logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Eugeniusz Sakowicz
Religia wymaga od człowieka odpowiedzialności
Kwartalnik Homo Dei
 


Z ks. bpem Tadeuszem Pikusem rozmawia Eugeniusz Sakowicz
 
Opatrzność Boża pozwoliła poznać Księdzu Biskupowi i doświadczyć życia Kościoła w Hiszpanii i w Rosji. W 1999 r. podjął Ksiądz Biskup posługę apostolską w sercu naszej Ojczyzny, w Warszawie. Proszę o ukazanie obrazu Kościoła w tak różnych miejscach Europy. Będę wdzięczny również za kilka słów o specyfice Kościoła w Polsce na tle innych Kościołów. 
 
Domyślam się, że chodzi tutaj o Kościół katolicki. Użyte przez Pana sformułowanie z prośbą o ukazanie obrazu Kościoła uważam za właściwe, gdyż z praktycznego punktu widzenia trudno mówić o Kościele inaczej jak tylko w jego przejawach. W Hiszpanii znalazłem się w roku 1983. Byłem tam przez dwa lata. To, co mnie uderzyło najbardziej, to istnienie wielu świadectw historycznych wskazujących na dawną potęgę Kościoła: tradycja wielkich świętych, wspaniałe świątynie, klasztory, seminaria duchowne, kosztowne paramenty liturgiczne, stare księgi itp. Spotkałem dużo sióstr zakonnych i księży, którzy w większości byli już w podeszłym wieku. Miałem wrażenie, że to, co było dawniej, nie znajduje adekwatnej kontynuacji, że kończy się pewna długa epoka instytucji Kościoła, tak solidnie zakorzenionego w tym społeczeństwie. Oglądałem puste gmachy diecezjalnych seminariów duchownych. Niektóre z nich mogły pomieścić nawet ponad 1000 kleryków, gdy w tym czasie w diecezji było ich zaledwie kilkunastu. Jeden z młodych księży wspominał, że wraz z nim rozpoczęło naukę w niższym seminarium 100 chłopców, ale do kapłaństwa doszedł tylko on sam. Uczestniczyłem w rozmowach sióstr zakonnych, które decydowały się na sprzedaż klasztorów ze wspaniałymi bibliotekami, liczebność powołań bowiem tak zmalała, że w ogromnym klasztorze pozostawała niekiedy tylko jedna zakonnica. 
 
Poza kryzysem powołaniowym można było dostrzec, że część społeczeństwa hiszpańskiego ma problemy z zaakceptowaniem Kościoła jako instytucji. Nastawienie opinii publicznej w stosunku do niego było nieprzychylne. Kościół stał się przedmiotem ataków ze strony środków społecznego przekazu, które wypaczały jego koncepcję, wyszydzały jego działalność, szukały w nim sensacji i słabych punktów. Traktowano Kościół jako organizację, która straciła sens swojego bytu i nie nadąża za postępem społecznym i cywilizacyjnym. Uważano, że problemy ludzkie, które były rozstrzygane dotychczas tylko przez Kościół, znajdują swe rozwiązanie w alternatywnych instytucjach świeckich. Również i w samym Kościele istniało napięcie, będące jeszcze pochodną gwałtownych reform posoborowych i następujących, po panowaniu generała Franco Bahamonde (zm. 1975 r.), przemian społeczno-politycznych. Wśród niektórych teologów i osób duchownych, będących często pod presją przemian ideologicznych w świecie, pojawiła się tendencja tworzenia Kościoła bez żadnych „obciążeń dziedzicznych” i bez dogmatów. Chrystus tak, Kościół nie! Wyczuwało się, że istnieje zainteresowanie marksizmem i teologią wyzwolenia. Stąd też nabierało znaczenia myślenie w duchu humanizmu immanentnego, tj. humanizmu ograniczonego wyłącznie do perspektywy doczesnej. Po zakończeniu dyktatury generała Franco, który wpisał się bardzo wyraźnie w tło Kościoła, nastąpił czas wolności zewnętrznej, jednak nie zawsze właściwie zagospodarowanej. Z tego powodu ucierpiała wartość wszelkich autorytetów i nastąpiła zmiana hierarchii dotychczas uznawanych wartości. Ideały religijne chwiały się pod naporem konsumizmu, który utrwalał swoją pozycję wraz ze wzrostem gospodarczym. 
 
Poza wyliczonymi negatywnymi przejawami wizerunku Kościoła dostrzegałem też, że istnieje jeszcze jego siła duchowa i witalna. Obecna ona była w wielu tradycyjnych ośrodkach religijnych, takich jak: parafie, uniwersytety, zgromadzenia zakonne, sanktuaria, niektóre seminaria duchowne itp. Rozwijały się też nowe ruchy religijne, Prałatura Opus Dei, Droga Neokatechumenalna i inne. Dziś Kościół katolicki w Hiszpanii — według mego rozeznania — przezwyciężył kryzys minionych lat i na miarę sił realizuje swą misję.
 
Niewątpliwie Kościół katolicki w Rosji różni się od Kościoła w Hiszpanii choćby swoją genezą, historią i statusem. Zetknąłem się z nim po raz pierwszy, gdy jako ksiądz 9 kwietnia 1990 r. wyjechałem do Moskwy. Mój pobyt w Rosji przypadł na czas przełomu społeczno-politycznego w Związku Radzieckim. Był to zatem czas odradzenia się życia religijnego i Kościołów, w tym też katolickiego. Uczestniczyłem w tych przemianach w latach 1990–92 i 1995–96. Kościół katolicki nie miał wtedy żadnej struktury. Od granicy białoruskiej aż do Władywostoku pracowało oficjalnie zaledwie 4 księży katolickich. W dniu 13 kwietnia 1991 r. została ustanowiona struktura Kościoła katolickiego w Rosji Radzieckiej. Należy w tym miejscu wspomnieć, że do roku 1905 prawo państwowe zabraniało Rosjanom przyjmowania katolicyzmu. Wyznanie to obejmowało tylko diasporę cudzoziemców: Polaków, Niemców, Litwinów, Białorusinów, Ukraińców itd. Rosjanin musiał być prawosławny. Spotykałem się z takim stwierdzeniem, że Rosjanin rodzi się już człowiekiem prawosławnym. Taka sytuacja komplikowała przez wiele wieków życie Kościoła katolickiego, gdyż był on widziany przez Rosjan jako obcy i wrogi, choć w praktyce tolerowany. Dopiero dekret tolerancyjny wydany w 1905 r. otworzył drzwi Kościoła katolickiego na wszystkie nacje. 
 
Wiek dwudziesty w Rosji był czasem rewolucji zmierzającej do ukształtowania społeczeństwa komunistycznego. Prawo państwowe Związku Radzieckiego przyznawało obywatelom wolność wyznania, lecz zabraniało prowadzenia jakiejkolwiek propagandy religijnej, czyli uzewnętrzniania swoich przekonań. Mówiąc krótko, religię uważano za zło, wyznawanie jej zaś za przestępstwo. Wroga postawa państwa bolszewickiego do jakiejkolwiek religii i do każdego Kościoła, począwszy od początku rewolucji październikowej, sprawiła, że przez 70 lat Rosję, kraj religijny od 1000 lat, zamieniono na pustynię duchową. Zniszczono świątynie i sprzęty kultu, księgi i wszelką literaturę religijną, wymordowano kapłanów i zlikwidowano życie zakonne, ośmieszono ideę Boga i skierowano uwagę człowieka na doczesność. Starano się usunąć wszelkie ślady religii z oblicza ziemi i ze świadomości człowieka. Należy stwierdzić, że od roku 1990 sytuacja Kościołów w Rosji zmienia się na lepsze. Służy temu wolność religijna i praca duszpasterska księży i świeckich. Powstają z ruin świątynie i ludzie słyszą Ewangelię. Konkretnym przejawem żywotności Kościoła było poświęcenie 12 grudnia 1999 r. katedry katolickiej w Moskwie.
 
1 2 3  następna
Zobacz także
wywiad dla Fundacji Anna Walczyk
Turcja to ogromny kraj i przez swoje położenie geograficzne gościł na swoim terenie różne kultury i narody. Wystarczy otworzyć Dzieje Apostolskie i uważnie prześledzić losy św. Paweł z Tarsu, bardzo światłego Żyda, który po swoim nawróceniu dał podwaliny doktrynalne całemu chrześcijaństwu. Głosząc po synagogach Chrystusa zmartwychwstałego zakładał lub pomagał w zakładaniu wspólnot judeochrześcijańskich czy też chrześcijańskich pochodzenia hellenistycznego. To pokazuje o obecności i Żydów i chrześcijan na tym terenie.

Rozmowa z br. Pawłem Szymalą Kapucynem przebywającym od 5 lat w Turcji.
 
ks. Jerzy Szymik
Aby pojąć lepiej, kim jest nasz Bóg, trzeba koniecznie poznawać prawdę o Nim przez Chrystusa i w Chrystusie. Inaczej: zmaganie się z problemem obrazu Boga znajduje konkretne rozstrzygnięcie w obrazie Chrystusa, a dokładnie w pytaniu o to, czy Jezus jest naprawdę Synem żywego Boga?
 
O. Leon Knabit OSB
Gdyby na defiladę żołnierz przyszedł po cywilnemu, i powiedział, że tak jest wygodniej, bo jest bardzo gorąco, z pewnością usłyszałby – "panie, po cywilnemu, to pan może sobie chodzić w ogródku. Defilada, to defilada. Tu obowiązuje równy krok, mundur, wszystko wyczyszczone, wyprasowane, porządne, bo jest pan żołnierzem". Duchowny również jest żołnierzem – przedstawicielem swojej idei...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS