___________________
Biblia w życiu
Czytamy Biblię (2 Kor 1,18-22; Mt 5,13-16)
W nauce, którą głosili apostołowie, nie ma dwuznaczności, podobnie, jak nie było jej w Jezusie. Wszystko jest jednoznaczne i dobre, a Bogu na chwałę. Bogu, który obdarza nas swoim Duchem i umacnia nas - mówi św. Paweł. Kościół w Koryncie powstał dzięki Pawłowi, ale mieszkańcy podejrzewali go o złe intencje. Paweł podkreśla, że wszystko co robi jest szczere i wynika z pełnionej misji.
Ci, którzy głoszą Dobrą Nowinę, mają być solą ziemi i światłem świata. Nie mogą się ukrywać, ale też nie mogą zgubić tego, co ma prowadzić do Jezusa. To nasze dobre życie jest najlepszym świadectwem o Bogu.
Nasze życie
Kto z nas może śmiało powiedzieć, że nigdy nie został przez innych źle zrozumiany albo posądzony o coś, czego nie zrobił i nie zamierzał zrobić? Chyba można w ciemno powiedzieć, że każdemu kiedyś się to przytrafiło. Nie widać naszych myśli, ludzie nie znają naszych intencji, a lubią doszukiwać się zła. Gdy ktoś już był kiedyś poraniony, wydaje mu się, że wszyscy chcą go zranić. Nie wierzy w dobroć i szczerość innych. Sam przez to cierpi więcej, a przy okazji rani tych, którzy nie mieli wobec niego złych intencji. Podejrzliwość niszczy więzy między ludźmi, ale też niszczy tego, który jest podejrzliwy.
Św. Paweł od chwili nawrócenia był absolutnie szczery i oddany mieszkańcom miejscowości, w których przekazywał Dobrą Nowinę. Ale czasem trzeba zmienić plany, a podejrzliwi osądzają, że kłamie. Ciężko tłumaczyć innym, że się nie jest wielbłądem. Ale i Pawła umacnia Bóg.
Nie jest łatwo być świadkiem Boga. Tym bardziej, że rzadko możemy z taką stanowczością jak Paweł powiedzieć, że jesteśmy w porządku. Ciągle przecież popełniamy grzechy, ciągle nam coś nie wychodzi. Często jesteśmy solą, która utraciła swój smak. I jak wtedy wyjść do ludzi i mówić o świętym Bogu? Ale ten smak soli tracimy właśnie wtedy, gdy się wahamy. Gdy swoje świadectwo odkładamy na później. Gdy nie mamy zaufania, że Bóg pomoże. Gdy chcemy się ukryć, żeby odpocząć od Boga. Gdy liczymy tylko na siebie. Boga - światła, które w nas się zapaliło - już nie można ukrywać. Światło jest po to, żeby oświecało nasze życie. Trzeba to światło nieść innym. To jest zadanie każdego ochrzczonego człowieka. Każdego chrześcijanina. "Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie". To także dla dobra innych ludzi mamy być święci. Gdy nasze życie będzie święte, nasze światło będzie świeciło jaśniej. Coraz lepiej będzie w nas widoczny Bóg. A właśnie o to w życiu chodzi.
„Okaż swym sługom pogodne oblicze.
Umocnij moje kroki Twoim słowem,
niech żadna niegodziwość nie panuje we mnie.
Okaż Twemu słudze światłość swego oblicza
i naucz mnie Twoich ustaw.
Okaż swym sługom pogodne oblicze.” (Ps 119/118)
Krótka modlitwa
Pomóż nam uwierzyć, że jesteśmy solą ziemi, nie ze względu na nasze zasługi i zalety, ale dlatego, że Ty jesteś z nami, i tylko wtedy, gdy oprzemy swoje życie na Bogu i tylko dla Niego będziemy żyć.
Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl
***
Człowiek pyta:
Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda?
Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?
Mt 13, 55-56
***
KSIĘGA I, Zachęty pomocne do życia duchowego
Rozdział VI, O NIEOPANOWANYCH POPĘDACH
1. Kiedy ogarnie nas jakieś nadmierne pragnienie, budzi się niepokój. Człowiek pyszny i chciwy nigdy nie zazna spokoju; ubogi i pokorny chodzi jakby w osłonie pokoju Ps 37(36),11. Kto jeszcze w pełni nie umarł dla siebie, szybko poddaje się pokusom i ulega władzy małych i pospolitych rzeczy. Człowiek słabego ducha, jeszcze choć trochę cielesny i skłonny do zmysłowości, z trudem uwalnia się od ziemskich pożądań. I dlatego często pogrąża się w smutku, gdy usiłuje opanować swoje popędy, i łatwo popada w złość, gdy ktoś mu się sprzeciwi.
2. Jeśli zaś osiągnie to, czego pragnął, natychmiast zaczynają go dręczyć wyrzuty sumienia, że uległ, a przecież nie znalazł spokoju, którego szukał. Prawdziwy pokój serca może uzyskać ten, kto opanowuje popędy, nie kto im służy. Nie ma bowiem pokoju w sercu człowieka cielesnego, zwróconego na zewnątrz, lecz tylko w sercu człowieka żarliwego i uduchowionego.
Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa
Patron Dnia
Św. Metody
patriarcha Konstantynopola
Syn bogatego, ogólnie szanowanego Sycylijczyka, św. Metody otrzymał doskonałe wykształcenie w swoich rodzinnych Syrakuzach. Stamtąd miał zamiar udać się do Konstantynopola, ażeby uzyskać stanowisko na dworze. W końcu jednak wstąpił do zakonu. Zbudował klasztor na wyspie Chios. Wówczas św. Nicefor patriarcha wezwał go do Konstantynopola. Kiedy za panowanie Leona Armeńczyka nastąpiło prześladowanie czcicieli ikon, św. Metody bronił nieustraszenie kultu świętych obrazów. Gdy pozbawiono urzędu i wygnano św. Nicefora, św. Metody udał się do Rzymu, złożyć papieżowi Paschalisowi I sprawozdanie o sytuacji na Bliskim Wschodzie. W roku 821 powrócił do Konstantynopola, gdzie panował cesarz Michał Jąkała. Z jego rozkazu schwytano św. Metodego i poddano chłoście, po czym deportowano na siedem lat na wyspę Antoniego na Morzu Czarnym. Po śmierci cesarza w roku 842 wdowa po nim, Teodora, objęła rządy w imieniu małoletniego syna Michała III. Ona to powołała św. Metodego na urząd patriarchy Konstantynopola. Pomny na cierpienia swego poprzednika św. Metody zwołał sobór, który w pełni potwierdził prawo oddawania czci świętym obrazom. Bohaterski patriarcha zmarł 14 czerwca 847 roku.
jutro: bł. Jolanty