logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Wojciech Przybylski
Różańcowy sen ks. Ignacego
Różaniec
 
fot. Anna Hecker | Unsplash (cc)


Błogosławiony Ignacy Kłopotowski był wizjonerem, śnił o rzeczach wielkich. I nie tylko śnił. Tam, gdzie inni mówili o nieprzekraczalnych trudnościach, on uruchamiał wyobraźnię i zmysł wiary, szukając sposobów, by wcielić słowo, ideę, myśl w czyn. Idea była zazwyczaj odpowiedzią na palące potrzeby ludzi, czasu i środowisk, w których przyszło mu żyć oraz pracować. Widział więcej, dalej.

 

Ignacy był kapłanem. Pracował jako duszpasterz najpierw w Lublinie, potem w Warszawie. Na jednym z obrazów widzimy go otoczonego ludźmi, którym rozdaje chleb i prasę katolicką. Tak było w rzeczywistości, chleb rozdawał tysiącom. Karmił ciało, ale też przez prasę chciał karmić głodne dusze. Pragnął rozbudzać w nich tęsknotę za Bogiem – przez Maryję. Matkę Bożą uważał bowiem za pewną drogę do Boga. Ducha pobożności Maryjnej wyniósł z domu rodzinnego. Kochał więc Matkę Bożą od dzieciństwa, a Ona towarzyszyła mu przez całe jego życie, do końca. Często widziano go z różańcem w ręku, bo nigdy się z nim nie rozstawał.

 

Naśladowanie Maryi

 

W 1920 r. założył Zgromadzenie Sióstr Loretanek. Każdej nowo wstępującej do zgromadzenia siostrze wkładał do ręki różaniec. Był przekonany, że ta modlitwa powinna mieć w Kościele szczególne miejsce. Zauważył, że tkwi w niej szczególna duchowa moc. Mówił, że Różaniec pobudza modlącą się osobę do miłości Boga i miłości bliźniego. Miłość zaś jest pierwszorzędnym owocem modlitwy i wiary.

 

Uzasadniając potrzebę i zbawienne skutki tej modlitwy, wskazywał, że rozważanie tajemnic różańcowych wychowuje serce, skłania je do serdecznego żalu za grzechy i słabości. Modląc się w ten sposób, czciciel Różańca wchodzi na drogę szczególnego podobieństwa do Maryi, a przez Nią – do samego Boga. Wchodzi na drogę osobistej świętości. Bł. Ignacy pisał: „Różaniec święty wywiera na nas zbawienny wpływ, bo nas pobudza i skłania do tego, abyśmy swe postępowanie wzorowali na najświętszych przykładach”. W jednym z kazań mówił: „Nie dość sercem i ustami wielbić Matkę Najświętszą – trzeba Ją uczcić i czynami, naśladować Jej święte życie”.

Takie idee przyświecały bł. Ignacemu, kiedy powoływał do istnienia bractwa i koła Żywego Różańca oraz czasopismo „Kółko Różańcowe” (1909 r.) znane dziś pod nazwą „Różaniec”. Przechodziło ono swoje próby. W 1995 r. po okresie zawieszenia wznowiono wydawanie tego miesięcznika. Czasopismo w zamierzeniach ks. Ignacego miało być ważną stałą pomocą formacyjną dla czytelników. Chciał kształtować ich duchowość na wzór Maryi. Sam był zresztą kapłanem na wskroś Maryjnym. Praktykował różne formy kultu Maryjnego i zalecał je wiernym. Był żarliwym apostołem modlitwy różańcowej.

 

Maryja prowadzi do Jezusa

 

Uczył, że Różaniec jest skoncentrowany na Osobie Chrystusa, a Maryja, kiedy odwołujemy się do Niej, prowadzi nas za rękę do swojego Syna. Przez Nią jednoczymy się z Chrystusem, by służyć bliźnim. Polecał Różaniec tym, którzy zobojętnieli na Boga, wskazując, że stanowi odtrutkę na wszystkie choroby duszy. Pisał o wstawiennictwie modlitewnym tych, z którymi za życia odmawiał Różaniec. Twierdził, że łączność duchowa z nimi będzie trwała także po śmierci. „Im częściej zgłębiamy tajemnicę Różańca świętego, tym bardziej Bóg się nam objawia, ukazuje się przedziwnym w swoich dziełach, wielkim w swych działaniach, więcej Jego dobroci nas pociąga i serce czuje też większą potrzebę uwielbiania Go”.

 

Jak bardzo zależało bł. Ignacemu na tym, by pociągnąć wielu do ukochania modlitwy różańcowej, niech posłuży przykład z jego własnego życia, świadectwo wiary. Oddajmy więc głos Błogosławionemu: „Tej spowiedzi nigdy w życiu nie zapomnę. (…) Mam spowiadać chorego na wściekliznę. (…) Jak tylko mię spostrzegł, począł się rzucać i okazywać, że nie życzy sobie spowiedzi. (…) Wyjąłem z kieszeni różaniec (…) i zacząłem go głośno odmawiać. Za moim przykładem poszła jego rodzina (…). Potem wstałem, a podszedłszy do chorego, podałem mu krzyż do pocałowania. Jakby nie ten, którego przy wejściu widziałem. Zerwał się z łóżka. Porwał z moich rąk wizerunek Zbawiciela, padł na kolana i począł się spowiadać”.

 

Różańcowe apostolstwo

 

Jeden z wierszy autorstwa Pauli Wężyk zamieszczony w „Kółku Różańcowym” z 1928 r., przy cytowaniu którego zachowałem oryginalną pisownię, tak wyraża Maryjną ideę różańcową: „O jak szczęśliwy, kto w Matce Bożej Orędowniczkę ma w niebios chwale, żadna go troska tutaj nie strwoży, ni go pogrążą zepsucia fale. Bo Ona w każdej podtrzyma walce, z każdej najgłębszej toni, gdy sznur różańca dzierzgają palce, gdy Zdrowaś Marjo modlim się do Niej. I każde Zdrowaś cicho szeptane, godzi nas z życiem, śląc życie nowe, i każde jedną zagoi ranę, i uczy kochać Niebios Królową”.

 

Bł. Ignacemu zależało nie tylko na tym, byśmy sami odmawiali Różaniec, lecz także – co nieustannie podkreślał – abyśmy stali się w naszych środowiskach, zwłaszcza wśród najbliższych, apostołami tej cudownej modlitwy. Zechciejmy to wezwanie podjąć, potraktować na serio, nie zrażając się trudnościami. A jeśli się pojawią, będą dowodem, że Maryja wybrała tę modlitwę i kocha ją jako własną.

 

ks. Wojciech Przybylski
Różaniec 10/2020

 
Zobacz także
Dariusz Piórkowski SJ

Czy to nie dziwne, że modlimy się ciągle o pokój, chociaż w tylu miejscach na świecie toczą się konflikty zbrojne i wojny? Błagamy Boga o zdrowie dla naszych bliskich i innych chorych, chociaż równocześnie widzimy, że ich stan wcale się nie poprawia, a niektórzy z nich umierają. Prosimy o uwolnienie z dokuczającej nam słabości, chociaż po latach zdajemy sobie sprawę, że w zasadzie niewiele się zmienia.

 
Wojciech Żmudziński SJ
Święty Paweł, udzielając rady, powołuje się na własne doświadczenie: „mówię ja, nie Pan” (1 Kor 7,12). Nie odwołuje się do praw ustanowionych przez Boga i powagi Jego autorytetu, lecz daje radę „jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono” (1 Kor 7,25). Podkreśla wolność człowieka w podejmowaniu osobistych decyzji, jak również konieczność wzięcia na siebie odpowiedzialności za dokonany wybór. Jeśli nie stać cię na heroizm, żyj w takim stanie, w jakim żyjesz. Nie jesteś przez to kimś gorszym.
 
Łucja Zalewska
Przedstawiamy sylwetki męczenników Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego beatyfikowanych przez Ojca Świętego Jana Pawła II pielgrzymki na Ukrainę.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS