logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Ponikiewski
Religie New Age, czyli syndrom choroby cywilizacji
materiał własny
 


Czy Bóg umarł?

Pewien brytyjski pisarz powiedział kiedyś, abyśmy nie sądzili, że wraz z ogłoszeniem, iż "Bóg umarł", człowiek przestanie wierzyć. Człowiek po prostu znajdzie nowego Boga…

Płynna ponowoczesność wypiera z kultury oraz życia społecznego systemy religijne. Z jednej strony jest to spowodowane centryczną rolą, jaką wyznaczyła sobie nasza cywilizacja względem innych, a z drugiej, opiewaniem ludzkiego rozumu, co w rzeczywistości nastawione jest na opiewanie jednostki ludzkiej jako istoty półboskiej. Rozum bowiem jest domeną czysto ludzką, a nadawanie mu insygnia boskiej władzy to de facto nadawanie ich sobie. Współczesny homo sapiens pragnie stworzyć rasę półbogów, mitycznych Achillesów. Jednak w toku ewolucji, mimo, iż nasze głowy wędrują coraz to wyżej, oglądając świat z pozycji jego władców, to nasze stopy wciąż pozostają twardo na ziemi przypominając nam boleśnie, że przypisana jest nam nieodłączna marność, a także błąd.

Nie możemy być pewni niczego

Już Kartezjusz raczył stwierdził: "Myślę, więc jestem", zamykając tym samym wszystko "co jest" oraz wszelki byt prawdziwy do jednostki ludzkiej. Nie możemy być zatem pewni niczego, prócz nas samych. Postawiono więc na piedestale człowieka, czcząc jego, jak również przypisaną mu słabość. Nie powinno dziwić, że dzisiejsze czasy to czasy nastawione na egoistyczną konsumpcję, egocentryzm oraz przyjemność i wygodę.

Wszystkie wymienione tu kwestie napawają człowieka smutkiem, gdyż nie jest on w stanie zbudować nowej wieży Babel, a raczej ukończyć jej, ponieważ w powietrzu już czuć zwiastuny katastrofy. Powstały zatem religie New Age. Opowiadają one o kosmitach, którzy przybyli wieki temu na ziemię i zbudowali wspaniałą cywilizację. Oczywiście oni jeszcze wrócą, co wydaje się tu logiczne, gdyż człowiek stracił swego opiekuna - Boga, więc musi znaleźć innego stróża. Kogoś, kto nie tylko jest potężniejszy i zna odpowiedzi na wszelakie pytania, lecz także przybędzie z odsieczą, gdy nasz świat zacznie chylić się ku końcowi.

Planeta Nibir, kosmiczne samoloty, ziemskie wulkany...

Przytoczyć należy reprezentatywne fragmenty, obnażające, co w ogóle owe religie New Age mają na wokandzie; "Oto jak Sichin wyjaśnia to co naukowcy przypisują ewolucji. Mówi, że obce miasta zostały zmyte z powierzchni Ziemi w wielkiej powodzi 30 tysięcy lat temu, po której zaczęli przekazywać część swej wiedzy ludziom. Pokazał fotografię drzeworytu datowanego na 7 tysięcy lat p.n.e., na której widać jak duży człowiek przekazuje pług małemu człowiekowi - przekazuje mu wiedzę rolniczą. W końcu około 550 roku p.n.e. mieszkańcy Nibiru odlecieli do domu w swoich statkach kosmicznych". Ci ludzie wierzą, iż na Ziemię przybyły niegdyś istoty z planety Nibiru, zwani Anunnaki. To nurt dość skromny w porównaniu do powszechnej dziś sekty scjentologów, zrzeszającej masę artystów, aktorów i zwykłych ludzi.

Co oni mówią? A proszę: "Historia Xenu, galaktycznego tyrana, który uwięził tych, których uznał za "nadmiarową populację", załadował na kosmiczne samoloty i przewiózł na miejsce zagłady, planetę Teegeeack (Ziemię). Te kosmiczne samoloty wyglądały ponoć zupełnie jak Douglas DC-8, tylko z silnikami rakietowymi. Wtedy, 75 milionów lat temu, umieścił setki miliardów tych zamrożonych ofiar wokół ziemskich wulkanów, po czym wysadził je bombami wodorowymi oraz indoktrynował ich thetany przy pomocy gigantycznego, trójwymiarowego filmu przez 36 dni, wmawiając im kłamstwa o tym, czym są i jaki powinien być wszechświat oraz mówiąc im że są trzema różnymi rzeczami: Jezusem, Bogiem i Diabłem. Poddane traumie thetany wniknęły później do ludzkich ciał, ponieważ widziały razem film, co uczyniło je jednym i tym samym, w efekcie zmieniając je w duchowe pasożyty zwane "thetanami cielesnymi", których pozbyć się można jedynie przy pomocy zaawansowanych technik scjentologicznych. Xenu jest ponoć uwięziony wewnątrz góry przez pole siłowe zasilane przez wieczną baterię i żyje po dziś dzień".

Słaba struktura "JA"

Zastanówmy się zatem, co powoduje tymi zaburzeniami, bo rzecz jasna są to zaburzenia natury psychicznej. Osoby, które od dłuższego czasu pozostają pod wpływem stanów lękowych lub też życiowej bezradności z łatwością mogą ulec powyższym teoriom. Słaba struktura "JA", marne zakorzenienie jednostki w społeczeństwie to tylko przykłady psychicznych kryzysów, wpływających na zachowanie ludzi. Ważna jest również jakość identyfikacji ze społeczeństwem. Zazwyczaj osoby, które przyjmują religie New Age nie uznają siebie za część składową społeczności. Ich tożsamość zbiorowa jest rozbita, podobnie, jak własne "JA". Istotnym czynnikiem jest także skłonność do projekcji, czyli przenoszenia swoich lęków na inne osoby. W tym przypadku poczucie zagrożenia własnej osoby, jest przenoszone na całą rzeczywistość.

Sztuka naśladuje rzeczywistość

I tu należy wrócić do tego, co zaczęło ten felieton. Skąd biorą się te zaburzenia? Czemu płynna ponowoczesność to organizm, jaki przetrawił już tony medykamentów i antydepresantów, a prywatny psychiatra to ostoja zdrowia przeciętnego Amerykanina? Zdaje się, że wyparcie Boga, postawienie na jego miejscu ludzkiego rozumu oraz próba zbudowania raju na ziemi bez pomocy niebios, doprowadziła kulturę do załamania, do wielkiej depresji. Oglądając sztukę nowoczesną widać wyraźnie, iż o ile kiedyś artyście chodziło o ład, dziś chodzi jedynie o formę, co jest wyrazem jego zagubienia. Przewijający się przez sztukę nowoczesną chaos i nihilizm, okazuje się lustrem, w którym widać odbicie naszej cywilizacji. Jak mówił Arystoteles: "Sztuka naśladuje rzeczywistość".

Jacek Ponikiewski

 
Zobacz także
Jarosław Szczepanowski
Święty Tomasz z Akwinu przestrzega nas przed pomieszaniem pojęcia Stwórcy ze stworzeniem. Święty Paweł w Liście do Rzymian mówi wyraźnie o tym problemie. Jesteśmy tak zafascynowani światem stworzonym, że zapominamy, iż jest on bladym odbiciem piękna, którym jest Bóg...
 
Jarosław Szczepanowski
Gdy piszę ten tekst, mija dokładnie tydzień od momentu oficjalnej premiery filmu The Passion of the Christ w USA. Do dziś obejrzały go miliony Amerykanów. Miliony nie mogą doczekać się, by go zobaczyć go po raz drugi. Większość jest zgodna, że to nie film, ale wydarzenie kulturalne, religijne, społeczne, a może nawet i polityczne...
 
Mirosław Spychalski
Józef przerywa i nerwowo sięga po papierosa. Rozgląda się chwilę po pomieszczeniu, jego wzrok zatrzymuje się przez dłuższą chwilę na nagich zwłokach młodej dziewczyny. Po chwili mówi dalej: "Reporter wrócił po dwóch godzinach blady i coś bełkotał o latających po mieszkaniu faceta talerzach i przesuwających się meblach i pobiegł do ciemni wywoływać zdjęcia"...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS