyć. Może nawet całe życie będziemy się tego uczyć. Bóg jednak niczego od nas nie żąda natychmiast. Żąda od nas jedynie rozpoczęcia nauki już dzisiaj. Spokojnej, cierpliwej nauki. Sami możemy sobie nie dać rady, ale Jezus jest nie tylko Nauczycielem. Jezus potrafi przemieniać nasze serca. Z Nim może się udać to, co wydaje się na początku niemożliwe.

„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali".
 
*
Garść myśli:
*
Akceptacji człowieka nie należy uzależniać od jego poprawy. Nikt z nas nie jest bez wad. Trzeba akceptować człowieka z jego wadami, by mu pomóc je dźwigać, czasem leczyć, zwalczać. Znacznie łatwiej jest wierzyć w siebie, jeśli ktoś we mnie wierzy. (ks. Edward Staniek)
*
Chodzić będę po ziemi z sercem miłującym; może to być męczeństwem, ale lepsze jest męczeństwo z miłości niż męka nienawiści. (kard. Stefan Wyszyński)
*
Miłość jest kluczem, który otwiera drzwi do najwyższej rzeczywistości. (Martin Luther King)
*
Świat składa się z samych okazji do miłości. (Soeren Kierkegaard)

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl
 
*** 
Bóg pyta:
 

Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Mt 5,13

***

Bojaźń Boża, Syr 32 i 33

14. Kto się boi Pana, otrzyma wychowanie, a którzy od wczesnego rana Go szukają, znajdą [Jego] upodobanie.
15. Ten, kto bada Prawo, życie swe nim wypełni, ale obłudnik znajdzie w nim sposobność do upadku.
16. Którzy się Pana boją, zrozumieją Prawo, a ich sprawiedliwość jak światło zabłyśnie.
17. Człowiek grzeszny unika nagany i według swej woli tłumaczy Prawo.
18. Człowiek roztropny nie gardzi myślą [obcą], a głupi i pyszny niczym się nie przejmuje.
19. Nic nie czyń bez zastanowienia, a nie będziesz żałował swego czynu.
20. Na drogę wyboistą nie wchodź, abyś nogą nie uderzył o kamień.
21. Nie czuj się bezpieczny na drodze bez przeszkód
22. i miej się na baczności na swoich ścieżkach!
23. We wszystkich czynach uważaj na siebie samego, przez to zachowasz przykazania.
24. Albowiem kto wierzy Prawu, zachowuje przykazania, a kto zaufał Panu, nie poniesie szkody.
1. Nie spadnie zło na bojącego się Pana, a jeśli będzie doświadczany, dozna wybawienia.
2. Człowiek mądry nie będzie nienawidził Prawa, ale kto obłudnie wobec niego postępuje, jest jak okręt w czasie burzy.
3. Człowiek mądry zawierzy Prawu, ono będzie dlań niezawodne jak wyrocznia urim i tummim.
4. Przygotuj mowę, a słuchać cię będą, zbierz swą wiedzę i odpowiadaj!
5. Wnętrze głupiego jest jak koło u ciężkiego wozu i jak oś obracająca się - jego myślenie.
6. Przyjaciel niestały podobny jest do ogiera, który rży pod każdym jeźdźcem.

Nierówość położenia, Syr 33

7. Dlaczego jeden dzień góruje nad drugim, chociaż światło wszystkich dni roku pochodzi od słońca?
8. W myśli swej Pan je wyodrębnił i On rozróżnił czasy i święta.
9. Jedne z nich wywyższył i uświęcił, a inne zaliczył do dni zwyczajnych.
10. Wszyscy ludzie są z mułu, i z ziemi Adam został stworzony.
11. Pan rozdzielił ich w pełni swej mądrości i różne wyznaczył im drogi.
12. Jednych pobłogosławił i wywyższył, uświęcił i do siebie zbliżył, innych przeklął, poniżył i wygnał ich z miejsc pobytu.
13. Jak glina w ręce garncarza, który ją kształtuje według swego upodobania, tak ludzie są w ręku Tego, który ich stworzył, i odda im według swego sądu.
14. Jak obok zła - dobro, a obok śmierci - życie, tak obok bogobojnego - grzesznik.
15. Patrz na wszystkie dzieła Najwyższego, jak występują parami, jedno obok drugiego.
16. I ja, ostatni, dołożyłem starania jak ten, kto zbiera resztki po dokonujących winobrania.
17. Dzięki błogosławieństwu Pana postąpiłem, i jak ten, co zbiera winogrona, napełniłem tłocznię.
18. Zważcie, że nie dla siebie samego się trudziłem, ale dla tych wszystkich, którzy szukają umiejętności w działaniu.
19. Słuchajcie mnie, naczelnicy ludu, i nadstawcie uszu, przewodniczący zgromadzeniu!

Bądź niezależny, Syr 33

20. Ani synowi, ani żonie, ani bratu, ani przyjacielowi nie dawaj władzy nad sobą za życia, nie oddawaj też twoich dostatków komu innemu, abyś pożałowawszy tego, nie musiał o nie prosić.
21. Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy.
22. Lepszą jest bowiem rzeczą, żeby dzieci ciebie prosiły, niż żebyś ty patrzył na ręce swych synów.
23. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie!
24. W dniu kończącym dni twego życia i w chwili śmierci rozdaj [swoje] dziedzictwo!

Niewolnicy - słudzy, Syr 33

25. Dla osła - pasza, kij i ciężary; chleb, ćwiczenie i praca - dla niewolnika.
26. Spraw, by sługa pracował, a znajdziesz odpoczynek, zostaw mu ręce bez zajęcia, a szukać będzie wolności.
27. Jarzmo i rzemień zginają kark, a słudze krnąbrnemu wałek i dochodzenia.
28. Wyślij go do pracy, by nie był bez zajęcia, lenistwo bowiem nauczyło wiele złego.
29. Daj go do pracy jemu odpowiedniej, a jeśliby cię nie słuchał, zakuj go w cięższe kajdany,
30. ale nie przebieraj miary względem żadnego człowieka i nie czyń nic bez zastanowienia!
31. Jeśli masz sługę, niech ci będzie jak ty sam sobie, ponieważ za krew go nabyłeś.
32. Jeśli masz sługę, postępuj z nim jak z bratem, ponieważ potrzebować go będziesz jak siebie samego.

33. Jeśli go skrzywdzisz, a on ucieknie, na jakiej drodze szukać go będziesz? 

Patron Dnia



św. Iwo
 
kapłan, patron adwokatów

Św. Iwo Helory urodził się w roku 1253 w Kermartin w Bretanii. Ojciec wysłał go do papieża na studia. Przez dziesięć lat św. Iwo uczył się filozofii, teologii, prawa kanonicznego i świeckiego. Wróciwszy do Bretanii został oficjałem diecezjalnym w Rennes, a później w Treguier. Wypełniał swój zawód sprawiedliwie, był nieprzekupny, zawsze troszczył się o biedaków i ludzi niskiego pochodzenia. Szybko stał się znany jako "adwokat biedaków", za których często opłacał koszty postępowania sądowego, a potem odwiedzał ich w więzieniu. Jego ideą była sprawiedliwość dla wszystkich. Wytrwale starał się godzić zwaśnione strony i prowadzić do pojednania, aby nikt nie musiał ponosić niepotrzebnych kosztów postępowania. W roku 1284 otrzymał święcenia kapłańskie i poświęcił się pracy w parafii. Ale zawsze służył każdemu swą wiedzą prawniczą. Żył oszczędnie i skromnie, oświecając parafian nie tylko w sprawach duchowych, ale i świeckich; był dobrym kaznodzieją i. Zmarł 19 maja 1303 roku.

jutro: św. Bernarda ze Sieny

wczoraj
dziś
jutro